Siatkarze reprezentacji Polski pokonali 3:2 Amerykanów i awansowali do półfinału mistrzostw świata. Nic dziwnego, że po meczu biało-czerwoni musieli dać upust emocjom. Z najbliższymi cieszył się kapitan Bartosz Kurek. – Nie da się przejść po takim zwycięstwie bez emocji i tylko uścisnąć dłoń przeciwnikowi, chociaż oczywiście podziękowaliśmy im za walkę. Ale te emocje trzeba z siebie wyrzucić, na szczęście mam tutaj swoich najbliższych, mam z kim poświętować – powiedział na antenie Polsatu Sport.
Bartosz Kurek komplementował po spotkaniu ćwierćfinałowym Aleksandra Śliwkę. – Wiem jedno, co się działo w tym spotkaniu. Dział się Olek Śliwka. Dużo się nasłuchał, dużo się naczytał, a dzisiaj wygrał nam mecz, był najlepszym zawodnikiem na boisku. Skończył piłkę meczową w najbardziej newralgicznym momencie. Gratulacje dla niego.
Nasz kapitan chwalił również Kamila Semeniuka. – Powrót z ławki, po może nie najlepszym początku dla Kamila, to jest najtrudniejsza rzecz w siatkówce do wykonania. Żeby wrócić, zresetować głowę. Kamil to ma, jest profesjonalistą. Wszedł, zaserwował dwa asy i dzięki temu jesteśmy w półfinale – ocenił Kurek. – Ale każdy z naszej ekipy dołożył swoją cegiełkę do zwycięstwa, każdy był potrzebny nawet na chwilę – na jedno wejście, na obronę.
Bartosz Kurek podkreślił, że obecna reprezentacja Polski to fantastyczny zespół, który zasługuje na złoto mistrzostw świata. – Od początku, od czterech miesięcy nie mogę się nachwalić tej ekipy. Nie mogę znaleźć słów, aby określić jak ci chłopacy zapieprzają, ile z siebie dają i zasługują na to, co najlepsze. Mam nadzieję, że to, co najlepsze czeka w Spodku – zakończył kapitan naszej reprezentacji.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl