– Gramy z zespołem niżej notowanym, to nie będzie łatwe spotkanie, ale będąc w optymalnej formie jesteśmy w stanie wygrać mecz – powiedział Bartłomiej Bołądź, siatkarz Trefla Gdańsk.
Zawodnicy Cuprum plasują się w PlusLidze na dość odleglej 13. pozycji, jednak mają na rozkładzie kilka czołowych drużyn. Pokonali bowiem, i to rywalizując na wyjeździe, 3:1 Jastrzębski Węgiel oraz 3:2 Asseco Resovię Rzeszów. Ekipa z Dolnego Śląska ma na koncie 10 zwycięstw, ale aż sześć razy triumfowała 3:2, czyli za dwa punkty. Co ciekawe, jeśli już doszło w jej spotkaniach do tie-breaka, to wszystkie rozstrzygnęła na swoją korzyść.
Gdańszczanie wygrali dwa poprzednie mecze – we własnej hali 3:0 z Indykpolem AZS Olsztyn oraz 3:1 w Bielsku-Białej z zamykającym stawkę BBTS. Z kolei 11 października w pierwszej konfrontacji pomiędzy tymi zespołami podopieczni trenera Josipa Juricica odnieśli u siebie bezproblemowe zwycięstwo 3:0. – W Bielsku zmierzyliśmy się z ostatnią drużyną, teraz jedziemy do Lubina, czyli również zespołu niżej notowanego, jednak liga pokazuje, że każdy może wygrać z każdym. Jeśli ktoś przed BBTS spodziewał się łatwego meczu, to był w błędzie i tak samo jest teraz. Liczymy się z tym, że przed nami kolejne ciężkie spotkanie, ale mam nadzieję, że prezentując swoją optymalną dyspozycję przywieziemy do Gdańska trzy punkty – powiedział Bołądź.
W konfrontacji z BBTS 29-letni zawodnik, który jest czołowym punktującym ekstraklasy, nie pojawił się na parkiecie. W pierwszej szóstce zastąpił go Mariusz Wlazły. – W Bielsku-Białej nie mogłem zagrać ze względu na silne przeziębienie, ale z moim zdrowiem jest już lepiej. W weekend wróciłem do treningów i wydaje mi się, że forma z dnia na dzień jest coraz lepsza – podsumował.
źródło: sportowy24.pl
