Strona główna » Projekt znalazł sposób na akademików i to nie raz

Projekt znalazł sposób na akademików i to nie raz

Indykpol AZS Olsztyn – materiały prasowe

fot. Indykpol AZS Olsztyn

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn doznali pierwszych porażek podczas okresu przygotowawczego. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur dwukrotnie przegrała z PGE Projektem Warszawa w Iławie – 1:3.

Dobry start w mecze kontrolne

Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn są już w trakcie 7 tygodnia przygotowań. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur trzykrotnie zwyciężała (InPost CHKS Chełm i dwukrotnie Energa Trefl Gdańsk – 3:1) oraz zremisowała (z beniaminkiem PlusLigi 2:2). – Oczywiście wiemy, nad czym musimy pracować, bo nie wszystko było idealne. Jednak w wielu momentach było widać, jaki potencjał w nas drzemie – powiedział po ostatnich sparingach Paweł Halaba, przyjmujący akademików z Kortowa.

W piątkowym meczu w Iławie ekipa PGE Projektu była tego dnia lepiej dysponowana w polu serwisowym oraz wykorzystywała kontrataki. Olsztynianie mieli problemy w przyjęciu i skończeniem ataku w pierwszym uderzeniu. W każdym z trzech „podstawowych” setów, górą byli warszawianie – 25:17, 25:18 i 25:23. Czwarta, dodatkowa partia zakończyła się zwycięstwem olsztynian 28:26.

Drugi raz stołeczni

W sobotę Akademicy z Kortowa dobrze rozpoczynali każdą partię (prowadzenie 8:4), a potem do głosu dochodzili przyjezdni. Stołeczni wygrali 25:20 i 25:22. Trzeci set to już w pełni dominacja warszawian, którzy lepiej prezentowali się w bloku oraz polu serwisowym (wygrana 25:19). W czwartej odsłonie na boisku zobaczyliśmy m.in. Moritza Karlitzka i Pawła Cieślika. Indykpol AZS zwyciężył 25:21, a w całym spotkaniu górą byli stołeczni 3:1.

Siatkarze z Warszawy w piątek zagrali bardzo równo, solidnie w przyjęciu oraz w polu serwisowym. Piłka „chciała lecieć” tam, gdzie oni celowali. Dobrze, że w takim momencie pojawił nam się „problem” – mamy czas, aby go rozwiązać przed startem sezonu – powiedział Paweł Cieślik, środkowy Indykpolu AZS Olsztyn po piątkowym sparingu.

Zobacz również:
Czarodziej De Cecco już czaruje! W Częstochowie apetyty tylko rosną

PlusLiga