– Niektórzy siatkarze jeszcze fizycznie nie są gotowi do gry na najwyższym poziomie. Myślę, że ta optymalna forma przyjdzie już w czasie mistrzostw Europy. Spodziewam się, że nasza gra będzie się poprawiać z każdym meczem – mówił w rozmowie ze Strefą Siatkówki przed zbliżającymi się mistrzostwami Europy trener reprezentacji Francji, Andrea Giani.
Czego się trener dowiedział o swojej drużynie po Memoriale Huberta Jerzego Wagnera?
Andrea Giani: – Graliśmy trzy spotkania z drużynami ze światowego topu. Zebraliśmy cenne doświadczenia, mamy sporo materiału do analizy przed mistrzostwami Europy. Musimy ciężko pracować, bo na trzy mecze przegraliśmy dwa. Z takich turniejów trzeba wyciągać wnioski, by móc podnosić swój poziom sportowy. W spotkaniu z reprezentacją Słowenii udało nam się poprawić kilka elementów, ale widzę jeszcze wiele niedociągnięć w naszej siatkówce. Do mistrzostw Europy zostały jeszcze niecałe dwa tygodnie, więc będziemy ciężko trenować, by osiągnąć jak najlepszy wynik na tej imprezie.
Jakie elementy są do poprawy?
– Cały nasz system gry, technika. Niektórzy siatkarze jeszcze fizycznie nie są gotowi do gry na najwyższym poziomie. Myślę, że ta optymalna forma przyjdzie już w czasie mistrzostw Europy. Spodziewam się, że nasza gra będzie się poprawiać z każdym meczem. Musimy grać po prostu zespołowo, a wtedy będzie już dobrze.
Czy można powiedzieć, że mistrzostwami Europy już zaczynacie przygotowywać się do igrzysk olimpijskich w Paryżu?
– To na pewno bardzo ważny turniej w całym cyklu, ale do igrzysk mamy jeszcze dziesięć miesięcy. Przed igrzyskami oczywiście weźmiemy udział w Lidze Narodów. To będzie dla nas ważny sprawdzian.
Czy tyle meczów wystarczy, by się przygotować do najważniejszej imprezy czterolecia?
– Po zakończeniu Ligi Narodów nie będziemy mieli zbyt wiele czasu na dodatkowe sparingi. Przez niecałe dwa miesiące, w ciągu których rozgrywana będzie VNL, będziemy musieli pracować nie tylko nad technicznymi i taktycznymi elementami, ale też będziemy musieli skupić się na siłowych aspektach, bo po finale ligi zostaną nieco ponad trzy tygodnie do igrzysk.
Czy zaakceptuje pan brak medalu w tym roku?
– Na tym poziomie mamy co najmniej pięć drużyn, które będą ubiegać się o mistrzostwo Europy. Moim celem jest dotrzeć do półfinału. Później wszystko będzie w naszych rękach. Będziemy walczyć o każdy punkt.
Bardzo był pan rozczarowany po VNL w tym roku?
– Tak, ale w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu kadrowego tym razem dałem mojej drużynie trzy tygodnie wolnego od siatkówki. Do rywalizacji przystąpiliśmy właściwie bez przygotowania. Nie mieliśmy treningów, od razu graliśmy mecze. Celem było dotrzeć do Gdańska i grać swoją najlepszą w tym momencie siatkówkę. Mierzyliśmy się z trudnym przeciwnikiem, ulegliśmy Amerykanom dopiero po tie-break’u. Myślę, że spotkanie mogło się podobać i stworzyliśmy ciekawe widowisko dla kibiców.
źródło: inf. własna