Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Aleksandra Szczygłowska: Na początku był lekki stres

Aleksandra Szczygłowska: Na początku był lekki stres

fot. Michał Szymański

– Imoco to jest taki zespół, który w końcówkach pokazuje swoją wyższość i wydaje mi się, że w tym ostatnim secie siatkarki z Conegliano trzymały nerwy na wodzy. Mimo że było bardzo blisko, to jednak pokazały swoją siłę. Szkoda, że nie udało nam się zdobyć chociaż punktu, ale cieszę się, że w trudnym momencie powalczyłyśmy – powiedziała po porażce PGE Rysic Rzeszów w LM z A. Carraro Imoco Conegliano Aleksandra Szczygłowska.

Walka w cieniu kontuzji

Siatkarki PGE Rysic Rzeszów doznały pierwszej porażki w Lidze Mistrzyń. Podopieczne Stephane’a Antigi w meczu 3. kolejki musiały uznać wyższość A. Carraro Imoco Conegliano, urywając mu tylko seta. Mogą żałować niewykorzystanej szansy bowiem w czwartej partii przegrały po zaciętej walce i grze na przewagi. Co więcej, od połowy spotkania na boisku nie było podstawowej rozgrywającej rzeszowianek, Katarzyny Wenerskiej, która musiała je opuścić z powodu kontuzji. – Przygotowywałyśmy się do tego spotkania trochę inaczej niż do pozostałych, bo miałyśmy dużo więcej materiału wideo i dużo rzeczy, które trzeba było zapamiętać. Cieszę się, że potrafiłyśmy się w końcu zaadaptować do gry, zwłaszcza w trzecim i czwartym secie. Ale Imoco to jest taki zespół, który w końcówkach pokazuje swoją wyższość i wydaje mi się, że w tym ostatnim secie siatkarki z Conegliano trzymały nerwy na wodzy. Mimo że było bardzo blisko, to jednak pokazały swoją siłę – powiedziała po spotkaniu kapitan Rysic, Aleksandra Szczygłowska.

Defensywa  rywalek kluczem

Włoski zespół postawił rzeszowiankom trudne warunki. Dobrze spisywał się zwłaszcza w obronie, podbijając dużo piłek. – Defensywę mają bardzo dobrą i w takim meczu trzeba się było tego spodziewać. Tak naprawdę ciężko w takim zespole znaleźć mankamenty, ale myślę, że my też potrzebowałyśmy trochę czasu, żeby poszukać swoich szans, zapoznać się z tym, jak przeciwnik gra i z czasem było nam coraz łatwiej. Wydaje mi się, że też zaczęłyśmy trochę bardziej ryzykować i przestałyśmy się bać, bo na początku lekki stres mimo wszystko był. Gra w LM to jest jednak duże wydarzenie – przyznała libero.

W drużynie rywalek wystąpiła Joanna Wołosz, ale nie zagrała od pierwszych piłek, bowiem dopiero wraca do rywalizacji po kontuzji. Polski zespół nie był jednak tym faktem zaskoczony. – Wiadomo, że przygotowując się do spotkania skupiałyśmy się na Asi, ale miałyśmy na uwadze też to, że może zagrać druga rozgrywająca. Nie spodziewałyśmy się tego, ale widziałyśmy już po rozgrzewce, że prawdopodobnie w podstawowej szóstce na boisku pojawi się zmienniczka. Trochę mogło to być dla nas też zaskoczeniem, ale nie ma co tego teraz roztrząsać – mówiła Szczygłowska. – Szkoda, że nie udało nam się zdobyć chociaż punktu, ale cieszę się, że w trudnym momencie powalczyłyśmy – zakończyła.

źródło: polsatsport.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-11-30

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved