W 25. kolejce PlusLigi Steam Hemarpol Norwid Częstochowa podjął faworyta z podium tabeli. PGE Projekt Warszawa od początku zdominował spotkanie i w trzech setach zakończył je z kompletem punktów. Dla Norwida Częstochowa to czwarta przegrana z rzędu, która może zaważyć o skomplikowanej walce o utrzymanie w fazie play-off.
WZLOTY I UPADKI
Z początku obie ekipy musiały wyczuć boisko. Warszawianie jako pierwsi objęli prowadzenie 5:3 po kiwce Artura Szalpuka. Częstochowianom udało się na moment zniwelować straty, ale później zdarzyły im się dwa błędy. Udany serwis Szalpuka sprawił, że zapas warszawian wzrósł do 11:6. Od tego momentu coraz większe problemy mieli gospodarze. Swoich ataków nie byli w stanie kończyć liderzy Norwida bo czujnie pracowali blokiem ich rywale – 11:16. Później show w polu serwisowym zrobił Jakub Kochanowski. Stołeczni jednak stracili koncentrację, a Norwid doprowadził do stanu 20:21. Bohaterem tej odmiany był w głównej roli Patrik Indra. Z kolei końcówce to Bartłomiej Bołądź przyszedł na ratunek swojej ekipie.
SZALEŃSTWO W CZYSTEJ POSTACI
Częstochowianie przy serwisie Indry punktowali 2:0. Quinn Isaacson częściej uruchamiał środek. Z kolei po stronie warszawian pierwsze skrzypce grał nadal Bołądź. Wynik wciąż był bliski remisu – 10:9. Niejednokrotnie stołeczni mieli okazję do zmiany sytuacji, ale popełniali za dużo błędów serwisowych. Na półmetku wynik zmieniał się, jak w kalejdoskopie. Piąty bieg włączyli gospodarze. Niedługo później blok Andrzeja Wrony z 12:15 wyrównał stan na 16:16. Częstochowianie odpowiedzieli trzypunktową serią, by później ponownie wszystko stracić. To szaleństwo wygraną przepychanką na siatce zakończył Kochanowski.
SPOKÓJ I KONTROLA
Tym razem stołeczni od razu postawili twarde warunki. Zaczęli od bloku Yurii Semeniuka, a chwilę później mocne serwisy dały im prowadzenie 7:3. Cały czas stołeczni dyktowali tempo. Rywale co jakiś czas naciskali, ale wszystkie ataki odpierał niemal nieomylny Bołądź – 11:16. Częstochowianie nie mogli znaleźć sposobu na dobry rytm ekipy Piotra Grabana. Dodatkowo zaczął gubić się Indra, a jego brak dawał się we znaki. Gdy Kevin Tillie zapunktował blokiem, było już 22:14 dla Projektu. Tego już przyjezdni nie oddali. Wszystko zakończyło się po błędzie serwisowym Sebastiana Adamczyka.
MVP: Bartłomiej Bołądź
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa – PGE Projekt Warszawa 0:3
(23:25, 22:25, 17:25)
Składy zespołów:
Norwid: Popiela (5), Isaacson, Ebadipour (12), Adamczyk (3), Indra (13), Lipiński (9), Masłowski (libero) oraz Borkowski (1), Kogut, Makoś (libero), Kowalski (1)
Projekt: Semeniuk (5), Bołądź (23), Tillie (8), Kochanowski (10), Firlej, Szalpuk (12), Wojtaszek (libero) oraz Wrona (1), Borkowski
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna