W Mielcu do niespodziewanie długiego spotkania doprowadziły gospodynie w starciu z faworytkami z Radomia. Po łatwo przegranym pierwszym secie, w kolejnych dwóch pokazały, że potrafią dominować na boisku. Po pięciu setach i zaciętej grze na przewagi, dwa punkty zostały na Podkarpaciu.
BEZ KOMPROMISÓW
Zarówno jedna, jak i druga drużyna początkowo wykorzystywała piłki przy swoim przyjęciu. Również wynik był wyrównany, jednak przy stanie 4:4 kilka lepszych decyzji podjęły radomianki i odskoczyły na trzy „oczka”. Szybko straciły przewagę przez własne błędy, ale zaraz w ataku uruchomiła się Kristine Miilen. Do tego asem popisała się Kornelia Garita i na półmetku było 16:11 dla Radomki. Kolejne minuty upływały przy regularnej zagrywce przyjezdnych. Spore problemy w przyjęciu miała przede wszystkim Emilia Mucha i mielczanki poniekąd podporządkowały się rywalkom – 15:25.
Z WIĘKSZYM SPOKOJEM
Drugi set zapowiadał się być bardziej wyrównanym. Rozwinęła się Aleksandra Kazała, a po drugiej stronie siatki problemy ze skończeniem ataku miewała Miilen i to mielczanki objęły prowadzenie 6:4. Przyjezdne musiały się trochę natrudzić, jednak wystarczające wsparcie dała Laura Milos i doszło do wyrównania 12:12. Od tego momentu toczyła się gra punkt za punkt. W końcowym fragmencie seta kolejną próbę budowania wyniku podjęły gospodynie. Oliwia Sieradzka była nie do zatrzymania i dała swojej ekipie zapas 20:18. To dodało skrzydeł miejscowym, które doprowadziły do wyrównania.
ZAGUBIONA RADOMKA
Gra radomianek wciąż falowała, przebić się na drugą stronę nie mogła nawet Monika Gałkowska. Sieradzka z Kazałą przejęły odpowiedzialność w swojej ekipie. Do tego blok dołożyła Rozalia Moszyńska, czego konsekwencją było prowadzenie Stali 8:3. Spoko było długich wymian. W ekipie z Radomia coś ruszyło, gdy w polu serwisowym znalazła się Victoria Meyer – 12:12. Do akcji znów wkroczył duet Sieradzka i Kazała, nawet krótka przerwa na żądanie trenera Głuszaka nie wytrąciła ich z rytmu. Momentalnie mielczanki zbudowały zapas 22:17 i nie wypuściły już takiej szansy z rąk. Wszystko podsumowała skutecznym zbiciem Kazała.
PIOTROWSKA SHOW NA 2:2
Zimny prysznic zadziałał na radomianki, które zanotowały serię 6:1. Choć liderki zaniemogły na dłużej to poro dobrego wniosły Milos, ale i Martyna Piotrowska. Przyjezdnym pomogły też pomyłki rywalek w ofensywie. Pięciopunktowy dystans stale się utrzymywał – 8:13. W dalszej części seta show zrobiła bezbłędna Piotrowska. Była bohaterką wszystkich długich wymian i radomianki miały coraz bliżej do tie-breaka – 10:20. Grą punkt za punkt zrealizowały cel.
WSKOCZYŁY DO ÓSEMKI
W tie-breaku dobrze rozpoczęła Agata Milewska. Gdy doszło do prowadzenia gospodyń 5:2, o czas poprosił szkoleniowiec Radomki. Pomogło to przełamać impas i przy remisie 7:7 przerwy potrzebowały mielczanki. Walka była zacięta do samego końca, ale to niżej notowane były bezbłędne w decydujących akcjach.
ITA TOOLS Stal Mielec – MOYA Radomka Radom 3:2
(15:25, 25:21, 25:20, 13:25, 15:13)
Stal: Priante (1), Sieradzka (24), Ponikowska, Milewska (3), Mucha (9), Kazała (21), Łyduch (libero) oraz Głodzińska, Walczak, Adamczyk, Moszyńska (6), Kuligowska (2), Dąbrowska (libero)
Radomka: Mayer, Gałkowska (22), Piotrowska (15), Garita, Miilen (13), Milos (18), Śliwa (libero) oraz Szlagowska.
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: inf. własna
