– Myślę, że będzie to jeden z cięższych ćwierćfinałów ze wszystkich tych par finałowych, które się pojawią. I, moim zdaniem, dobrze. Jeżeli chcemy wygrywać i bić się o trofeum, to musimy wygrywać ze wszystkimi – mówił Jakub Kochanowski. Środkowy skomentował spotkanie w Katowicach oraz poruszył kwestię terminarza warszawian w lutym.
Udany tydzień
Karolina Wólczyńska (Strefa Siatkówki): Był to bardzo udany tydzień dla was – bezpośredni awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów i wygrana w Katowicach za trzy punkty. Jesteś zadowolony?
Jakub Kochanowski: – Faktycznie jest to dobry okres, punktujemy. Myślę, że mogliśmy zagrać lepszą siatkówkę w Katowicach. Najważniejsze, że wygrywamy, nie tracimy punktów i możemy w końcu wrócić z tego pięciodniowego wyjazdu do domu.
Kiedy to starcie rozstrzygnęło się na waszą korzyść? To odrobienie pięciu punktów w trzeciej partii zaważyło o losie meczu?
– Tak, myślę, że powrót w trzecim secie zadecydował o tym, że ten mecz wygraliśmy za trzy punkty. Był to zdecydowanie najtrudniejszy moment tego spotkania. Na szczęście my umieliśmy zachować zimną krew i dzięki dobrym zagrywkom Jana Firleja, z których odbiorem katowiczanie mieli spory problem, wróciliśmy do gry. W ostatnim secie już kontrolowaliśmy sytuację.
wymagające tygodnie
W lutym zagracie tylko cztery spotkania w rozgrywkach PlusLigi. Będzie to moment oddechu dla was?
– Z jednej strony tak, z drugiej strony nie do końca. bo są to bardzo trudne mecze dla nas i następne dwa mecze są na wyjeździe. Później chyba gramy dopiero ćwierćfinał u siebie, ale to jest dopiero 19 lutego, więc będzie trochę czasu na trening. Jednakże te mecze będą tak wymagające, że myślę że nie da nam to dużo oddechu.
Wasz kolejny rywal – BOGDANKA LUK Lublin – mierzył się z ZAKSĄ. Spotkanie zakończyło się w tie-breaku wygraną ZAKSY. Spodziewałeś się takiego wyniku?
– Myślę, że było to prawdopodobne, żeby te drużyny podzieliły się punktami, bo obydwie ekipy grają bardzo dobrą siatkówkę. Zdziwiłbym się, gdyby któraś z nich wygrała 3:0. Fajnie, że zagrali bardzo trudny mecz i jeszcze na emocjach. Na pewno dostarczy nam to dużo cennego materiału do analizy i dzięki temu zdołamy się lepiej przygotować się do rywalizacji.
Najtrudniejszy rywal w ćwierćfinale LM?
W ćwierćfinale spotkacie się albo z drużyną z Ankary, albo z Mediolanu. Z którą preferowałbyś grać?
– Wszystko jedno. Według mnie nie ma to żadnego znaczenia. Oba zespoły grają bardzo dobrą siatkówkę. Myślę, że będzie to jeden z cięższych ćwierćfinałów ze wszystkich tych par finałowych, które się pojawią. I, moim zdaniem, dobrze. Jeżeli chcemy wygrywać i bić się o trofeum, to musimy wygrywać ze wszystkimi.
Allianz Milano dość gładko przegrał z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. Czy to dobry prognostyk przed ćwierćfinałem, gdyby to jednak ta ekipa awansowała i na was trafiła?
– Sądzę, że nie ma to żadnego znaczenia. Awansuje lepsza drużyna, a którakolwiek by nie awansowała, będzie to na pewno dla nas bardzo ciężko spotkanie i musimy się nastawiać na to, że w trzech setach żadnego z tych spotkań nie domkniemy.
źródło: inf. własna