– Po każdym sezonie w każdym klubie następują zmiany – czasem większe, czasem mniejsze. U nas mogą być one istotne, ale mogę powiedzieć, że nadal będziemy się liczyć w grze – powiedział w rozmowie z Mariuszem Rajkiem z Przeglądu Sportowego Onet prezes Jastrzębskiego Węgla, Adam Gorol.
Z kompletem zwycięstw
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przez fazę grupową Ligi Mistrzów przeszli jak burza. Nie zaznali w niej goryczy porażki, a na finiszu ograli TSV Luneburg. . – Zależało nam na wygranej bez straty seta, bo walczyliśmy o korzystne rozstawienie w play-off. Nie chcę powiedzieć, że było łatwo, ale rzeczywiście widać różnicę pomiędzy polskimi zespołami a przedstawicielami słabszych lig. W siatkówce trzeba być jednak cały czas skoncentrowanym i my się o tym niejednokrotnie przekonaliśmy, choćby podczas wyjazdu do Bułgarii, gdzie straciliśmy punkt – powiedział prezes Jastrzębskiego Węgla, Adam Gorol.
W ćwierćfinale mistrzowie Polski zmierzą się w dwumeczu z lepszym z pary Saint-Nazaire VB – Olympiacos Pireus, a turniej finałowy Ligi Mistrzów najprawdopodobniej odbędzie się w Niemczech. W tym sezonie CEV wróciła do rozgrywania Final Four kosztem jednego meczu finałowego. – Uważam Final Four za bardzo dobrą formułę, choć z naszej perspektywy poprzednia też nie była zła, bo dwukrotnie awansowaliśmy do ścisłego finału. Taki dwudniowy turniej z punktu widzenia kibica jest czymś bardzo fajnym. W ćwierćfinale mamy trzy polskie drużyny i mocno liczę, że wszystkie znajdą się w Final Four – zaznaczył sternik śląskiej drużyny.
Optymalna liczba
Odniósł się on również do reformy PlusLigi i zmniejszenia jej od kolejnego sezonu do 14 zespołów. – Gdyby spojrzeć z perspektywy tylko tych najsilniejszych drużyn, można by rozważać jeszcze większą redukcję, powiedzmy do dwunastu zespołów. Nie możemy patrzeć jednak tylko przez pryzmat najmocniejszych, bo oni budują swą pozycję właśnie przez silną i zrównoważoną ligę. Kluby mają swoich sponsorów, kibiców, coraz ładniejsze obiekty sportowe. Dalsze zawężanie ligi mogłoby być zabijaniem własnej dyscypliny, którą budowaliśmy 25 lat. Młodzi zawodnicy muszą się mieć gdzie ogrywać, a robią to przeważnie w tych słabszych zespołach. Obecne rozwiązanie wydaje mi się optymalne – podkreślił prezes JW.
Idą zmiany
W kolejnym sezonie śląska drużyna na papierze będzie słabsza niż obecna. Pożegnają się z nią bowiem między innymi Tomasz Fornal, Jakub Popiwczak czy Norbert Huber. – Po każdym sezonie w każdym klubie następują zmiany – czasem większe, czasem mniejsze. Ważne, aby utrzymać trzon zespołu, wtedy jest zdecydowanie łatwiej dokooptowywać nowych zawodników. Mam tu na myśli nie tylko zgranie, ale i dopasowanie mentalne, charakterologiczne. Zmiany mogą być u nas istotne, ale dziś nie chciałbym się wdawać w szczegóły. Na rozmowy o zmianach w składzie przyjdzie jeszcze czas, ale mogę powiedzieć, że nadal będziemy się liczyć w grze – zakończył Adam Gorol.
Zobacz również
Terminarz play-off Ligi Mistrzów
źródło: Przegląd Sportowy