W trudniejszym momencie sezonu znalazła się Sir Susa Vim Perugia, która poniosła drugą porażkę ligową z rzędu. Inni faworyci też nie mieli łatwo. Po tie-breaku przegrał Gas Sales Piacenza, a punkt w starciu z beniaminkiem stracił Itas Trentino.
SIR SUSA VIM PERUGIA NA ZAKRĘCIE
Sir Susa Vim Perugia przez długi czas była niepokonana. Kilka dni temu przytrafiła jej się porażka z Itasem Trentino, a w miniony weekend grając bez Ołeha Płotnickiego i Wasima Ben Tary nie sprostała na wyjeździe Cucine Lube Civitanova. Kluczowa dla losów spotkania była druga odsłona, w której gospodarze przełamali rywali. Wprawdzie jednego seta oddali im po błędach na zagrywce, ale ich dominacja widoczna była na siatce. Nie tylko uzyskali wyższą skuteczność w ataku, ale też 13 razy skutecznie grali blokiem.
Do zwycięstwa Cucine poprowadzili Adis Lagumdzija i Mattia Bottolo, którzy łącznie zdobyli 38 punktów. Próbował im odpowiadać Jesus Herrera, ale jego 19 oczek nie wystarczyło gościom do doprowadzenia do podziału łupów. 10 punktów dołożył Kamil Semeniuk (38% skuteczności w ataku), który także 17 razy angażowany był w przyjęciu. We wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła popełnił 7 błędów.
Beniaminek zaskoczył
Blisko sensacji było w Trydencie, gdzie Itas mocno męczył się z Yuasabattery Grottazzolina. Wystarczy wspomnieć, że beniaminek doprowadził do tie-breaka. Kluczowa jednak okazała się dyspozycja gospodarzy w bloku, którym aż 17 razy zatrzymywali rywali. Królem siatki okazał się Bela Bartha, który sprzedał przeciwnikom 9 czap. Pierwsze skrzypce w ekipie Itasu grał jednak Alessandro Michieletto, zdobywca 27 oczek. Wśród pokonanych 22 punkty zgromadził na koncie Georgi Tatarow.
Atutu własnego parkietu nie wykorzystał Sonepar Padova, który nie sprostał Cisternie Volley. Wprawdzie doprowadził do tie-breaka, ale ten już padł łupem gości. Ci świetnie dysponowani byli zwłaszcza w bloku, którym aż 19 razy zatrzymywali rywali. Prym w ich szeregach wiódł Aleksandar Nedeljković, który zdobył 16 punktów. Wśród pokonanych taki sam dorobek osiągnął Mattia Orioli.
Ogromny niedosyt może odczuwać Gas Sales Piacenza, która prowadziła już 2:0 w Mediolanie z miejscowym Allianzem, ale przegrała po tie-breaku. Oba zespoły uzyskały ponad 50% skuteczności w ataku i postawiły na duże ryzyko w polu serwisowym, ale finalnie lepsi okazali się gospodarze. Mieli oni duet Ferre Reggers/Yacine Louati, który zdobył 41 oczek, zaś przyjezdnym nie pomogło 26 punktów Yuriego Romano.
Planowe zwycięstwo odniosła Rana Verona, która w trzech odsłonach rozprawiła się z Valsą Group. Siatkarze z Modeny powalczyli zwłaszcza w drugim i trzecim secie, ale jedną partię oddali rywalom po własnych błędach. Ci szczególnie dobrze spisali się w bloku, którym 10 razy zatrzymywali rywali. Ich liderami byli Noumory Keita i Rok Mozić, którzy łącznie zdobyli 34 punkty. Wśród pokonanych osamotniony był Paul Buchegger, a jego 19 oczek nie wystarczyło do przedłużenia spotkania.
Zażarta walka na dole
W starciu zespołów walczących o utrzymanie doszło do podziału łupów. Wprawdzie Vero Volley Monza prowadziła już na wyjeździe 2:1 z Gioiellą Prismą Taranto, ale ostatecznie to gospodarze odnieśli zwycięstwo w tie-breaku. Kluczowa okazała się ich mniejsza liczba błędów w ataku oraz skuteczniejsza gra blokiem (13 czap). Bohaterem spotkania został Filippo Lanza, który nie tylko zdobył aż 30 punktów, ale jeszcze uzyskał 64% skuteczności w ataku.
Zobacz również
źródło: inf. własna
