Za nami piąta kolejka Ligi Mistrzów. Po niej niepokonane pozostały Jastrzębski Węgiel, PGE Projekt Warszawa i Aluron CMC Warta Zawiercie. Dwa pierwsze zespoły są już pewne awansu do ćwierćfinału. Najciekawsza sytuacja jest w grupie B, w której pierwszej porażki doznała Vero Volley Monza.
PROJEKT WARSZAWA NA FALI
W niej dzieli i rządzi PGE Projekt Warszawa, który w Belgii w trzech setach rozprawił się z Greenyard Maaseik. Gospodarze powalczyli zwłaszcza w dwóch ostatnich, ale osamotniony Jolan Cox nie był w stanie przeciwstawić się warszawskiej ofensywie, która wyniosła 61% skuteczności. Prym w szeregach drużyny prowadzonej przez Piotra Grabana wiódł Bartłomiej Bołądź, zdobywca 14 oczek, ale 11 dołożył Artur Szalpuk, a 10 Jakub Kochanowski, który uzyskał 100% skuteczności w ataku. Po tej wygranej Projekt zapewnił sobie grę w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Na drugim miejscu umocnił się Berlin Recycling Volleys, który wykazał wyższość nad ACH Volley Lublana. Gospodarze powalczyli w premierowej odsłonie, lecz po przegraniu jej po grze na przewagi w kolejnych wyraźnie spuścili z tonu. Przewaga niemieckiej drużyny zaczynała się na zagrywce (8 asów), a kończyła w ataku. Jej motorem napędowym był zdobywca 19 oczek, Jake Hanes. Ani Jan Fornal, ani Adam Kowalski nie pojawili się na parkiecie.
Zobacz również
Wyniki oraz tabela grupy A Ligi Mistrzów
VERO VOLLEY MONZA Z PIERWSZĄ PORAŻKĄ
W niej pierwszej porażki doznała Vero Volley Monza, która nie sprostała w Pireusie miejscowemu Olympiacosowi. Przebudziła się w trzeciej odsłonie, ale do podziału łupów nie doprowadziła. Gospodarze nacisnęli ją zagrywką, a poprawili w ataku. Pierwsze skrzypce w ich szeregach grali Mitar Tsourits i Alen Pajenk, zdobywcy 16 oczek. W efekcie po tej porażce sprawa pierwszego miejsca wciąż jest otwarta. Do niespodzianki doszło też w drugim meczu, w którym Helios Grizzlys Giesen na wyjeździe rozprawili się w czterech odsłonach z Fenerbahce Stambuł. Mecz był wyrównanym widowiskiem, bo aż 3 partie rozstrzygały się w końcówkach. Oba zespoły na porównywalnym poziomie zaprezentowały się w ataku i w ilości błędów własnych. Do sukcesu gości poprowadził Michiel Ahyi, który wywalczył 25 punktów. Gospodarzom nie pomogło łącznie 38 oczek Drażena Luburicia i Earvina N’Gapetha.
Zobacz również
Wyniki oraz tabela grupy B Ligi Mistrzów
WARTA ZAWIERCIE JESZCZE MUSI POCZEKAĆ
W niej liderem wciąż jest Aluron CMC Warta Zawiercie, która odniosła piąte zwycięstwo, pokonując na wyjeździe Hypo Tirol Innsbruck . Gospodarze postawili się jej tylko w premierowej odsłonie, a w kolejnych byli już tylko tłem. Najmocniejszym atutem przyjezdnych był blok, którym 13 razy zatrzymywali rywali, a liderami drużyny byli Aaron Russell oraz Karol Butryn, którzy łącznie zdobyli 23 punkty. Po piętach zawiercianom depcze Allianz Mediolan, który w trzech setach rozbił w Roeselare miejscowy Knack. Największa dysproporcja między oboma zespołami była w ataku, bowiem przyjezdni uzyskali o ponad 20% wyższą skuteczność w tym elemencie, a w męskiej siatkówce to prawdziwa przepaść. Tym razem do wygranej włoską ekipę poprowadził Tommaso Barotto, który zgromadził 18 oczek.
Zobacz również
Wyniki oraz tabela grupy C Ligi Mistrzów
KAMIL SEMENIUK I SPÓŁKA NIE BIORĄ JEŃCÓW
Nie ma w niej mocnych na Sir Sicoma Perugia, która zgodnie z planem odniosła zwycięstwo w Czeskich Budziejowicach. Miejscowy Jihostroj powalczył w pierwszej odsłonie, ale im dalej w las, tym przewaga faworytów stawała się wyraźniejsza. Nie było elementu, w którym czeska drużyna mogłaby im zagrozić. Ciężar gry wziął na siebie Yuki Ishikawa (15 oczek), a 12 dołożył Kamil Semeniuk. Polak popisał się 2 asami serwisowymi, 1 blokiem, a w ataku uzyskał 47% skuteczności, dokładając do tego 11 przyjęć. W drugim meczu blisko sprawienia niespodzianki było Saint-Nazaire VB, które u siebie prowadziło już 2:1 z Halkbankiem Ankara, ale przyjezdni odwrócili losy spotkania i triumfowali w tie-breaku. Duża w tym zasługa ich zagrywki, którą 13 razy punktowali bezpośrednio i wielokrotnie odrzucali rywali od siatki. Pierwsze skrzypce w tureckiej ekipie grali Marek Sotola (25 punktów) oraz Yoandy Leal (21 oczek).
Zobacz również
Wyniki oraz tabela grupy D Ligi Mistrzów
JASTRZĘBSKI WĘGIEL O KROK OD WPADKI
W niej miano niepokonanego utrzymał Jastrzębski Węgiel, który miał jednak trudną przeprawę w Sofii . Miejscowy Lewski doprowadził do tie-breaka, choć ten padł już łupem polskiej drużyny. Nie było to porywające widowisko, bo obie drużyny w samej zagrywce popełniły aż 50 błędów, ale mistrzowie Polski uzyskali aż 61% skuteczności w ataku. 21 oczek zdobył dla nich Timothee Carle, a wśród pokonanych o punkt więcej wywalczył Wenisław Antow. W drugim meczu Chaumont VB 52 odprawił z kwitkiem SVG Luneburg. Francuska drużyna do zwycięstwa potrzebowała trzech odsłon, a przyjezdni największe problemy mieli w ataku. Z nim na poziomie 39% trudno było im przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Do sukcesu gospodarzy poprowadził Pierre Toledo, który zgromadził 15 punktów.
Zobacz również
źródło: inf. własna