Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PlusLiga: Zespół nie do zdarcia i kandydaci do kadry. Podsumowanie 2/3 fazy zasadniczej

PlusLiga: Zespół nie do zdarcia i kandydaci do kadry. Podsumowanie 2/3 fazy zasadniczej

fot. Aleksandra Suszek

Czas płynie nieubłaganie. Całkiem niedawno tworzyliśmy podsumowanie 1/3 fazy zasadniczej. Teraz PlusLiga jest już na etapie 66% rozgrywek i cały czas potrafi zaskakiwać. Jak wiele zmieniło się na przestrzeni dziesięciu tygodni? Kto poszybował w górę, a kto utrzymał równy poziom? Podsumujmy 2/3 fazy zasadniczej tegorocznego sezonu ligowego.

  • Podsumowanie 1/3 fazy zasadniczej można przeczytać tutaj.

WARSZAWSKI WALEC NIE DO RUSZENIA

Wydaje się, że największym wygranym tej części sezonu jest PGE Projekt Warszawa. Zespół ze stolicy Polski, prowadzony przez Piotra Grabana jako jedyny pozostał niemal niepokonany przez te dziesięć tygodni. Wygrywali za każdym razem, niezależnie od rywala po drugiej stronie siatki. I co ciekawe, ten jeden mecz przegrali właśnie w 20. kolejce z Aluronem CMC Wartą Zawiercie – dokładnie na etapie 2/3 fazy zasadniczej. Jedna porażka na tak długim dystansie robi wrażenie, tym bardziej, że przecież warszawianie są także dotąd niepokonani w grupie Ligi Mistrzów.

NAJRZADZIEJ SIĘ CIESZYLI

O negatywnych stronach zawsze mówi się ciężej. Ale skoro powiedziało się „A”, to trzeba też powiedzieć „B”. Kto zatem przegrywał najczęściej? Była to drużyna Barkomu Każany Lwów, która 10. kolejkę kończyła z ośmioma porażkami, a etap numer 20. wskazuje ich już siedemnaście. Jednak mimo tego, że to oni najczęściej musieli radzić sobie z gorzkim smakiem przegranej to najmniejszy przyrost punktowy należał do GKS-u Katowice. Oni w tym czasie wywalczyli zaledwie sześć „oczek”, a rywale z Ukrainy zainkasowali o jedno więcej.

RÓŻNICE W TABELI – 10. A 20. KOLEJKA

Liga Wicemistrzów Olimpijskich w tym sezonie jest niesamowicie mocna, a to idealnie obrazują liczne przetasowania w tabeli. Na przestrzeni tych dziesięciu kolejek zaszło sporo zmian. Choć oczywiście były też zespoły, które mocno upodobały sobie konkretne lokaty i już na nich pozostały.

Przede wszystkim – fotel lidera. Tutaj wciąż dumnie zasiada klub z Jastrzębia-Zdroju i ani razu w przeciągu dziesięciu tygodni go nie oddali. To samo jest w przypadku trzeciego miejsca i PGE Projektu Warszawa, choć stołeczni jeszcze przed ostatnią kolejką mieli szanse na zdetronizowanie mistrzów Polski. W czołówce miejscami zamieniły się Aluron CMC Warta Zawiercie oraz BOGDANKA LUK Lublin. Teraz to siatkarze z okolic Jury Krakowsko-Częstochowskiej zajmują miejsce wiceliderów.

Swoich pozycji w hierarchii nie zmieniły także ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz Steam Hemarpol Norwid Częstochowa, które zajmują kolejno piątą i szóstą lokatę. Zwiększyła się tylko różnica punktowa między zespołami – z dwóch do pięciu „oczek”. Na tej samej, 13. pozycji dzielnie trzyma się PSG Stal Nysa, która zaczęła kolekcjonować cenne zdobycze. Niestety także GKS Katowice nie polepszył swojego położenia i ponownie zamyka całe zestawienie.

Awans zanotowała Asseco Resovia Rzeszów (z 9. na 7. miejsce), Ślepsk Malow Suwałki (o jedną pozycję w górę) i Indykpol AZS Olsztyn (z 12. na 10. miejsce). Niższe pozycje niż wcześniej zajmują: Cuprum Stilon Gorzów (z 8. na 11. miejsce), PGE GiEK Skra Bełchatów (różnica jednego miejsca) i Trefl Gdańsk (z 11. ma 12. miejsce). Do mało znaczącej, ale nadal wymiany doszło też w strefie spadkowej, gdzie Barkom Każany Lwów „wskoczył” nad Nowak-Mosty MKS Będzin.

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi 2024/2025 – faza zasadnicza

Druga z trzech części rundy zasadniczej była szansą na wykazanie się dla kolejnych zawodników. Bo obok tych, którzy sezon zainaugurowali z przytupem znalazło się naprawdę sporo wschodzących gwiazd poszczególnych zespołów.

PLUSLIGA ŚRODKOWYMI STOI

Na tym etapie rozgrywek kluczową rolę odegrali przede wszystkim środkowi. Duży urodzaj ma na tej pozycji Indykpol AZS Olsztyn. Paweł Cieślik, Szymon Jakubiszak i Dawid Siwczyk notują świetne wyniki. Większość spotkań kończą ze skutecznością ataku w granicach 70%. Ten ostatni w minionym tygodniu wręcz błyszczał na poziomie 93%. Środkowi bloku są ważnymi postaciami także w innych ekipach. Jakub Strulak z Cuprum Stilon Gorzów ustabilizował swój poziom i coraz częściej wychodzi w podstawowym składzie. Ogromnym wsparciem dla zespoły z Częstochowy był za to Daniel Popiela, a po stronie bełchatowian postrach na środku siatki, jak i w ofensywie siał Michał Szalacha. Trudno nie wspomnieć także o Dawidzie Wochu, który stale trzyma w ryzach środek Asseco Resovii Rzeszów.

NOWE TWARZE I POWROTY DO KADRY?

Nieocenionym wsparciem są również gracze libero. Kapitalne obrony w tym sezonie notują Maksymilian Granieczny (Cuprum Stilon Gorzów) czy Mateusz Czunkiewicz (Ślepsk Malow Suwałki). Ciężko wyobrazić sobie na ten moment te dwie ekipy bez takich nazwisk w obronie. Coraz trudniej także o myśl, że w szerokiej kadrze Polski na sezon 2025 zabrakłoby chociażby nazwiska 19-latka.

Coraz bardziej rozkręcają się także dobrze znane ogniwa czołowych ekip. Zdecydowanie można już mówić o zaciętej rywalizacji w kontekście sezonu reprezentacyjnego. W ostatnim czasie najlepszą wersją siebie jest Bartosz Kurek, który wrócił do skuteczności blisko 70% w ataku. Za jego plecami rozgrywa się jednak ciekawa walka między Bartłomiejem Bołądziem, a Karolem Butrynem.  Ten pierwszy na starcie sezonu ligowego trochę szukał równego rytmu gry, ale teraz niemal każdy mecz rozgrywa na wysokim poziomie i jest pierwszym atakującym swojej drużyny. Z kolei reprezentant zawiercian do dyspozycji w ataku dokłada jeszcze mocną rękę w polu serwisowym.

BYĆ LIDEREM JAK NAJDŁUŻEJ

A jeśli mowa o tych, którzy od początku sezonu dźwigają ciężar odpowiedzialności to zdecydowanie należy wyróżnić kilka nazwisk. Bartosz Bednorz po raz kolejny pokazuje, jak duży potencjał w nim drzemie i jakim błędem mogło być niepowołanie go do reprezentacji. Na moment musiał zniknąć, ale po kontuzji wrócił jeszcze silniejszy. Bez niego Asseco Resovia Rzeszów mogłaby być w zupełnie innym miejscu. W duecie z Patrikiem Indrą o sile częstochowian stanowi Milad Ebadipour, choć w ostatnich spotkaniach to Irańczyk „wykręca” lepsze statystyki. Wyróżnić należałoby jeszcze Igora Grobelnego. Cichy bohater ZAKSY Kędzierzyn-Koźle początki sezonu miał różne. Ostatnio ustabilizował formę i wprowadza spokój w ofensywie, jednocześnie co jakiś czas dokładając punkty z zagrywki.

Do końca fazy zasadniczej pozostało dziesięć kolejek. To poniekąd odliczanie do najważniejszej części sezonu, a jednocześnie czas na pierwsze dyskusje dotyczące powołań do reprezentacji Polski. Kto na finiszu jeszcze bardziej rozbłyśnie? I czy dojdzie do przetasowań w szczycie tabeli przed fazą finałową? Na te pytania będziemy poznawać odpowiedź stopniowo, ale biorąc pod uwagę poziom tegorocznej ligi – emocji będzie przy tym co nie miara.

Zobacz również:
Szóstka półmetka Strefy Siatkówki

źródło: opr. własne, siatka.org

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2025 Strefa Siatkówki All rights reserved