W środę do zmagań w Pucharze CEV powróci Asseco Resovia Rzeszów. Podopieczni Toumasa Sammelvuo zagrają na wyjeździe z Kuutiohomes Pafiakos Pafos. Drużyna z Cypru w tegorocznych rozgrywkach pokazała już dużo dobrej gry. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 20:00.
BEZ STRATY SETA
W Pucharze CEV pozostało coraz mniej zespołów. Wśród nich dalej jest Asseco Resovia Rzeszów. W 1/16 przeciwnikiem polskiego zespołu był Holenderski Orion Stars Doetinchem. W pierwszym spotkaniu górą była Asseco Resovia, zwyciężając na wyjeździe 3:0. Pierwsze dwa sety były w miarę wyrównane, w lepszy ponownie był zespół gości wygrywając 25:15. Świetne zawody rozegrał wówczas Stephen Boyer, wspierany przez Klemena Cebulja i Dawida Wocha. U siebie drużyna z Rzeszowa powtórzyła sukces, demolując przeciwników – 25:15, 25:11, 25:17. W spotkaniu rewanżowym prym wiódł przede wszystkim Bartosz Bednorz.
W kolejnej rundzie na drodze rzeszowian stanął VK Lvi Praha. Na początku grudnia gospodarzem pierwszego pojedynku była drużyna z Podkarpacia, która u siebie odniosła spektakularne zwycięstwo – 3:0 (25:14, 25:18, 25:23). Cały zespół stanął wówczas na wysokości zadania, a oprócz etatowych armat dobrze zaprezentował się Lukas Vasina. Mecz wyjazdowy był dla podopiecznych trenera Toumasa Sammelvuo nieco bardziej wymagający, ale całość i tak zakończyła się triumfem 3:0.
Trzecim rywalem w Pucharze CEV rzeszowskiego zespołu będzie cypryjskie Kuutiohomes Pafiakos.
PIERWSZE KOTY ZA PŁOTY
Drużyna z Pafos zaczęła od pierwszej rundy. W pierwszej kolejności Kuutiohomes Pafiakos czekał dwumecz z OK Napredak Odzak. W spotkaniu wyjazdowym Pafiakos odwróciło losy pojedynku, wracając do meczu ze stanu 2:0 i wygrywając po zaciętej walce w tie-breaku – 15:12. Na własnym terenie było już prościej, bowiem wyspiarzom udało się zamknąć spotkanie w trzech setach. W pierwszym meczu na wyżyny wspiął się Bojan Jordanow, zdobywca aż 31 punktów. W drugim, obok bułgarskiego atakującego, błyszczał duet przyjmujących – Nikolaos Eleftheriou, a także Tomas Rodriguez.
W kolejnym etapie rywalem cypryjskiego pretendenta był Lindemans Aalst (Belgia). U siebie zawodnicy Pafiakos oddali Belgom tylko seta. W spotkaniu rewanżowym na wyjeździe ponownie górą była drużyna z Cypru, lecz tym razem mecz zakończył się wynikiem 3:0. Więcej grania zespół z Pafos miał z Draisma Dynamo Apeldoorn. W pierwszym meczu po zaciętym boju w piątym secie lepsi byli Holendrzy. Rewanż u siebie natomiast dodał wiatru w żagle Cypryjczykom, którym wygrana 3:1 dała awans do następnej rundy.
DOBRE WEJŚCIE W SEZON
Kuutiohomes Pafiakos to zespół z tradycjami, którego początki sięgają 1979 roku. Drużyna z Pafos w ostatnim czasie regularnie melduje się w gronie najlepszych na krajowym podwórku. W poprzednim sezonie kadra była bardzo międzynarodowa, a kampanie zakończono wicemistrzostwem i 2. miejscem w Pucharze Cypru. Między sezonami doszło do wielu zmian personalnych, a nowym trenerem został Giorgos Platritis. Pod jego wodzą drużyna zdążyła już wywalczyć Superpuchar.
W bieżących rozgrywkach Pafiakos zajmuje 1. miejsce i kontynuuje masz w kierunku kolejnego tytułu. Po 10 kolejkach zawodnikom z Pafos udało się ugrać 22 ‘oczka’ przy bilansie 8 wygranych i 1 porażce. Niekwestionowanym liderem drużyny jest Bojan Jordanow. Bułgarski atakujący przoduje w statystykach i ma bardzo bogate CV.
Oprócz rodzimych graczy w kadrze znajduje się także trzech Argentyńczyków oraz jeden Serb. W tym sezonie postawiono także na rodzimy sztab. W większości zespół składa się z doświadczonych siatkarzy, częściowo związanych od lat z klubem, lecz miejsce znalazło się również dla młodych talentów. Nad defensywą czuwa Milos Krsteski. Obok Jordanowa mocnym ogniwem w ataku jest także duet Nikolaos Eleftheriou i Tomas Rodriguez. Podstawowym rozgrywającym jest Alejandro Araya Lahoz, który lubi od czasu do czasu pograć ze środkowymi.
WIĘCEJ PYTAŃ NIŻ ODPOWIEDZ
Choć faworytem starcia jest Asseco Resovia Rzeszów, to tego samego nie można powiedzieć o PlusLidze. Rzeszowianie zaskakują kibiców, lecz głównie negatywnie. Częste wpadki i blamaże zamazują obraz lepszych spotkań, a niekorzystny bilans w każdym momencie może pozbawić ich awansu do fazy play-off. Po 20. kolejkach podopieczni trenera Toumasa Sammelvuo zajmują 7. miejsce. Tuż za plecami czyha PGE GiEK Skra Bełchatów, a za nią ekipy z Suwałk i Olsztyna, które liczą na dobry rezultat. Suma 30 punktów i bilans 9 wygranych oraz aż 11 porażek pozostawia wiele do życzenia. Skład Asseco Resovi Rzeszów jest mocny indywidualnie i na papierze, lecz brak tam pewnej zespołowości.
Liderem ofensywy jest Stephen Boyer, a kibice z Podkarpacia mogą cieszyć się z powrotu Bartosza Bednorza na właściwe tory, który rozegrał ostatnio znakomite spotkanie przeciwko Bogdance LUK Lublin, zdobywając aż 28 punktów. Bardzo dobry sezon rozgrywa także Dawid Woch, do którego często trudno mieć jakiekolwiek pretensje. W pucharach europejskich z kolei na wysokości zadania zwykle stawał Klemen Cebulj. Dużą stratą jest oczywiście brak Pawła Zatorskiego, którego próbuje zastąpić Michał Potera.
Środowe spotkanie wyjazdowe Asseco Resovi Rzeszów z Kuutiohomes Pafiakos rozpocznie się równo o 20:00. Obie ekipy nie miały szans wcześniej ze sobą grać. Choć teoretycznie większy potencjał mają rzeszowianie, to patrząc na dotychczasowy przebieg zmagań w Pucharze CEV drużyna z Cypru lubi sprawiać niespodzianki, a we własnej hali czuje się jak ryba w wodzie.
Zobacz również:
Wyniki Pucharu CEV mężczyzn
źródło: inf. własna