Pięciosetowe granie zaprezentowali w niedzielę gracze klubów z Nysy i Olsztyna. Choć ci drudzy mieli wszystko na wyciągnięcie ręki, a ostatecznie przegrali spotkanie to powody do zadowolenia może mieć Manuel Armoa. – Dwa miesiące nie grałem na boisku, więc jestem zadowolony, że mogłem dotknąć piłkę – zwrócił uwagę na pozytywy argentyński przyjmujący.
CO ZAWAŻYŁO?
Indykpol AZS Olsztyn po trudnym i nieudanym początku sezonu, powoli wraca do gry. W niedzielę mimo nieobecności jednego z kluczowych zawodników, Moritza Karlitzka, wywalczyli punkt na wyjeździe.
Mimo dorobku punktowego, który wywiozą z Nysy, olsztynianie z pewnością nie są zadowoleni z tego meczu. Mieli bowiem pod kontrolą całe dwa pierwsze sety. – Na początku to my graliśmy lepszą siatkówkę. Dopiero w trzecim secie rywale zaczęli lepiej serwować. My za to mieliśmy problemy w przyjęciu i to była różnica, która dała rywalom przełamanie. W czwartym secie też byliśmy blisko, ale czasami brakuje po prostu szczęścia – przyznał Manuel Armoa, zdobywca 16 „oczek” w niedzielnym spotkaniu.
„TO BYŁ BOLESNY CZAS”
Gracz z Argentyny był najczęściej punktującym zawodnikiem w drużynie Akademików. Sporo pomógł w ataku oraz w bloku. Jak sam podkreślił, powrót na boisko po dłuższej absencji jest dla niego dużym powodem do radości. – Dwa miesiące nie grałem na boisku, więc jestem zadowolony, że mogłem dotknąć piłkę. Dwa tygodnie spędziłem w szpitalu ze względu na problemy zdrowotne. To był bolesny czas, bo wówczas też moi rodzice przyjechali do Polski i nie mogli zobaczyć mnie w grze.
Aktualnie Indykpol AZS Olsztyn zajmuje 10. miejsce w tabeli. Musieli przyjąć na siebie delikatny spadek, bo kilka godzin później Ślepsk Malow Suwałki wygrał w tie-breaku z bełchatowianami i zrównał się z Akademikami bilansem punktowym.
W 21. kolejce PlusLigi na podopiecznych Marcina Mierzejewskiego czeka prawdziwe wyzwanie. Na własnej hali podejmą mistrzów Polski z Jastrzębia-Zdroju.
Zobacz również:
Będzie przełamanie? Gregor Ropret: Do tej pory mieliśmy naprawdę ciężki sezon
źródło: siatka.org