W sobotnie popołudnie Aluron CMC Warta Zawiercie pokonał w meczu o drugie miejsce w tabeli PlusLigi PGE Projekt Warszawa 3:1. Aaron Russell nie krył zadowolenia, mówiąc: – Myślę, że w ostatnim meczu nie zagraliśmy najlepiej. Więc zdecydowanie lepiej się przygotowaliśmy teraz. Chcieliśmy się odegrać, bo tego potrzebowaliśmy dla naszych głów – powiedział Aaron Russell. Determinację i chęć udowodnienia swojej wartości widać było na parkiecie, gdzie zawiercianie pokazali niezwykłą moc i stabilność. W rozmowie ze Strefą Siatkówki powiedział o ostatnich występach drużyny i nadchodzących wyzwaniach.
mecz o coś
Karolina Wólczyńska (Strefa Siatkówki): Od początku spotkanie układało się po waszej myśli. Dość łatwo wygraliście pierwsze dwa sety. Spodziewałeś się, że tak się ten mecz potoczy?
Aaron Russell: – Nie, nie, oni są bardzo dobrą drużyną. Myślę, że w ostatnim meczu nie zagraliśmy najlepiej. Więc zdecydowanie lepiej się przygotowaliśmy teraz. Chcieliśmy się odegrać, bo tego potrzebowaliśmy dla naszych głów. Stawką meczu było przecież drugie miejsce w ligowej tabeli. Była to dla nas więc świetna okazja. Myślę, że ją wykorzystaliśmy.
„jeden mecz to za mało”
W Katowicach rozmawiałam z Bartoszem Kwolkiem, który stwierdził, że brakuje wam stabilności. Wasza gra się znacząco poprawiła. Jak ty to widzisz?
– Choć wyglądaliśmy lepiej, nie sądzę, że rozwiązaliśmy ten problem na stałe. Jeden mecz to za mało, by to ocenić, ale on dużo wnosi w nasze szeregi. O wiele łatwiej jest się nabuzować przed spotkaniem, gdy grasz przeciwko wielkim drużynom. Mam nadzieję, że zwycięstwo nas pozytywnie nakręci. Na grę i dyspozycję wpływa wiele czynników. Musimy po prostu utrzymać stabilność w przyszłości.
kluczem zagrywka
Po meczu Jan Firlej stwierdził, że grali bardzo bojaźliwie na początku. Wpływ miały na to twoje asy i mocne zagrywki?
– Myślę, że świetnie graliśmy na zagrywce. Na pewno było kilka gorszych momentów, kiedy mogliśmy serwować lepiej, bardziej konsekwentnie. Jednakże myślę, że po prostu wywarliśmy na nich dużą presję naszym serwisem, obroną i blokiem. To w pewnym sensie otworzyło nam początek meczu. A potem to oni poprawili swoje zagrywki i grę w obronie. Losy się na chwilę odwróciły.
atakujący asem
W następnym meczu PlusLigi zmierzycie się z Norwidem Częstochowa. To drużyna, która w zeszłym roku weszła do PlusLigi i teraz gra na bardzo dobrym poziomie. Co jest ich mocną stroną?
– Mają dobrego atakującego, do którego posyłają naprawdę dobre piłki. Musimy się bardzo dobrze przygotować do pojedynku, ponieważ gramy na wyjeździe. Wygląda na to, że nie mają nic do stracenia. Przed nami długi tydzień meczowy, bo przed wyjazdem do Częstochowy zagramy z drużyną z Innsbrucka w Lidze Mistrzów. Będziemy więc musieli sobie poradzić.
Zobacz również:
Powrót w wielkim stylu. Bartosz Bednorz szczerze: Nie mogłem już patrzeć na to wszystko
źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie - Facebook, inf. własna