– Będąc na dnie tabeli, ciężej się oddycha i inaczej myśli się o punktach niż wtedy, kiedy walczylibyśmy o awans do play-off – powiedział w mediach klubowych po wygranej z Barkomem Lwów libero GKS-u Katowice, Bartosz Mariański.
Tarnów zdobyty
Siatkarze GKS-u Katowice nie rezygnują z walki o utrzymanie się w PlusLidze. W czwartek potrzebowali 3 setów, aby w Tarnowie pokonać Barkom Lwów. Był to dopiero pierwszy triumf górnośląskiej ekipy 3:0 w trwających rozgrywkach. – Jeszcze żyjemy – przyznał Bartosz Mariański. – Trener mówił, że nie ma meczów za 6 punktów, ale ten taki był. Fajnie, że wygraliśmy, bo możemy nieco odetchnąć na dnie tabeli, ale to zwycięstwo jeszcze nic nie znaczy – dodał kapitan gości.
Nie dali się złamać
W kilku momentach meczu lwowianie solidnie naciskali podopiecznych Emila Siewiorka. Chociażby w drugim secie prowadzili 19:15, ale tym razem GKS nie dał się złamać, a to on zadał decydujące ciosy. – W drugim i trzecim secie przegrywaliśmy kilkoma punktami, ale była walka. W końcu w zespole było widać chęć wygrania meczu. Będąc na dnie tabeli, ciężej się oddycha i inaczej myśli się o punktach niż wtedy, kiedy walczylibyśmy o awans do play-off – podkreślił libero zespołu z Katowic.
Został on uhonorowany statuetką MVP, ale jego zdaniem zasłużyła na nią cała drużyna. – MVP należy się zmiennikom, bo Alex Berger czy Damian Domagała, którzy weszli z ławki i pokazali klasę. W końcu każde skrzydło, środek, rozgrywający czy libero nie zagrali na maksimum swoich możliwości, ale zaprezentowali się bardzo dobrze, a to wystarczyło do tego, aby wywieźć z Tarnowa 3 punkty – podkreślił defensywny zawodnik GKS-u.
Nie powiedzieli ostatniego słowa
Wygrana z Barkomem nie pozwoliła drużynie z Katowic opuścić ostatniego miejsca w tabeli, ale zmniejszyła się jej strata punktowa do najgroźniejszych rywali. Obecnie do będącej na bezpiecznej pozycji Stali Nysa traci 6 oczek, więc jest to dystans, o którego nadrobienie można się jeszcze pokusić do końca rundy zasadniczej.
Zobacz również:
Trefl Gdańsk z nowymi wieściami na temat kontuzji atakującego
źródło: YouTube - GKS Katowice