Polki w pierwszej fazie przyszłorocznych mistrzostwach świata zmierzą się między innymi z Wietnamem. Nie oszukujmy się, Wietnam to raczej siatkarska egzotyka, Nguyen Thi Bich Tuyen, to największa gwiazda tej reprezentacji. Na swoim koncie ma występy tylko w rodzimej lidze, a najbardziej znana jest z tego, że została oskarżona o to, że jest mężczyzną.
Polki w fazie grupowej mistrzostw świata zagrają z Wietnamem, którego gwiazdą jest Nguyen Thi Bich Tuyen.
Mogła wyjechać do USA
Nguyen Thi Bich Tuyen była okrzyknięta w Wietnami wielkim talentem. Miała okazję wyjechać do USA i tam szlifować swoje umiejętności, jednak nie skorzystała z tej oferty. Mówi się, że względy sportowe nie miały tu znaczenia. Przypomnijmy, że Wietnam to państwo socjalistyczne, więc bardzo prawdopodobne jest, że władze wietnamskie nie chciały pozwolić, żeby ich największy talent został wyszkolony w Stanach Zjednoczonych.
W wieku 16 lat trafiła do pierwszego profesjonalnego klubu Truyen Hinh Vinh Long. Szybko zyskała miano „perły” swojej generacji siatkarskiej. Dostała propozycję z Uniwersytetu Oregon, gdzie miała w cztery lata zarobić 200 tysięcy dolarów, czyli jak na nastolatkę z Wietnamu u progu kariery, suma niezwykle kusząca. Transfer nie doszedł do skutku. Spekulowano, że powody takiej decyzji mogą być różne, ale jest dość prawdopodobne, że wyjazd zawodniczki spotkał się z blokadą władz.
Lokalne problemy, wątpliwości co do płci
Siatkarka została, ale i tak nie uniknęła problemów. Chodziły słuchy, że zawodniczka ma problemy zdrowotne, ale też takie, że jej klub skonfliktował się z krajową federacją. Dużo mówiło się też o zarobkach siatkarki. Klub miał się ponoć zadłużać, żeby opłacić jej kontrakt. Według danviet.vn atakująca miała gażę w wysokości 50 milionów dongów. Ilość zer robi jednak większe wrażenie, niż finalna kwota. Przeliczając na złotówki to niecałe 8 tysięcy złotych miesięcznie.
Kiedy talent siatkarki się rozwijał, zaczęto podejrzewać ją o to, że nie jest kobietą. Sugerowano nawet przeprowadzenie testów płci. Całe to zamieszanie skutkowało tym, że zawodniczka nie brała udziału w meczach reprezentacji. Dopiero w tym roku pomogła krajowi, grając w Challenger Cup, gdzie w meczu o trzecie miejsce Wietnam po raz pierwszy wygrał z zespołem europejskim – Belgią.
Teraz prawdopodobnie siatkarka znów założy reprezentacyjną koszulkę i zagra przeciwko… Polsce w fazie grupowej mistrzostw świata.
źródło: sport.tvp.pl