MOYA Radomka Radom w rewanżowym spotkaniu zmierzyła się z Viteos Neuchatel UC o awans do dalszej rundy turnieju. Polskie zawodniczki podeszły do spotkania z ogromną szansą na awans, gdyż pierwszy mecz zakończył się ich wygraną 3:0. Rywalizacja od początku do końca było bardzo wyrównana i żadna z drużyn nie miała zamiaru odpuszczać. Ostatecznie wygranie dwóch setów dała Radomce awans. Mimo zaciętej rywalizacji w tie-breaku całe spotkanie padło łupem Szwajcarek.
KOŃCÓWKA DLA GOŚCI
Mecz rewanżowy w 1/8 Pucharu CEV lepiej otworzyły zawodniczki Radomki Radom, które po błędach rywalek oraz świetnej grze w bloku Kamili Witkowskiej prowadziły 4:1. Sytuacja bardzo szybko się zmieniła. Zespół ze Szwajcarii poprawił skuteczność w ataku i doprowadził do remisu (6:6). Przez dłuższą chwilę gra toczyła się punkt za punkt. Jednak po udanym bloku oraz ataku z środka Caroline Meuth, to przyjezdne wyszły na 4 punkty do przodu (14:10). Radomianki stanęły w jednym ustawieniu i przestały kończyć swoje ataki (10:16). Jednak przy świetnych zagrywkach Martyny Piotrowskiej gospodynie odrobiły 5 „oczek” z rzędu (15:16). Od tego momentu gra obu drużyn ponownie się wyrównała. Po uderzeniu po prostej Laury Milos było 19:19. Klub z Neuchatel popracował na bloku i wyszedł na niewielkie prowadzenie (22:20). Przyjezdne potrafiły zamknąć tego set ryzykując w ataku na kontrze (25:21).
GRA BŁEDÓW
Na początku kolejnej partii siatkarki Radomki Radom nie radziły sobie w przyjęciu, dzięki czemu ich przeciwniczki od początku zdobyły trzypunktową przewagę (4:1). Atak „trzymała” tylko Witkowska, reszta zawodniczek nie była w stanie kończyć swoich uderzeń. Przyjezdne zaczęły popełniać błędy, co pozwoliło gospodyniom zbliżyć się na jeden punkt (4:5). Monika Gałkowska miała niską skuteczność swoich zagrań, została więc zastąpiona przez Milkę Stijepić. Prowadzenie gości wzrastało (9:6). Gra obu zespołów falowała, drużyna ze Szwajcarii popełniała dużą ilość błędów własnych. Radomianki próbowały ratować się pracą w bloku (12:13). W połowie seta gra się wyrównała, siatkarki z Radomia zaczęły świetnie prezentować się w obronie, co pozwoliło im prowadzić wyrównaną rywalizację (17:17). W końcówce ponownie lepsze były przyjezdne po atakach środkowej Raeven Chase prowadziły już 22:20. Witkowska nie dawała za wygraną, dzięki jej świetnej dyspozycji wynik znów się wyrównał (23:23). Ostatnie dwie akcje należały do rywalek ze Szwajcarii i to one wygrały też drugiego seta (25:23).
PRZEJĘCIE KONTROLI
Podrażnione przegraną w dwóch pierwszych partiach radomianki znakomicie weszły w trzeciego seta. Po asie serwisowym Piotrowskiej prowadziły 3:0. Na boisko wróciła Gałkowska, która poprawiła swoją skuteczność w ataku. Wtórowały jej radomskie skrzydłowe (8:2). Izabela Śliwa dwoiła się i troiła w obronie, co przynosiło pozytywne rezultaty. Nadal dobrze funkcjonował blok gospodyń (10:2). Drużyna ze Szwajcarii nie była w stanie przebić się na drugą stronę siatki. Na siatce brylowała świetnie dysponowana Witkowska (13:4). Na prawym skrzydle w końcu swoje ataki kończyła regularnie Gałkowska, co pozwoliło jej zespołowi odskoczyć aż na 10 „oczek” (17:7). Teraz to przyjezdne miały duże problemy z przyjęciem zagrywki, co skrzętnie wykorzystywały radomianki (20:7). Podopieczne trenera Głuszaka zaczęły grać agresywnie na zagrywce, co dało im dużą przewagę w tej partii. W ostatniej akcji pomyliła się Meuth (25:11)
WITKOWSKA „MONSTER BLOK”
Radomianki dobrze rozpoczęły kolejną odsłonę, choć wynik długo był bliski remisu (7:5). Ponownie świetnie prezentowały się w bloku. Dzięki skutecznej „czapie” Piotrowskiej na Tiatie Scambray było już 12:5 dla polskiej drużyny. Gra przyjezdnych kompletnie się posypała. Popełniały masę błędów w ataku. Gospodynie ponownie miały 10 punktów przewagi w połowie seta (17:7). Kamila Witkowska biła rekordy w ilości skutecznych bloków. Klub z Neuchatel miał olbrzymie problemy z przebiciem się na drugą stronę siatki (19:10). W końcówce radomianki popełniły kilka błędów, między innymi w obronie, co pozwoliło przyjezdnym odrobić kilka „oczek” (22:16). Pierwszą piłkę setową na awans do kolejnej fazy Pucharu CEV, Radomka Radom zdobyła po popsutej zagrywce rywalek. Ostatni punkt w tej partii zapewniła atakiem z 2. linii – Monika Gałkowska (25:18).
MIMO PRZEGRANEJ JEST AWANS!
Tie-breaka po stronie Radomia rozpoczęły zmienniczki. Trener Głuszak dał odpocząć swoim podstawowym zawodniczkom. Tym razem początek był bardzo wyrównany (3:3). Na pierwsze trzypunktowe prowadzenie wyszły gospodynie po ataku z obiegnięcia Korneli Garity (8:5). Przyjezdnym udało się doprowadzić do remisu po 9, dzięki skutecznemu uderzeniu Niny Scruccy. W 5. secie obie drużyny popełniały sporo błędów, między innymi na zagrywce (13:13). Po ataku Dagmary Dąbrowskiej, radomianki miały pierwszą piłkę meczową. Jednak przyjezdne zdołały doprowadzić do gry na przewagi (15:15). Żaden z zespołów nie mógł zamknąć tego seta. W końcu po błędzie dotknięcia siatki to Viteos Neuchatel UC mógł cieszyć się ze zwycięstwa (21:19).
MVP: Tiata Scambray
MOYA Radomka Radom – Viteos Neuchatel UC 2:3
(21:25, 23:25, 25:11, 25:18, 19:21)
Składy zespołów:
Radomka: Miilen (18), Witkowska (16), Milos (), Gałkowska (11), Piotrowska (10), Mayer (2),Śliwa (libero) oraz Stijepić (4), Stachowicz (1), Garita (2), Marszałkowicz (1), Dagmara Dąbrowska (4), Maciejewicz (libero)
Viteos: Chase (11), Meuth (14), Pierret (5), Mico (9), Branca (5), Scambray (27), Motis (libero) oraz Delley (1), Scrucca (2), De Micheli (1), Lengweiler (3)
Zobacz również:
Wyniki i terminarz rozgrywek Pucharu CEV
źródło: inf. własna