Asseco Resovia Rzeszów w środę rozegra pierwszy mecz 1/8 finału Pucharu CEV. Na Podpromiu jej rywalem będzie wicemistrz Czech, Lvi Praga. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo będą faworytami tego dwumeczu.
Jak Resovia, to tie-break
Asseco Resovia Rzeszów po raz kolejny nie zachwyca. W tym sezonie ma momenty bardzo dobrej, ale i słabszej gry. O jej falującej dyspozycji najdobitniej świadczy fakt, że w PlusLidze ma na koncie już 7 tie-breaków. Nie inaczej było w minioną sobotę, kiedy to u siebie rozegrała pięć setów z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Ostatecznie zdobyła tylko punkt do ligowej tabeli, a to oznacza, że nie ma już szans na grę w Pucharze Polski. Musi się więc skupić na lidze oraz na Pucharze CEV, w którym broni trofeum wywalczonego w poprzednim sezonie.
Czas na wicemistrza
W 1/16 tych rozgrywek nie miała najmniejszych problemów, by wyeliminować Orion Stars Doetinchem. W kolejnej rundzie czeka ją batalia z Lvi Praga. To wicemistrz Czech, który wcześniej z europejskiej rywalizacji wyeliminował Blue Volley Ostrawa, a w lidze czeskiej kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Ostatnio rozbił Volejbal Brno, a w 12 kolejkach nie poniósł porażki i ma przewagę nad CEZ-em Karlovarsko i Volleyballem Kladno.
Powrót do Polski
W zespole z Pragi jest dwóch dobrych znajomych z boisk PlusLigi. Mowa o trenerze, Juanie Manuelu Barrialu, który nie zapisał się złotymi zgłoskami w naszej lidze. Przetrwał tylko kilka kolejek na ławce trenerskiej Indykpolu AZS Olsztyn i z hukiem pożegnał się ze stanowiskiem. Zdecydowanie lepsze wrażenie pozostawił po sobie argentyński środkowy, Pablo Crer, który w latach 2019 – 2022 bronił barw Trefla Gdańsk. To nie on jednak gra pierwsze skrzypce w czeskiej drużynie. Robi to jego rodak – Manuel Balague, a także David Kollator, Kjersten Oskar Madsen i Jakub Ihnat. Nie są to jednak nazwiska, które rzucają na kolana.
Nie ulega wątpliwości, że to w Asseco Resovii drzemie dużo większy potencjał, tylko czy będzie potrafiła go pokazać? Za nią przeważa większe doświadczenie, ogranie na europejskiej arenie, a także własna hala. Każdy inny wynik niż jej pewne zwycięstwo będzie można uznać za niespodziankę. A czy rzeszowska drużyna wypracuje sobie solidną zaliczkę przed rewanżem w Pradze? O tym przekonamy się już w środę. Początek spotkania na Podpromiu o godzinie 17.
Zobacz również
Wyniki Pucharu CEV siatkarzy
źródło: inf. własna