Liga włoska w miniony weekend rozgrywała mecze w ramach dziewiątej serii gier. Przyniosła zarazem hit absolutny z udziałem finalistów ostatniej odsłony Ligi Mistrzyń. Drużyna Joanny Wołosz i Martyny Łukasik nie zwraca uwagi na resztę stawki, przejeżdżając się po ekipie z Mediolanu. Imoco buduje bowiem przewagę, a w dodatku jest niepokonane.
DOMINACJA PO RAZ KOLEJNY
Prosecco Doc Imoco Conegliano po pewnej wygranej w polsko-polskim pojedynku pokonał w hicie 9. kolejki Serie A Numię Vero Volley Mediolan 3:0. Przebieg spotkania niekoniecznie odzwierciedlał, jakoby zespoły ze sobą sąsiadowały jeszcze przed jego startem. Podopieczne Daniele Satanerllego w absolutnym meczu na szczycie zdecydowanie wzięły górę. W Mediolanie potrzebowały zaledwie trzech setów, by po raz kolejny udowodnić miejscowemu Vero Volley swoją wyższość. Gra ekipy z Lombardii gasła wraz z każdym setem. Gospodynie popełniły aż 20 błędów przy 9 drużyny z Conegliano.
Niesamowite zawody indywidualnie rozegrała Isabelle Haak, która dołożyła od siebie 20 punktów, z czego 4 zagrywką. Martyna Łukasik zameldowała się na boisku, ale zakończyła starcie bez zdobyczy punktowej. Z kolei Joanna Wołosz zainkasowała oczko blokiem. Po drugiej stronie siatki najjaśniejszą postacią była Paola Egonu, zdobywczyni 15 punktów. Warto odnotować, że było to już dziewiąte zwycięstwo Imoco. Mistrzynie Włoch są niepokonane i po raz kolejny śrubują serię zwycięstw.
FAWORYCI WZIĘLI GÓRĘ
Pokaźną serią może się pochwalić Savino Del Bene Scandicci, które już w najbliższą środę zamelduje się na meczu Ligi Mistrzyń w Bielsku-Białej. Wicemistrzynie Włoch po czterech setach konfrontacji w Rzymie wywiozły komplet punktów. Dały się zaskoczyć w drugim secie, ich rozluźnienie zaowocowało porażką do 16. Przyjezdne szybko wróciły na właściwe tory. Gra rzymianek była czytelna, zostały zatrzymane 10 razy. Liderką co prawda okazała się Jekaterina Antropowa, autorka 26 punktów. Jednak warto także dodać, że myliła się aż 11 razy. Po drugiej stronie siatki prym wiodła dobrze znana polskim kibicom Gabriela Orvosova, dostarczycielka 18 oczek.
Serię budują także zawodniczki Reale Mutua Fenera Chieri ‘76, które wygrały trzeci raz z rzędu. We własnej hali tym samym wynikiem pokonały Megabox Ond. Savio Vallefoglia. Nie były dalekie od triumfu w trzech setach, jednak dały się zaskoczyć w pierwszej części, ulegając do 23. Kolejne dwie odsłony to już przemawiające triumfy podopiecznych Giulio Bregoliego, by na koniec całkowicie zdeklasować rywalki, triumfując do 13. Przyjezdne nie potrafiły zaskoczyć swoim atakiem, zostały zatrzymane aż 17 razy. Po zwycięstwo Reale Mutua poprowadziła Lucille Gicquel. Swoją postawą zainkasowała 20 punktów.
Niezmiennie w trudnej sytuacji znajduje się Honda Olivero Cuneo, która zamyka tabelę. Z wyjątkiem otwierającego seta outsider nie miał żadnych szans przed własną publicznością przeciwko Eurotek Uyba Busto Arsizio. Już po pierwszej części zeszło ciśnienie z gospodyń, które zostały zdominowane w polu zagrywki, jak i bloku. Przyjezdne zagrały niczym kolektyw, po 12 punktów wywalczyły Rebecca Piva i Josephine Obossa.
POLKI NIEJEDNOSTAJNIE
Malwina Smarzek z Wash4green Pinerolo musiała uznać wyższość Volleya Bergamo. Samo spotkanie było niejako tym z kategorii ‘za sześć punktów’, ponieważ przed 9. kolejką obydwie drużyny sąsiadowały ze sobą w tabeli, a ekipa z Bergamo posiadała jedynie dwa oczka zaliczki. Za sprawą triumfu 3:0 znacznie się oddaliła. Drużyna z Pinerolo mimo lepszego bloku była słabsza w polu serwisowym, a także w ataku. Liderką swojej drużynie była polska atakująca, która zainkasowała 12 oczek, z czego jedno blokiem. Formację z Lombardii do triumfu poprowadziła Aliama Cese Montalvo, która wywalczyła 16 oczek.
Triumf natomiast odniosła Aleksandra Gryka. Jej Bartoccini-MC Restauri Perugia nieco niespodziewanie wygrało z Il Bistone Florencja 3:1, w konsekwencji czego zbliżyło się do niego na oczko w tabeli. Florentynką nie pomogło aż dziewięć błędów więcej popełnionych przez rywalki czy też dwa asy serwisowe więcej. Bohaterką meczu okrzyknięta została Anett Nemeth, zdobywczyni 25 punktów. Polska siatkarka nie zameldowała się na parkiecie.
NIESPODZIEWANA GÓRKA
Do nieoczekiwanego biegu wydarzeń doszło w Novarze, który już w tym tygodniu zawita do Łodzi na spotkanie 1/8 finału Pucharu CEV. Igor Gorgonzola we własnej hali zdecydowanie męczył się z 12. drużyną ligi, Cda Volley Talmassons Fvb. Gospodynie po walce przegrały w pierwszej części do 23, ale kolejne dwie partie dały do zrozumienia, że wszystko przebiega zgodnie z planem. W czwartej zostały zaskoczone, a w tie-breaku musiały drżeć o triumf do samego końca. W grze na przewagi we znaki dał się blok, podopieczne Lorenzo Bernardiego mogły odetchnąć z ulgą (18:16). Sporo trudności sprawiły własnymi błędami (30 przy 20 rywalek). Jednakże w polu zagrywki i grze blokiem były bezwzględne. Najlepiej punktującą Igora była Lina Alsmeier, która na swoje konto zapisała 19 punktów.
Zobacz również:
Wyniki i tabela ligi włoskiej
źródło: inf. własna