PGE GiEK Skra Bełchatów pod wodzą nowego trenera spisuje się lepiej niż w tamtym sezonie. Siedem zwycięstw pozwala jej po jedenastu rozegranych meczach plasować się na siódmym miejscu w tabeli PlusLigi. Sytuacja w niej szybko się jednak zmienia. – Te 16 drużyn, które aktualnie są w PlusLidze i wielu zawodników, którzy w nich grają, są na naprawdę wysokim poziomie – mówi rozmowie ze Strefą Siatkówki środkowy bełchatowskiego zespołu, Bartłomiej Lemański.
· PGE GiEK Skra Bełchatów w tym sezonie wygrała siedem z jedenastu spotkań.
· Choć początek sezonu nie był bardzo udany dla Bartłomieja Lemańskiego, środkowy zaczyna łapać formę.
· Cel PGE GiEK Skry Bełchatów na ten sezon to gra fazie play-off. Co dalej?
Po 11 meczach macie na koncie 7 zwycięstw i 4 porażki to lepszy wynik niż w rok temu tej porze. W jakich aspektach widzicie największą poprawę porównując oba sezony?
Bartłomiej Lemański: Patrząc na poprzedni sezon, to na pewno lepiej wchodzimy w mecze. Pamiętam, że w poprzednim sezonie był to nasz duży problem. Ciężko nam było dobrze zacząć spotkanie. Teraz to wygląda dużo lepiej. Myślę, że fajnie w tym sezonie mamy poukładaną naszą własną grę. Każdy wie, co ma robić. Staramy się też wykonywać te takie proste rzeczy w naszej grze jak najlepiej.
Czołówka nadal daleko?
Jak na razie wygrywacie wszystko, co musicie wygrać. Z czołówką trochę trudniej wam idzie. Czego brakuje, by także z nią zacząć wygrywać? To bardziej aspekt formy czy może aspekt personalny?
– Nie wiem czy personalny… raczej nie. Z takimi drużynami ze szczytu tabeli zawsze ciężko się gra. Wiadomo że taki mecz to nie jest mecz pod presją, który wiadomo, że zdecydowanie trzeba mecz wygrać. Mamy w tym przypadku na pewno jakąś przewagę. Mimo wszystko są to jednak bardzo trudne mecze. Musimy grać z zawodnikami, którzy są naprawdę jednymi z najlepszych nawet na świecie, a jeśli nie na świecie, to na pewno w Europie, więc to nie jest łatwe. Myślę że jak się właśnie wstrzelimy i z formą i każdy będzie miał – tak powiem – swój „dzień konia”, to uda się nam w końcu jakiś mecz z drużynami z czołówki tabeli wygrać
Ten sezon rozgrywacie pod okiem trenera Cretu. Co się zmieniło? Oczywiście sam trener, ale czy coś konkretnie zmieniło się pod względem organizacyjnym, treningowym czy też zespołowym?
– Na pewno mamy troszkę inny styl gry teraz niż mieliśmy, pracując z trenerem Gardinim. Troszkę inaczej to wygląda w tym sezonie. Jeśli chodzi o jakieś sprawy organizacyjne czy inne, to myślę, że raczej nie ma czegoś, co się zmieniło. Tak jak mówiłem, na pewno jest inny styl gry. Na troszkę inne rzeczy kładziemy nacisk. Myślę, że w dużej mierze skupiamy się też na własnej grze. Na tym, co my powinniśmy zrobić dobrze. Jeśli chodzi o atmosferę w zespole i budowanie atmosfery w drużynie, to nie było to problemem ani w poprzednim sezonie ani w tym sezonie również. Zgrywamy się ze sobą i tak samo było w poprzednich rozgrywkach.
Forma rośnie
To twój kolejny sezon w Bełchatowie. Poprzedni miałeś bardzo dobry. Jak oceniasz swoje występy do tej pory w tych rozgrywkach?
– Na pewno w tym sezonie dużo, dużo gorzej wszedłem w rozgrywki. Było to widać, ale staram się być cierpliwy i nie rozpamiętywać za bardzo, że gorzej mi idzie niż szło. Skupiam się na tym, co muszę poprawić, nad czym muszę pracować. Po prostu wierzę, że to przyjdzie. Właśnie dzięki temu, że skupiam się na rzeczach, które muszę poprawić, a nie na samym fakcie, że mi nie idzie, to mi pomaga. Myślę, że już jest coraz lepiej. Tam moja forma, mam nadzieję, że wraca już na właściwe tory.
Co z celami na ten sezon? Gdzie widzicie się na jego koniec?
– Na pewno byśmy chcieli się dostać do fazy play-off i to jest nasz gdzieś tam założony główny cel. W tym się widzimy. A co dalej? O tym dopiero będziemy myśleć, jak się dostaniemy do play-off.
Wyrównana i silna PlusLiga
PlusLiga w tym sezonie – jak ją oceniasz? Są jakieś zmiany na plus albo zmiany na minus?
– Trudno mi stwierdzić, ale może jeśli chodzi o intensywność meczów to może faktycznie jest lepiej. Do tej pory na początku mieliśmy troszkę więcej przerw między meczami. Dopiero teraz mamy taki tydzień, że akurat gramy chyba co 3 dni. Ale myślę, że za wcześnie jest, żebym mógł coś powiedzieć, jeśli chodzi o różnice.
A jeśli chodzi o poziom?
– Na pewno jest ciasno w pierwszej ósemce. Do tej pory też można obserwować to w tabeli. Może nie do poprzedniego sezony, ale można to porównać do poprzednich lat, kiedy to ta góra tabeli odcinała się mocno od reszty. Teraz to wygląda tak, że drużyny bardzo szybko mieszają się w tej górnej połowie, a także w środku tabeli. Myślę, że to też pokazuje równy poziom na jakim prezentujemy się my i na jakim są drużyny. Te 16 drużyn, które aktualnie są w PlusLidze i wielu zawodników, którzy w nich grają, są na naprawdę dobrym poziomie .
Zobacz również:
PlusLiga. Skra poznała po przegranej sposób na walkę z czołówką?
źródło: inf. własna