Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Liga Mistrzyń. Totalna niemoc polskiego klubu. Julia Nowicka: To nie jest koncert życzeń

Liga Mistrzyń. Totalna niemoc polskiego klubu. Julia Nowicka: To nie jest koncert życzeń

W środę, w ramach 2. kolejki Ligi Mistrzyń, siatkarki BKS- u BOTIK ZGO Bielsko-Biała mierzyły się z rumuńskim – C.S.O. Voluntari 2005 i poniosły druzgocącą porażkę 0:3, co było dużym zaskoczeniem. Polski zespół był uznawany za faworyta tego pojedynku. Po meczu, wywiadu dla mediów klubowych udzieliła kapitan – Julia Nowicka, która nie kryła wielkiego niezadowolenia z postawy całego zespołu. – Trafiła nas totalna niemoc. Nie pamiętam chyba tak słabego, naszego drużynowego spotkania – powiedziała z rozgoryczeniem.

Najsłabsze spotkanie w historii?

BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała w poprzednim tygodniu bardzo dobrze zainaugurował rozgrywki z Lidze Mistrzyń. W pierwszym meczu, na własnym parkiecie bielszczanki uporały się z dość silnym przeciwnikiem, jakim jest – Allianz MTV Stuttgart. Pokonały zespół z Niemiec 3:1. Przed 2. kolejką zmagań wydawało się, że kolejny rywal będzie dużo łatwiejszy do pokonania. Drużyna z Bielska-Białej poleciała do Rumunii, by zmierzyć się z C.S.O. Voluntari 2005. To spotkanie potoczyło się całkowicie nie po myśli polskiej ekipy. Siatkarki BKS-u nie były w stanie przeciwstawić się poukładanej i dobrze funkcjonującej grze przeciwniczek.

 – Po naszym świetnym meczu ze Stuttgartem, przyjeżdżamy tutaj i trafiła nas totalna niemoc. Szczerze, nie nie pamiętam chyba naszego tak słabego, drużynowego spotkania. Ciężko mi jest naprawdę wymienić jeden dobry element, bo dzisiaj wszystko nie szło po naszej myśli. Trzeba na pewno powiedzieć, że zespół z Bukaresztu zagrał naprawdę wyśmienicie. Duże brawa dla nich i gratulacje przede wszystkim. Bo naprawdę robiły mało błędów. Nie myliły się praktycznie w ataku, dobrze zagrywały, odrzucały nas od siatki. No naprawdę to był ich świetny mecz – podsumowała ten pojedynek, Julia Nowicka – rozgrywająca BKS-u Bielsko-Biała.

Festiwal niewykorzystanych szans

Podopieczne Bartłomieja Piekarczyka wygrywały w pierwszym secie, ale straciły kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi. Druga partia całkiem im nie wyszła. W ostatniej odsłonie poprawiły swoją grę, momentami wynik był wyrównany. Jednak zawodniczki BKS-u nie potrafiły wykorzystać szans, jakie dawały im rywalki. Nie kończyły ataków z kontry i popełniały sporo błędów własnych. Ostatecznie przegrały to starcie 0:3. O tym również wspomniała kapitan polskiego klubu.

– Mecz z naszej strony był fatalny. Z  mojej perspektywy po prostu totalnie gdzieś tam niewykorzystane szanse jakie mieliśmy, dobre sytuacje do zdobycia punktów się zemściły. Nie wiem czy właśnie to u nas była taka niemoc, czy to one tak dobrze broniły. Szczerze mówiąc, wydaje mi się że tych sytuacji też trochę mieliśmy, żeby gdzieś tam dogiąć ten wynik lepiej. No ale nic, na pewno nie rozdzieramy szat – powiedziała Julia Nowicka.

BEZ EMOCJI I ENERGII

Rozgrywająca w rozmowie z mediami klubowymi BKS-u BOSTIK ZGO Bielsko-Biała podkreśliła, że nie można winić jednej konkretnej rzeczy, która doprowadziła do tej porażki. W jej opinii ten mecz, ona i jej koleżanki zagrały bez odpowiedniej motywacji, bez naładowania emocjami i bez energii. Zawodniczka nie kryła niezadowolenia z poziomu, jaki zaprezentowała jej drużyna w Rumunii.

– To nie chodzi o to, żeby teraz wskazywać kto lepiej, kto gorzej zagrał, bo drużynowo wyglądało to bardzo słabo, szczególnie z poziomu energii, przynajmniej z mojej perspektywy. Nie możemy sobie pozwolić na granie bez emocji i musimy znajdować w sobie tę motywację i tą chęć zwyciężania w każdym meczu, nie ważne czy czujemy się lepiej czy gorzej. Dla mnie to był dzisiaj główny powód dla którego przegraliśmy – tłumaczyła siatkarka BKS-u Bielsko-Biała.

Zmrożona drużyna z Bielska-Białej

Polskie zawodniczki oprócz rywalizacji z przeciwnikiem, musiały zmierzyć się też z trudnymi warunkami, jakie panowały na hali. Temperatura powietrza była bardzo niska. Kibice oraz siatkarki w kwadracie dla rezerwowych były ubrane w grube kurtki. Z kolei zespół z Bukaresztu występował w strojach z długim rękawem. To na pewno nie są warunki, do jakich są przyzwyczajone zawodniczki występujące na co dzień na parkietach TAURON Ligi. Julia Nowicka nie winiła jednak warunków, w jakich przyszło im rozgrywać to spotkanie. Siatkarka zaznaczyła, że dobrze czuła się na hali.

– Hala była w porządku. Mi się dobrze grało tutaj w tej hali, no może poza temperaturą. Jednak dobrze się tutaj czułam. Dlatego mówię, że odczucia mogą być różne. To my drużynowo musimy zagrać dobrze. (…) Radość z grania wywodzi się z dobrych akcji. A u nas tych dobrych akcji było dzisiaj tyle co na palcach jednej ręki, dlatego rozumiem że ciężko było gdzieś nam znaleźć tę radość gry, ale to nie jest koncert życzeń – dodała na koniec rozmowy rozgrywająca ekipy z Bielska- Białej.

Zobacz również:

ŁKS Łódź nie pojedzie po przegraną

źródło: BKS Bielsko-Biała - Facebook, inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-11-14

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved