Początek sezonu dla podopiecznych Tuomasa Sammelvuo nie był łatwy. Problemy zdrowotne dziesiątkowały zespół, a porażkom nie było końca. W środę Asseco Resovia Rzeszów w dramatycznych okolicznościach pokonała jednak PSG Stal Nysa, awansując na 8. miejsce. Spotkanie dla portalu plusliga.pl podsumował Stephen Boyer, atakujący rzeszowian.
szaleńcza pogoń
Asseco Resovia Rzeszów uciekła spod topora. Sytuacja bez wyjścia? Niekoniecznie. Zawodnikom Tuomas Sammelvuo udało się zwyciężyć, zaś nysanie po raz kolejny muszą obejść się smakiem, przegrywając wygrany mecz. Podopieczni Daniela Plińskiego prowadzili 2:0, co więcej, w trzecim secie prowadzili 15:8, przegrywając odsłonę do 22. Dwa kolejne sety padły łupem rzeszowian, dla których wygrana jest jak tlen. O spotkaniu na łamach portalu plusliga.pl wypowiedział się Stephen Boyer, jeden z liderów triumfującej Asseco Resovii.
– To było najtrudniejsze zwycięstwo z możliwych. Przegrywaliśmy już przecież 0:2 w setach i musieliśmy coś znaleźć, żeby wrócić do gry i powalczyć o zwycięstwo. Będąc już w trudnej sytuacji, nie poddaliśmy się, tylko zdołaliśmy się podnieść i wygrać trzy następne sety. To było bardzo ciężkie, ale cieszę się ze zwycięstwa zespołu, bo pokazaliśmy, że się nie poddajemy, tylko walczyliśmy do końca – skomentował spotkanie atakujący rzeszowian w rozmowie z PlusLigą.
Cztery wygrane i aż pięć porażek, to aktualny bilans rzeszowskiej drużyny, której forma pozostawia wiele do życzenia. Choć kalendarz póki co nie oszczędzał zespołu, to nie takiej gry spodziewano się po pretendentach do walki o podium. Kolejki mijają, problemy ustają, lecz o pewności siebie na boisku ciężko myśleć.
– To był dla nas wszystkich, nie tylko dla mnie, bardzo ciężki mecz, bo będąc w takiej sytuacji, w jakiej aktualnie jesteśmy, mając na koncie pięć przegranych meczów, trudno jest grać z czystą głową. Staramy się to robić, ale nie jest to łatwe. Wiemy w jakim jesteśmy położeniu po tym jak przegraliśmy już tyle spotkań. To nam ciąży i sami wiemy, że musimy w końcu zacząć wygrywać, chociaż naprawdę w każdym meczu staramy się to robić, a do następnego spotkania staramy się podchodzić nie rozpamiętując wcześniejszych porażek. Myślę, że jak już w końcu zaczniemy grać naprawdę dobrze i wygrywać mecze w dłuższej serii, to dopiero wtedy będziemy grać faktycznie bez obciążenia i z większą swobodą jeśli chodzi o nasze głowy – dodał Francuz.
Zobacz również:
PlusLiga: Najdziwniejszy mecz Resovii? Przegrywali siedmioma punktami i… wygrali
źródło: plusliga.pl