PGE GiEK Skra nie jest już u siebie niepokonana. Bełchatowianie przegrali po raz pierwszy w tym sezonie przed własną publicznością. Bez zdobyczy punktowej pozostawili ich mistrzowie Polski. – Na pewno liczyliśmy na więcej, ale Jastrzębski Węgiel postawił poprzeczkę bardzo wysoko – przyznał kapitan bełchatowskiej ekipy Grzegorz Łomacz.
Plan był inny
PGE GiEK Skra Bełchatów radzi sobie w tym sezonie lepiej niż rok temu. Na koncie ma pięć zwycięstw, ale w poniedziałek szans na szóste nie dali jej mistrzowie Polski. Jastrzębianie zdobyli jako pierwsi w tych rozgrywkach halę Energia, wygrywając w czterech setach.
– Na pewno liczyliśmy na więcej, ale Jastrzębski Węgiel postawił poprzeczkę bardzo wysoko. Bardzo dobrze zagrywał. My też musieliśmy ryzykować zagrywką, ale zrobiliśmy w tym elemencie sporo błędów. Przez to szansa na chociaż punkt nam uciekła – przyznał po meczu kapitan ekipy z Bełchatowa.
Kluczowy trzeci set
Po dwóch setach w meczu był remis. W kolejnym PGE GiEK Skra Bełchatów miała jeszcze swoje szanse, jednak w pewnym momencie przestój nakręcił przeciwników, którzy nie odpuścili już do samego końca.
– Trzeci set już nam uciekał, ale dogoniliśmy rywali. Jak nam odskoczyli ponownie to już trochę straciliśmy wiarę. Jastrzębski Węgiel grał już dużo spokojniej i bardziej cierpliwie i nasze ryzyko już się nie opłaciło – ocenił Grzegorz Łomacz.
Bełchatowianie oddali przeciwnikom aż 20 punktów tylko błędami w polu zagrywki. W całym starciu we wszystkich elementach popełnili ich 41 – to była główna bolączka PGE GiEK Skry, na pewno nieodpuszczalna na własnym terenie. Jastrzębianie wstrzelili się też zagrywką i dali we znaki bełchatowskim przyjmującym.
– Rywale dobrze zagrywali i dobrze blokowali i ciężko się gra przeciwko tak grającemu zespołowi. Drugi set pokazał, że mogliśmy dać więcej, bo jak trzymaliśmy się ich blisko, mogliśmy spokojnie zdobywać punkty – stwierdził Michał Szalacha. – Ciężko się gra, gdy traci się kilka punktów z rzędu, bo rywal już nie odda zwycięstwa w secie – dodał.
Wyciągać więcej
PGE GiEK Skra Bełchatów ma na koncie pięć zwycięstw i trzy porażki. To jak na razie pozwala jej plasować się na szóstym miejscu w ligowej tabeli. Co dla bełchatowian najważniejsze, muszą poprawić skuteczność w grze z topowymi zespołami. Podopieczni trenera Cretu przegrali do tej pory z LUK-iem, ZAKSĄ i właśnie teraz z jastrzębskim zespołem.
– Nie możemy akceptować przede wszystkim stylu, w jakim przegrywamy pojedyncze sety, bo to jest za duża różnica. Musimy cały czas trzymać się blisko i walczyć nie ważne z kim, nawet jeśli jest to jest mistrz Polski. My też mamy świetnych zawodników i świetną drużynę, więc musimy wyciągać więcej z meczów z zespołami z góry – podsumował środkowy.
Zobacz również:
Gheorghe Cretu – czarodziejski dotyk z Rumunii działa. Dawny hegemon powróci?
źródło: skra.tv