Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > ligi zagraniczne > Aleksander Śliwka o debiucie w Japonii. Wskazał idola kibiców

Aleksander Śliwka o debiucie w Japonii. Wskazał idola kibiców

fot. PressFocus

Jeden z wicemistrzów olimpijskich postanowił obrać japoński kierunek na nadchodzący sezon. Aleksander Śliwka dopiero uczy się życia w Azji, ale wkrótce prawdopodobnie zadebiutuje na boisku. – Nie wiem czy w obu meczach, czy bardziej epizodycznie, ale chciałbym wtedy zagrać – przyznał w „Prawdzie Siatki” były kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Aleksander Śliwka w tym sezonie dołączył do japońskiej drużyny Suntory Sunbirds. Przyjmujący wcześniej pożegnał się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, w której spędził sześć sezonów i wywalczył wiele trofeów. – Kwestia finansowa była jedną z tych, które decydowała o wyborze japońskiej ekstraklasy. Rzeczywiście ta oferta z Suntory była wyższa, niż te pozostałe z Włoch czy Polski, choć nie tak dużo jakby się ludziom wydawało. Nie były to jakieś ogromne różnice. Nie była to oferta, z której nie mogłem zrezygnować – przyznał w „Prawdzie Siatki” przyjmujący reprezentacji Polski.

IDOL JAPOŃCZYKÓW

Azjatycka liga od kilku lat zbroi się z sezonu na sezon. Polskie i inne zagraniczne znane nazwiska w szeregach japońskich klubów nie są niczym nowym. Wcześniej występowali tam Bartosz Kurek czy Michał Kubiak. Dużo mówi się o planach w kontekście umocnienia jakości japońskiej siatkówki poprzez uatrakcyjnienie ligi obecnością zagranicznych gwiazd. Były kapitan kędzierzyńskiej drużyny może z doświadczenia potwierdzić te słowa. – Za takim wyborem stało wiele czynników. Ten projekt w Japonii jest bardzo ciekawy, widzę przyszłość tej ligi w kolorowych barwach. Japończycy założyli sobie, że chcą mieć najlepszą i najpopularniejszą ligę na świecie, która będzie miała najlepszych zawodników. Mają bardzo stabilne zaplecze finansowe. Za dwa lata planują po raz kolejny poszerzenie limitów dla obcokrajowców. Ja w ten projekt wierzę.

Choć obcokrajowcy są w Japonii uwielbiani, co udowodniły niegdyś transfery obu kapitanów polskiej kadry, to Japończycy mają również swojego ukochanego rodaka. – Ran Takahashi jest niezwykle popularny. Myślę, że Bartek Kurek czy Tomek Fornal w naszym kraju nawet w połowie nie są tak popularni, jak Ran Takahashi w Japonii. Przecierałem oczy ze zdumienia, to niesamowite – wspomniał przyjmujący.

POWOLI WRACA

Wszyscy doskonale pamiętają ofiarny bój Polaków w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu. Kontuzji w biało-czerwonej kadrze było co nie miara, ale jak się okazuje, zdrowie zawodników posypało się również po sezonie reprezentacyjnym. – Po igrzyskach olimpijskich udałem się na badania do zagranicznej kliniki i okazało się, że moje więzadło wymaga leczenia. Nie była to rzecz, która eliminowała mnie z gry, bo na igrzyskach byłem gotowy do grania. Klub zachował się wobec mnie bardzo dobrze. Pozwolił na spokojny powrót do zdrowia, dzięki któremu będę gotowy na resztę sezonu – przyznał Śliwka. Wskazał także moment, w którym chciałby zadebiutować w japońskiej ekstraklasie.

– Celuję w to, by już za niespełna dwa tygodnie w starciu z Tokio móc zadebiutować wreszcie w barwach Suntory. Nie wiem czy w obu meczach, czy bardziej epizodycznie, ale chciałbym wtedy zagrać z ekipą Maćka Muzaja.

Mimo startu sezonu Śliwka jeszcze nie miał okazji wystąpić na boisku. Jego rekonwalescencja dobiega jednak powoli końca. – Jestem już w treningu sześć na sześć, ale jeszcze dozowanym, mam ograniczoną liczbę skoków. Myślę, że mój występ zbliża się wielkimi krokami. Oczywiście, moja dyspozycja sportowa musi być na tyle dobra, by zasłużyć na miejsce na boisku. Mam nadzieję, że jeśli będę gotowy, w pełni zdrowy i będę zasługiwać na to, żeby grać, to wyjdę i pomogę drużynie.

NOWY PRZYJACIEL

Kontuzja, która przedłużyła przerwę w grze leworęcznego przyjmującego jest także związana z urazem palca. Zawodnik podkreślił, że jego zabezpieczenie jest teraz kluczowe i prawdopodobnie będzie korzystał z tej opcji także w przyszłości. – Myślę, że orteza na palcu czy inne tego typu rozwiązania zostaną już ze mną na zawsze. To dla bezpieczeństwa, aby kontuzja się nie odnawiała i by uniknąć kolejnej dłuższej przerwy. Uczę się grać w tej ortezie cały czas. Mogę odbijać palcem praktycznie tak samo, jak wyglądało to wcześniej. Nie zwracam uwagi na tego palca podczas treningów.

 

Zobacz również:

Polskie siatkarki błyszczą w Turcji

źródło: inf. własna, Prawda Siatki

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, ligi zagraniczne, reprezentacja Polski mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-10-23

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved