– Nie zakładaliśmy, że dojdzie do startu sezonu pokroju tego, co ma miejsce teraz. Oczywiście bardzo nas to cieszy, że wygrywamy kolejny mecz i utrzymujemy się na fotelu lidera. Stary sezon poszedł w niepamięć. Przed rozgrywkami pracowałyśmy na to, żeby pokazać, że potrafimy grać, a także, żeby siatkówka powróciła do Wieliczki. To nowy rozdział – mówiła w rozmowie ze Strefą Siatkówki Katarzyna Marcyniuk, przyjmująca I-ligowej WTS-u Solnej Wieliczka.
- WTS Solna Wieliczka pokonała w 5. kolejce I ligi na wyjeździe Hospel Płomień Sosnowiec 3:0.
- Dla klubu z Solnego Miasta, który jeszcze w ostatnim sezonie spadł z I ligi to czwarte zwycięstwo na pięć spotkań.
- Wieliczanki piastują aktualnie fotel lidera.
- O meczu z Płomieniem, starcie nowego sezonu, ale także decyzji o powrocie do I ligi i problemach Akademii Tarnów odpowiedziała Strefie Siatkówki Katarzyna Marcyniuk, przyjmująca Solnej.
4 WYGRANA, FOTEL LIDERA DLA SOLNEj
Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówki): Wygrywacie kolejne, czwarte już spośród pięciu spotkań. Czy jesteś zaskoczona tak dobrym startem sezonu?
Katarzyna Marcyniuk: – Nie zakładaliśmy, że dojdzie do startu sezonu pokroju tego, co ma miejsce teraz. Oczywiście bardzo nas to cieszy, że wygrywamy kolejny mecz i utrzymujemy się na fotelu lidera. Stary sezon poszedł w niepamięć. Przed rozgrywkami pracowałyśmy na to, żeby pokazać, że potrafimy grać, a także, żeby siatkówka powróciła do Wieliczki. To nowy rozdział. Cieszy nas, że faktycznie to powoli wychodzi.
Poza przestojem w drugiej partii nie miałyście chyba żadnych słabych punktów?
– Tak. Być może chwilowo uciekła nam koncentracja w drugiej odsłonie. Na szczęście udało nam się ugasić pożar, dzięki czemu triumfowałyśmy w drugim secie.
Spoglądając na spotkanie, pani zagrywka była jedną z mocniejszych, o ile nie najmocniejsza. Jak czujesz się w tym elemencie?
– Różnie z tym bywa (śmiech). Cieszy mnie, że pomimo jednego błędu zagrywka fajnie funkcjonowała. Cieszę się, że ten element jest dobry.
Czy poczucie, że macie inicjatywę i nadajecie ton grze przekłada się na łatwiejszą grę?
– Tak. Jest fajnie, bo drużyna z Sosnowca na nas naskoczyła. My natomiast starałyśmy się dotrzymywać kroku. Solidna i zacięta gra miała miejsce w pierwszym secie. Dopiero kiedy my trochę później docisnęłyśmy i popełniałyśmy mniej błędów własnych, wówczas grało nam się łatwiej. Miałyśmy nieco więcej kontroli. Gra była pod naszą kontrolą pomimo mniejszych błędów.
Czy czujesz odpowiedzialność w związku z tym, że wraz z Katarzyną Stepko i Darią Przybyłą jesteście najstarszymi i najbardziej doświadczonymi zawodniczkami w drużynie?
– Staramy się stworzyć drużynę razem. Zespół jest zarówno młody, jak i starszy. To swego rodzaju mieszanka. Dążymy do tworzenia jedności. Fajnie nam to wychodzi.
Z TAURON LIGI NA JEJ ZAPLECZE
Za tobą dwa sezony spędzone w TAURON Lidze. Skąd pomysł na powrót do I ligi?
– Szczerze powiedziawszy, przyszło to całkiem z nienacka. Pojawiły się propozycje z TAURON Ligi, ale miała również miejsce oferta z Solnej Wieliczki. Pomimo wieku chciałam grać i cieszyć się siatkówką. W TAURON Lidze bywało różnie. Na jej zapleczu sprawia mi to radość.
Ile ofert otrzymałaś po ostatnim sezonie?
– Mogłam się zastanowić nad jedną czy drugą ofertą. Było w czym rozważać. Jednak spokój psychiczny i radość z gry chyba wygrały najbardziej.
Spoglądając w twoje CV, wybierałaś w ostatnich latach same kluby z południa Polski. To jeden z decydujących czynników?
– Tak. Mój narzeczony jest z okolic Wieliczki. Poniekąd to również jeden z czynników składających się na ostateczną decyzję.
Nie wiem, czy otrzymałaś ofertę przed spadkiem czy po spadku Solnej, ale decyzja ostatecznie była nieco zaskakująca. Z jednej strony spadek, z drugiej na pokładzie znajdują się głównie młode siatkarki.
– Propozycje były wcześniej. Jeżeli się nie mylę, drużyna z Wieliczki zaproponowała grę niemalże na samym końcu. Ta okazała się dla mnie najlepszym wyborem. Cieszę się z mojego wyboru.
problemy akademii tarnów
Akademia Tarnów podzieliła nieciekawy los. Czy mogłabyś zdradzić, czy było rzeczywiście tak, jak mówiły o tym plotki, a więc czy klub borykał się z problemami finansowymi?
– Tak. Tak jak jest to opisane w niektórych artykułach w Internecie, tak też jest w rzeczywistości. Nadal jeszcze borykamy się z problemami z klubem z Tarnowa.
Zobacz również:
I liga K: W ostatnim sezonie spadły. W tym idą jak burza. – Zespół był budowany powoli (wywiad)
źródło: inf. własna