Za nami piąta seria gier PlusLigi. Była to dopiero druga kolejka, w której rozegrany został komplet meczów. Poniedziałkowe starcia miały niemały wpływ na ostateczny kształt tabeli. W tej nie brakuje ścisku zarówno na szczycie, w środku, jak i na końcu. Po pięciu rozegranych rundach bez punktu pozostaje już tylko jeden zespół – Barkom Każany Lwów.
NIEUSTANNE ZMIANY W CZOŁÓWCE
Na pozycję lidera powrócił PGE Projekt Warszawa, który przed własną publicznością rozbił osłabioną Aluron CMC Wartę Zawiercie. Stołeczni po sześciu meczach mają na swoim koncie 15 punktów. Przypomnijmy, że rozegrali awansem jedno spotkanie. Na drugim i trzecim miejscu są Bogdanka LUK Lublin i Jastrzębski Węgiel. Obydwie formacje gromadzą po 13 punktów. Różnica polega jednak na tym, że lublinianie już jako jedyni w lidze są niepokonani. We własnej hali ograli Asseco Resovię Rzeszów za komplet punktów, podczas gdy mistrzowie Polski sensacyjnie ulegli pod Jasną Górą Steam Hemarpolowi Norwidowi Częstochowa po tie-breaku. W pierwszej czwórce plasuje się także PGE GiEK Skra Bełchatów. Podopieczni trenera Gheorghe Cretu wrócili na zwycięski szlak po pokonaniu Ślepska Malow Suwałki. W swoim dorobku posiadają 11 oczek.
ŚCISK W POŁOWIE TABELI
Jak na razie wyraźnie „po więcej” aspirują zespoły z Zawiercia i Gorzowa Wielkopolskiego. Wicemistrzowie Polski na razie borykają się z kontuzjami i niepełnym składem, ale uzbierali już dziewięć punktów w pięciu spotkaniach. Cuprum Stilon z kolei bardzo pozytywnie zaskakuje, co też przełożyło się na osiem punktów po czterech rozegranych bataliach.
Zdecydowanie ciasno jest na miejscach 7-11, gdzie różnica punktowa pomiędzy siódmą a jedenastą lokatą wynosi zaledwie dwa oczka. Aż trzy drużyny posiadają aktualnie sześć punktów. To ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Ślepsk Malow Suwałki i Trefl Gdańsk. W najlepszej sytuacji jest trzykrotny zdobywca Ligi Mistrzów. Nie tylko zajmuje siódme miejsce, ale także ma do rozegrania jeszcze dwa zaległe mecze. Suwałczanie natomiast są wyżej od gdańszczan z uwagi na stosunek małych punktów.
Aktualnie dziesiątą siłą ekstraklasy jest Steam Hemarpol Norwid Częstochowa. Drużyna z województwa śląskiego w trzech meczach zainkasowała pięć oczek, ma jeszcze zaległe dwa starcia. O dobrym wejściu w sezon na pewno nie może mówić Asseco Resovia Rzeszów. Zdobywcy Pucharu CEV rozczarowują, co też wiąże się z 11. lokatą. Pasy na cztery mecze wywalczyły zaledwie cztery punkty.
JUŻ TYLKO JEDEN ZESPÓŁ BEZ PUNKTÓW
Do zmian doszło także w dolnej części tabeli. Ze strefy spadkowej wydostał się Indykpol AZS Olsztyn, który we własnej hali odniósł pierwsze zwycięstwo w sezonie. Akademicy pokonali PSG Stal Nysa 3:0. Plasują się aktualnie na 12. pozycji, tuż nad ekipą z Opolszczyzny.
Do strefy spadkowej przesunął się natomiast Nowak-Mosty MKS Będzin. Beniaminek nie zapunktował w Gorzowie Wielkopolskim, choć zajmuje najwyższe z trzech miejsc. Musi jednak mieć się na baczności. Rywal zza miedzy nie śpi i odniósł właśnie pierwszy triumf. Katowiczanie wygrali po czterech setach z Barkomem Każany Lwów, zapisując na swoje konto pierwsze punkty. Na ten moment najczarniejszy scenariusz wisi nad zespołem z Ukrainy. W pięciu pierwszych meczach podopieczni trenera Ugisa Krastinsa nie zainkasowali choćby punktu.
View this post on Instagram
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
źródło: inf. własna