– Poprzedni sezon pokazał, że nie zawsze z góry jest powiedziane, kto będzie w kadrze, a kto będzie grał w pierwszej szóstce. Myślę, że w ubiegłych rozgrywkach nikt nie spodziewał się, że będę wracać do reprezentacji. To nie jest powiedziane, że w przyszłym sezonie również będę w kadrze – mówiła w rozmowie z Piotrem Krawczykiem z TV TOYA w programie „Piłka meczowa” Natalia Mędrzyk, przyjmująca reprezentacji Polski i ŁKS-u Commercecon Łódź.
JEDNO WIELKIE ZASKOCZENIE
Natalia Mędrzyk ma za sobą udany sezon. Przyjmująca wracała do gry po urlopie macierzyńskim. 32-latka nie dość, że zdobyła mistrzostwo Polski z Lotto Chemikiem Police, to otrzymała powołanie do reprezentacji Polski. W niej natomiast wywalczyła mocną pozycję. Na tyle mocną, że pojechała do Paryża na igrzyska olimpijskie.
– Na pewno swego rodzaju zaskoczeniem było to, jak długi był to sezon dla mnie. Nie wiedziałam, że będę brała udział we wszystkim. Z pewnością pojawiają się małe dolegliwości. Wszystko jednak jest pod kontrolą – powiedziała Piotrowi Krawczykowi z TV TOYA w programie „Piłka meczowa” Natalia Mędrzyk, przyjmująca reprezentacji Polski i ŁKS-u Commercecon Łódź.
– Chyba będziemy wraz z Natalią zachęcać wszystkie dziewczyny, że po macierzyństwie można wrócić do gry. Nie trzeba zostawiać tego na ostatni moment, jeśli chcesz mieć potomstwo – mówiła natomiast Paulina Maj-Erwardt, dyrektor zarządzająca ŁKS-u.
Dla mistrzyni Polski nadejście dziecka na świat okazało się zmianą w życiu – co jest naturalne. Również jednak na płaszczyźnie siatkarskiej potomstwo wzmocniło w dużym ujęciu siatkarkę ŁKS-u.
– Myślę, że zyskałam bardzo dużo 'koni mechanicznych’. Możliwość powrotu do domu i nie myślenia o zwykłej siatkówce daje zawodnikowi bardzo dużo. Myślę, że w tej chwili jestem też innym człowiekiem. Mam spokojniejszą głowę do grania. Mogę się z tego zdecydowanie bardziej cieszyć niż kiedyś, a także mniej przejmować i stresować – wyjaśniła Natalia Mędrzyk.
NIC NIE JEST PRZESĄDZONE
Mędrzyk z chłodną głową podchodzi jednak do rozwoju wydarzeń. Na swoim przykładzie obrazuje, że wcale nie musi otrzymać powołania na kolejny sezon, a to może powędrować w ręce zawodniczek, których mało kto się spodziewa.
– Poprzedni sezon pokazał, że nie zawsze z góry jest powiedziane, kto będzie w kadrze, a kto będzie grał w pierwszej szóstce. Myślę, że w ubiegłych rozgrywkach nikt nie spodziewał się, że będę wracać do reprezentacji. To nie jest powiedziane, że w przyszłym sezonie również będę w kadrze. Wszystko zależy od dyspozycji i rozegranego sezonu. Jest kilka młodych zawodniczek, które są obserwowane pod kątem reprezentacji. Dyplomatycznie rzecz ujmując – czas pokaże – tłumaczyła 32-latka.
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: TV Toya