Dobiegła końca pierwsza runda eliminacji do Ligi Mistrzów. W niej rywalizowała dwójka polskich atakujących. Bez żadnych problemów do 2. rundy awansował Hypo Tirol Innsbruck, w którym gra Przemysław Kupka. Natomiast Benfica Lizona odrobiła straty z pierwszego meczu, ale Michał Godlewski i spółka ulegli w złotym secie, kończąc tym samym walkę o awans.
PEWNIACY
Trwają kwalifikacje do Ligi Mistrzów. Za nami pierwsza runda eliminacji. Bardzo pewnie do dalszego etapu awansowała Crvena Zvezda Belgrad. Drużyna z Serbii po raz drugi pokonała Omonię Nikozja 3:0. Spotkanie zakończyło się po 72 minutach. Zespół znad Bałkanów dyktował warunki przede wszystkim w polu serwisowym, psując 14 zagrywek, a punktując nią ośmiokrotnie. Ponownie liderem był Ahmed Omar, który zdobył 12 punktów i atakował ze skutecznością 53%.
Drugi raz w stosunku 3:0 swój mecz wygrał również Olympiacos Pireus. VK Strumica Strumica nie była w stanie zagrozić drużynie z Grecji. Ta była znacznie lepiej dysponowana w ataku i polu serwisowym. Bardzo dobrą dyspozycją popisał się Aleksandar Atanasijević, zdobywca 19 oczek. Skończył 11 z 18 piłek, zyskując tym samym skuteczność na poziomie 61%.
Trudności również nie miał Hypo Tirol Innsbruck, który pokonał 3:0 Fino Kaposvar. Tym razem obyło się bez gry na przewagi, ekipa z Austrii przekonująco triumfowała. Największa różnica miała miejsce w przyjęciu. Dodatkowo zagrywką presję wywierali podopieczni trenera Lorenzo Tubertiniego. Przemysław Kupka zagrał na pełnym dystansie tylko pierwszego seta, ale wszedł także w trzecim. Zainkasował 5 oczek i atakował ze skutecznością 33%.
Jako czwarty i ostatni zarazem zespół Corona Brasov triumfowała w rewanżu 3:0. Nie pozostawiła ona absolutnie żadnych szans Radnikowi Bijeljina, wygrywając w setach kolejno do: 15, 19 i 19. Mistrzowie Rumunii przeważali na siatce, notując 52% skuteczności w ataku. Dysponowali lepszym przyjęciem i zagrywką, choć w grze blokiem lepsi byli minimalnie goście. Do zwycięstwa swój zespół poprowadził Dusan Stojsavljević, który dołożył drużynie 13 oczek, atakując z wysoką, 63% skutecznością.
BEZ ZASKOCZEŃ
Volley Schonenwerd raz jeszcze wygrał z SK Jekabpils 3:1, tym samym zgodnie z planem awansował do 2. rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Zespół ze Szwajcarii był skuteczniejszy w ataku mimo słabszego przyjęcia. Dobrze spisał się duet Ryana Coenen – Cyril Kolb, który zdobył po 14 punktów. Obydwie drużyny 10-krotnie zapunktowały blokiem.
POLSKI ATAKUJĄCY WITAŁ SIĘ Z GĄSKĄ
Benfica Lizbona odrobiła straty z pierwszego meczu. Formacja ze stolicy Portugalii należycie zrewanżowała się Guaguasowi Las Palmas, triumfując 3:1. Oznaczało to w praktyce złotego seta, w którym jednak górą byli siatkarze klubu z Hiszpanii. Postawili oni bardzo trudne warunki na siatce, notując aż 16 punktów blokiem, przy zaledwie 8 Benfici. W pozostałych elementach drużyny wypadły podobnie. Michał Godlewski nie pojawił się na boisku. Świetnie koniec końców spisał się tercet Andre Ryumy Oto Aleixo, Felipe Bandero oraz Pablo Ventury, który zdobył odpowiednio 23, 20 i 22 punkty. Dla Guaguasu najwięcej punktów zdobył Tomas Rousseaux, dokładnie 20.
RÓWNIEŻ W ZŁOTYM SECIE
Skutecznie z dalekiej podróży wrócił Orion Stars Doetinchem, który przegrał w Tallinn w ubiegłym tygodniu 0:3. Formacja z Holandii przed własną publicznością wygrała 3:1 mimo porażki w pierwszym secie. W złotej partii doszło do walki ‘na noże’, w której 15:13 triumfowali gracze trenera Dirka Sparidansa. Wszystko w ich przypadku zaczynało od przyjęcia. Pozytywnie przyjmowali na poziomie aż 71%, a gdy nie kończyli ataków mimo wyższej skuteczności, potrafili postawić szczelny blok (15:6). Nie do zatrzymania był Maksym Szkredał, który wywalczył 26 punktów, atakując z 42% skutecznością.
NIESAMOWITE GRANIE
Do takiego doszło w Zagrzebie. Miejscowy Mladost po triumfie 3:1 na wyjeździe potrzebował już tylko dwóch setów. Pierwszego jednak przegrał do 23, a drugiego po pasjonującej i niesamowicie zaciętej grze do 37. Zespół z Chorwacji musiał się zatem szybko przebudził i tego też dokonał. Pokonał rywala w kolejnych dwóch odsłonach, z czego raz po grze na przewagi, dzięki czemu zamknął losy rywalizacji. W tie-breaku lepsi okazali się goście z Czarnogóry. Wyrównane zawody miały miejsce w bloku czy przyjęciu. Zagrywkę dołożyli podopieczni trenera Radovana Gacicia. Po zwycięstwo sięgnął tercet Djordje Jovović, Clemens Ecker oraz Spyridon Chandrinos, który w sumie zdobył dla swojej drużyny 61 punktów.
Zobacz również:
Wyniki kwalifikacji do fazy grupowej Ligi Mistrzów
źródło: inf. własna