Siatkarze Jastrzębskiego Węgla po raz kolejny musieli uznać wyższość rywala w walce o Superpuchar. W Katowicach przegrali 2:3 z Aluronem CMC Wartą Zawiercie. – Bardzo duża gorycz po ostatniej piłce, będąc tak blisko zwycięstwa, boli bardzo. Chcieliśmy świętować z kibicami, a pozostaje smutek – powiedział libero mistrzów Polski, Jakub Popiwczak.
GORYCZ
Walkę o Superpuchar Polski zakończył dopiero tie-break, do tego grany na przewagi. W nim minimalnie lepsi okazali się gracze z Zawiercia. – Bardzo duża gorycz po ostatniej piłce, będąc tak blisko zwycięstwa, boli bardzo. Chcieliśmy świętować z kibicami, a pozostaje smutek – nie ukrywał rozczarowania Jakub Popiwczak.
Jego zespół wygrał premierową odsłonę, ale potem musiał gonić zawiercian. W czwartym secie podopieczni Marcelo Mendeza wrócili do gry. – Mam wrażenie, że trzymaliśmy swój poziom gry. Nie było momentu przestoju, który zdarzał nam się w drugim i trzecim secie. W jednym ustawieniu traciliśmy trzy, cztery punkty i trudno było nam to odrobić. W czwartej partii trzymaliśmy się rywala, graliśmy swoje. Jeżeli nie będzie przestojów, to możemy grać w tym sezonie bardzo dobrą siatkówkę i z podniesioną głową mierzyć w finały rozgrywek – zapowiedział libero ekipy z Jastrzębia-Zdroju.
KOSMETYCZNE ZMIANY?
W zespole nie zaszło zbyt wiele zmian. Do mistrzów Polski dołączyli atakujący Łukasz Kaczmarek oraz niemiecki środkowy – Anton Brehme . Wydaje się, że na zgranie jastrzębianie nie mogą narzekać. – Nawet już teraz nie jest źle. Kiedy gra się z taką drużyną jak Warta Zawiercie, jest się tak blisko zwycięstwa, to jest ok. Niuanse zawsze można robić lepiej i nad tym na pewno będziemy pracować. Zgranie drużyny przyjdzie z czasem i będzie coraz lepiej – zapewnił Popiwczak.
SPODEK JAK ZAWSZE DAŁ RADĘ
Kibice licznie wypełnili katowicki Spodek, w ostatnich piłkach tie-breaka mało kto siedział spokojnie. – W tie-breaku doping osiągnął poziom kulminacyjny. Jak grać o trofea, to tylko przy takich kibicach i w takich okolicznościach. To było coś pięknego po raz kolejny zagrać w Spodku o Superpuchar Polski – przyznał libero Jastrzębskiego Węgla.
Podopieczni Marcelo Mendeza w poprzednim sezonie grali we wszystkich finałach polskich rozgrywek. Zdobyli mistrzostwo Polski, w rywalizacji o złoto pokonując właśnie zawiercian. Ulegli im jednak w finale Pucharu Polski. Być może właśnie wtedy narodziła się nowa para polskich klasyków? – Tego bym sobie życzył, żebyśmy meldowali się w finałach o polskie trofea. To świadczy o tym, że jesteśmy całkiem dobrą drużyną. W starciu o Superpuchar trochę nam zabrakło, żeby ogłosić się najlepszym zespołem w Polsce na ten moment. Trochę już ochłonąłem i bardzo mnie cieszy postawa naszej drużyny. Przegrywaliśmy 1:2, chłopaki z Zawiercia grali świetnie. Nie zwiesiliśmy głów, graliśmy do samego końca i przegraliśmy po dramatycznym tie-breaku – podsumował Jakub Popiwczak.
Zobacz również:
Mistrzostwo Polski świętował z Jastrzębskim Węglem, Superpuchar już z zespołem z Zawiercia
źródło: inf. własna