Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Jakie nastroje w Nysie. Włodarczyk: Wbrew pozorom ta sytuacja nas wzmocniła

Jakie nastroje w Nysie. Włodarczyk: Wbrew pozorom ta sytuacja nas wzmocniła

fot. PressFocus

PSG Stal Nysa w poniedziałek wieczorem zadebiutowała w rozgrywkach PlusLigi sezonu 2024/2025. Nysanie świetnie zaprezentowali się w Katowicach i zgarnęli pierwsze trzy punkty. – Dla nas był to jednak debiut w PlusLidze w tym sezonie. Oczekiwania oraz głód pierwszego meczu już w nas były od dłuższego czasu. Myśli o premierowej rywalizacji były odkładane z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. W głowie zaczynały narastać już scenariusze, jak ten mecz może wyglądać, że inni już są w rytmie, a my dopiero tak naprawdę zaczynamy. Było troszeczkę obaw – mówił w rozmowie ze Strefą Siatkówki Wojciech Włodarczyk.

łatwe trzy punkty

Karolina Wólczyńska (Strefa Siatkówki): To był wyśmienity mecz w waszym wykonaniu. Czy spodziewałeś się, że tak gładko pokonacie GKS Katowice?

Wojciech Włodarczyk: – Myślę, że mecz był rzeczywiście bardzo dobry z naszej strony, ale czy spodziewałem się, że pójdzie tak gładko? Raczej niekoniecznie. Dla nas był to jednak debiut w PlusLidze w tym sezonie. Oczekiwania oraz głód pierwszego meczu już w nas były od dłuższego czasu. Myśli o premierowej rywalizacji były odkładane z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. W głowie zaczynały narastać już scenariusze, jak ten mecz może wyglądać, że inni już są w rytmie, a my dopiero tak naprawdę zaczynamy. Było troszeczkę obaw. Skłamałbym, gdybym powiedział, że przyjechaliśmy do Katowic po pewną wygraną za trzy punkty. Na samym początku może widać było naszą niepewność, aczkolwiek zgadzam się z tobą, że był to bardzo dobry, równy, solidny mecz we wszystkich elementach. W przedsezonowych sparingach nie zagraliśmy takiego dobrego meczu.

Jak odnajdujecie się w realiach powodziowych? Trudna sytuacja z pewnością na was oddziałuje stresująco, jednakże nie widać tego na boisku.

– Myślę, że to bardzo dobrze świadczy o tej grupie. Wbrew pozorom ta sytuacja nas wzmocniła, a nie rozbiła. Potrafiliśmy się zjednoczyć, pomagać ludziom, którzy potrzebowali pomocy w Nysie. Mam nadzieję, że takich chwil i problemów będzie jak najmniej, ale jak widać po nas one scalają zespół i wiemy, że możemy na siebie liczyć. W życiu codziennym możemy być pomocni i to się potem przekłada na boisko.

siatkówka odskocznią dla powodzian

Czy można powiedzieć, że siatkówka jest teraz dla całego waszego środowiska, nie tylko siatkarzy, ale również kibiców, odskocznią od klęski powodziowej?

– Tak, zdecydowanie. Chciałbym z tego miejsca wyrazić swój wielki szacunek dla naszych kibiców. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że robią niesamowite rzeczy i czasami wbrew logice jeżdżą na najdalsze wyjazdy z możliwych. Zawsze możemy na nich liczyć i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że byli z nami w Katowicach. Pokazaliśmy im, że w tym trudnym czasie daliśmy im trochę uśmiechu na twarzy.

Wspomniałeś, że jako drużyna i nyska społeczność zbliżyliście się do siebie. W tym trudnym momencie wspierała was cała Polska. Udowodniliśmy, że jesteśmy jedną wielką rodziną. Czujecie to wsparcie ze strony innych klubów i ligi, np. odnośnie do terminarza i gospodarza waszych spotkań?

– Oczywiście. Na pewno każdemu zależy na tym, żeby te mecze się odbywały. Nikt nie chce mieć zaległości. Ten sezon został zaplanowany tak, że tak naprawdę tych spotkań w środku tygodnia miało być bardzo niewiele. Niestety przekładanie zawodów wiąże się z tym, że trzeba będzie je odrabiać w środku tygodnia. Jest to na pewno wyjątkowa sytuacja, ale nikt nie był na nią gotowy. Rzeczywiście i kluby, i liga jesteśmy w stanie się zjednoczyć i znaleźć fajne rozwiązanie, żeby to wszystko dalej szło do przodu i dostarczało ludziom emocji, rozrywki i uśmiechu.

bezbłędny rywal

Kolejne spotkanie zagracie już w czwartek z Warszawą. Tuż przed waszym spotkaniem warszawianie pokonali bardzo łatwo Nowak Mosty MKS Będzin. Jak nastawiasz się na rywalizację ze stołeczną drużyną?

– PGE Projekt Warszawa zaczął sezon bezbłędnie. Jest to przeciwnik, z którym będziemy musieli mocno się natrudzić, żeby go pokonać. Zwycięstwo nad GKS Katowice daje nam wiatru w żagle oraz takie poczucie, że rzeczywiście jesteśmy gotowi. Bez względu na to, że musieliśmy czekać długo, a te ostatnie tygodnie nie wyglądały tak, jak powinny – plan treningowy jest mocno kombinowany, a nasze kręgosłupy obciążone są często godzinami prac polowych w polu czy w piwnicy. Mamy potencjał i siłę, żeby rywalizować z mocniejszymi zespołami. Chcemy to udowodnić. Dużo czasu nie mamy, bo już w środę po jednym wtorkowym treningu wyjeżdżamy do Warszawy. Jak już na dobre wejdziemy w sezon, to będziemy głodni grania. Teraz trzeba grać jak najczęściej. A potem będziemy z utęsknieniem trenować do każdego meczu cały tydzień, więc to też będzie ciekawa sytuacja.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-09-24

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved