PGE GiEK Skra Bełchatów rozpoczęła sezon PlusLigi 2024/2025 od dwóch wygranych. Zespół z Bełchatowa gra solidnie, cierpliwie i buduje swój „team spirit”. To zupełnie nowa drużyna w porównaniu do ostatniego sezonu. – Naszym celem jest grać jak najlepiej i odnosić jak najlepsze wyniki. Wierzymy, że awans jest osiągalny – mówi prezes KPS Skra Bełchatów, Wiesław Deryło.
Panie prezesie, nowy sezon właśnie wystartował. Jak wygląda sytuacja w PGE GiEK Skrze na początku sezonu?
Wiesław Deryło: Zarówno, jako kluba jak i drużyna, która w tym sezonie będzie występowała pod marką PGE GiEK Skra Bełchatów czujemy się gotowi.
Mocne otwarcie
Ten pierwszy, wygrany mecz w Olsztynie chyba dodał jeszcze energii i pozytywnie nastroił przed pierwszym meczem w hali Energia?
– Zdecydowanie tak. Wygrana na otwarcie sezonu daje bardzo dużo energii i pozytywnych emocji. Pierwszy mecz w nowym sezonie to zawsze duża presja, niewiadoma i zniecierpliwienie. Nasz zespół stanął na wysokości zadania, co dało nam ogromną radość i przekonanie, że jesteśmy gotowi sprostać każdemu wyzwaniu.
Jak rodziła się drużyna występująca w tym sezonie pod szyldem PGE GiEK Skra Bełchatów?
– Łatwo nie było. Weszliśmy na rynek transferowy późno, w porównaniu do innych klubów. Jednak zachowując racjonalizm wiedzieliśmy, że w pierwszej kolejności musimy zapewnić drużynie dobrego przewodnika. Postawiliśmy na Gheoghe Cretu. Trenera, który nie tylko poprowadzi zespół, ale za którym ten zespół podąży. Wspólnie z trenerem budowaliśmy obecną drużynę. Najważniejszym dla nas było stworzenie teamu, który będzie kompatybilny pod względem psychologicznym i co najważniejsze – solidny sportowo.
Skoro udało się stworzyć solidny sportowo zespół, jakie cele przed nim postawiono?
– Cele stawiamy wysoko jednak z zachowaniem realizmu. Długo dyskutowaliśmy z trenerem i wiemy, na co stać nasz zespół. Jego głównym celem jest awans do play-off, a następnie walka o miejsca premiowane awansem do europejskich pucharów.
Akcja: odbudowa
Czy to znaczy, że wielka Skra powoli wraca?
– Do Klubu Piłki Siatkowej SKRA Bełchatów dołączyłem w lutym tego roku. Od początku cele takie jak odbudowa marki, wiarygodności i wizerunku są dla mnie priorytetem. Bardzo ciężko pracujemy, by odbudować „Wielką Skrę”. Przyjęliśmy metodę małych kroków, które stawiamy zdecydowanie i rozważnie. Wierzę, że PGE GiEK Skra Bełchatów dołączy do siatkarskiej elity. Wpływ na to będzie mieć wiele czynników, które aby zagrały trzeba idealnie zgrać.
Co to za czynniki?
– Bardzo ważny, jak nie najważniejszy jest skład drużyny oraz wynik, jaki osiągniemy w tym sezonie. Im wyższe miejsce w klasyfikacji tym lepsze notowania klubu jako pracodawcy. Im lepsze wyniki tym lepsze argumenty w negocjacjach ze sponsorami i większa stabilność finansowa. Wszystkie te elementy łączą się i stanowią o naszej działalności. Dziś chciałbym skupić się na obecnym sezonie rozgrywkowym jednak pamiętając o przyszłości Skry – jednej z najlepszych drużyn w kraju.
Inne kluby również nie próżnowały i wzmocniły się, stawiając przed sobą wysokie cele. O europejskie puchary może być bardzo trudno…
– Siatkówka to sport zespołowy. O sile drużyny stanowią zgrani zawodnicy, którym przewodzi charyzmatyczny trener. To team, który współtworzy sztab osób dbających o przygotowanie, organizację i finanse klubu. Naszym celem jest grać jak najlepiej i odnosić jak najlepsze wyniki. Wierzymy, że awans jest osiągalny. Podczas rozgrywek wszystko zweryfikuje boisko. Przed nami ciekawy sezon.
Odważne posunięcie
Wracając do drużyny, czy zarząd nie miał obaw chociażby co do pomysłu przestawienia Rafała Buszka na pozycję libero?
– Trener Cretu postawił na Rafała, a że trener jest profesjonalistą z ogromnym doświadczeniem, wizją i sukcesami – ufamy, że to najlepszy wybór na obecny czas. Długo to omawialiśmy. Rafał przyjął to wyzwanie. Wierzymy, że będzie on jednym z objawień ligi w tym sezonie.
A co z resztą składu?
– Jednym słowem – SOLIDNY. Mamy w PGE GiEK Skrze Bełchatów wielkie nazwisko – Łomacz oraz w pierwszej szóstce większość zawodników z siatkarskich reprezentacji. Drużynę Skry tworzą wicemistrz olimpijski, wspomniany Grzegorz Łomacz, który już w Olsztynie i meczu z Cuprum Stilon pokazał swoje możliwości. W przyjęciu mamy trzech zawodników, którzy walczą o szóstkę – dwóch reprezentantów Serbii Mirana i Pavle oraz reprezentanta Słowenii Żigę, który dobrze zna PlusLigę. W ataku jest Amin, reprezentant Iranu, który w pierwszych dwóch meczach zgarnął MVP. Na środku mamy dobrych zawodników i zdrową rywalizację o szóstkę Łukasza i Michała. Plus świetnie grającego z Grześkiem Bartłomieja Lemańskiego. W Olsztynie świetnie sprawowała się dwójka libero – Rafał Buszek w przyjęciu i Kajetan Marek w obronie. Ten drugi od razu na początku sezonu dostał szansę pokazania się, a to z pewnością go podbuduje i pozwoli się rozwijać. Mamy młodzież – Mateusza, Wiktora, Krystiana i Davida. Dwaj ostatni są już całkiem dobrze ograni, więc jeśli będą na boisku, na pewno będą wsparciem dla drużyny.
Patrząc jednak na przedsezonowe turnieje i sparingi nie wyglądało to perfekcyjnie…
– Przed sezonem grane są turnieje towarzyskie i gry kontrolne, podczas których zespół ma możliwość poćwiczyć opcje, ustawienia, sprawdzić i skorygować poszczególne akcje, a także zgrać się. Mecze w lidze to czas na zdobywanie punktów. Wierzymy w naszą drużynę i wiemy, że w trakcie meczowej rywalizacji dadzą z siebie wszystko.
Zobacz również:
Z tego słynie trener Cretu. Środkowy Skry: W dłuższej przerwie dokręcił nam śrubę
źródło: skra.pl