Perugia po raz kolejny sięgnęła po Superpuchar Włoch. Drużyna Kamila Semeniuka po wczorajszym wygranym półfinale poszła za ciosem i pokonała w niedzielnym starciu Itas Trentino Trento. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo, a o losach spotkania zadecydował dopiero tie-break. Reprezentant Polski wystąpił we wszystkich setach, zdobywając łącznie 15 punktów.
Jako pierwsza w finale zameldowała się Perugia. Drużyna Kamila Semeniuka pokonała zespół z Piacenzy 3:1. Mistrzowie kraju i obrońcy tytuły stanęli jednak przed trudnym zadaniem. W spotkaniu finałowym ich rywalami okazało się Itas Trentino Trento, po których można się spodziewać absolutnie wszystkiego. Drużyna z Trydentu w sobotnim półfinale z kwitkiem odprawiła Vero Volley Monza 3:0, pewnie meldując się w niedzielnym finale.
SPACEREK NA POCZĄTEK
Wynik spotkania asem serwisowym otworzył Gabriel Garcia, wówczas nic nie wskazywało na problemy Trentino w kolejnych minutach. Pierwsze akcje przyniosły wyrównaną grę punkt za punkt. Następnie na prowadzenie wysunęła się drużyna z Trydentu. Różnica nie była wielka, a prezenty zaczął rozdawać Michieletto. Chwilę później był już remis po 14, a gra zaczęła się od nowa. Znakomity fragmenty gry zanotował Simone Giannelli, któremu wtórował Kamil Semeniuk. To właśnie ta dwójka dała mistrzom kraju nieco spokoju (18:14, 22:16). Ostatecznie set zakończył się wygraną obrońców tytułu – 25:18.
TRENTINO ODBIJA PIŁECZKĘ
W drugim secie Perugia nie miała już tak łatwo. Podopieczni trenera Fabio Soli wzięli się w garść wyrównując stan meczu. Początkowo triumfatorom sprzed roku szło dobrze, jednak wysoka wygrana uśpiła ich zespołu reprezentanta Dodatkowo przy tak źle funkcjonującym przyjęciu ciężko było myśleć o kolejnym zwycięstwie. W polu serwisowym ponownie błyszczał Garcia. Chwilę później asem popisał się także Alessandro Michieletto (11:7). Perugia stopniowo traciła kontrolę, a Trentino napędzał znakomicie grający Flavio (18:14, 20:15). Całość zakończyła się korzystnie dla podopiecznych Soli – 25:19.
W trzecim secie Trentino poszło za ciosem całkowicie demolując bezradnych przeciwników. Poprawa przyjęcia niewiele dała, a po obu stronach siatki w najlepsze trwał maraton zepsutych zagrywek. Ciężar gry w ważnym momencie wziął na siebie Danielle Lavia, prowadząc pośrednio zespół do kolejnej wygranej (8:5, 10:7). Blokiem Perugie nękał Jan Kozamernik, a prośby i uwagi trenera Angelo Lorenzettiego niewiele pomagały (19:13, 21:13). Jednostronny set padł łupem Trentino – 25:15.
PERUGIA NA FALI
Obrońcy tytułu zdołali powrócić w czwartej odsłonie spotkania, odpłacając się tym samym rywalom. Po kilku minutach wyrównanej gry, Perugia zaczęła budować przewagę. W ofensywie, bloku i na zagrywce błyszczał Wassim Ben Tara (8:6, 10:7). Cenne punkty dokładał od siebie Semeniuk, a widzów dodatkowo czarował niezastąpiony Yuki Ishikawa (15:10, 17:12). Czwarty set Trentino po prostu nie wyszedł, a słabe przyjęcie współgrało ze słabą ofensywą. Grający o być albo nie być obrońcy tytułu wyrównali stan meczu, wygrywając – 25:17.
Tie-break należał do dość jednostronnych. Od początku inicjatywa leżała po stronie podopiecznych trenera Lorenzettiego, którzy otworzyli seta od prowadzenia 4:0. Popisom Giannelliego i Ishikawy nie było końca, co przełożyło się na wygraną – 15:9. Decydujący punkt zdobył właśnie japoński przyjmujący.
Kamil Semeniuk wystąpił we wszystkich pięciu setach. Reprezentant Polski łącznie zdobył 15 punktów.
Sir Susa Vim Perugia – Itas Trentino Trento 3:2
(25:18, 19:25, 15:25, 25:17, 15:9)
Składy zespołów
Perugia: Giannelli (6), Loser (6), Ben Tara (14), Ishikawa (20), Semeniuk (15), Russo (7), Colaci (libero) oraz Cianciotta, Herrera (1)
Trentino: Kozamernik (6), Michieletto (11), Sbertoli (3), Garcia (24), Lavia (9), Flavio (12), Laurenzano (libero) oraz Bristot, Magalini, Acquarone
Zobacz również:
Francja: Superpuchar nie dla Murek i Kazały. Wśród panów lepsze Montpellier
źródło: inf. własna