Za nami pierwsza seria spotkań PLS 1. Ligi. Obyło się bez większych sensacji, choć nie brakowało zaciętych pojedynków. Dwukrotnie kibice byli świadkami tie-breaków i również dwa razy mecze zamykały się w trzech setach. Na późniejszy termin przeniesiono dwa spotkania 1. kolejki I ligi mężczyzn.
Pełen dystans na początek
Sezon 2024/2025 został otworzony tie-breakiem w Kluczborku. Spotkanie pomiędzy Mickiewiczem a Olimpią Sulęcin nie stało na zbyt wysokim poziomie przez liczne błędy własne obu ekip (łącznie 74). Emocji dostarczył za to tie-break. Kluczborczanie przegrywali w nim 11:14, a cały mecz wygrali 16:14. Niestety nie tylko przez tę serię sulęcinianie nie będą dobrze wspominać czwartkowego meczu. Podczas spotkania kontuzji doznał bowiem Łukasz Ciupa. – Nasza gra była bardzo szarpana w tym meczu. W pierwszym secie popełniliśmy aż 14 błędów, więc sulęcinianie nawet zbyt dużo nie musieli robić, aby z nami wygrać. Później poprawiliśmy jakość gry, ale czwartego seta znowu zaczęliśmy słabo. Goniliśmy wynik, ale goście wygrywali przedłużone akcje, zachowując więcej zimnej krwi – przyznał w rozmowie z naszym portalem Janusz Górski.
Historyczny debiut w I lidze zaliczyły w sobotę CUK Anioły Toruń. Beniaminek może jednak czuć niedosyt. W meczu nie brakowało walki, a torunianie prowadzili już 2:1. W czwartej partii Anioły miały nawet piłkę meczową, jednak jej nie wykorzystały i po zaciętym tie-breaku musiały uznać wyższość REA BAS-u Białystok. – Mecz był bardzo nierówny – przyznał na antenie Radia PiK Tomasz Pizuński. – To był pierwszy mecz sezonu, nerwy z jednej i drugiej strony były duże. Myślę, że po stronie zespołu z Torunia nawet większe. Wydaje mi się, że przełomowy moment był w czwartym secie, gdzie przegrywając pięcioma punktami, odrobiliśmy to – dodał. Nagrodę MVP odebrał Jan Król. Atakujący był najlepiej punktującym siatkarzem swojego zespołu. Zdobył 21 punktów. 25 oczek dla gospodarzy zdobył natomiast Sławomir Stolc.
Zwycięstwa faworytów
W sobotę pobito rekord najmłodszego gracza, który w I lidze był wpisany w protokół meczowy. Został nim siatkarz Astry Nowa Sól Marcel Woźny, który miał 15 lat, 9 miesięcy i 11 dni. Nowosolanie mimo ambitnej walki przegrali 1:3 z BBTS-em Bielsko-Biała. W szeregach bielszczan brylował Bartosz Kowalczyk. Atakujący zdobył 23 punkty i został MVP. – Brawa za walkę, że zespół nie poddał się i naprawdę możemy wyjść z podniesionym czołem, ale każdy punkt może być na wagę złota i o ten punkt musimy się bić. Ale jestem zadowolony z postawy zespołu. Wiem, że oddali serducho – powiedział w rozmowie z Radiem Zachód trener Konrad Cop.
Łatwo pola nie oddali również siatkarze MCKiS-u Jaworzno. Choć pojechali na trudny teren do Świdnika, dobrze weszli w mecz, wygrywając inauguracyjną partię do 18. W kolejnych nie zdołali jednak pójść za ciosem i ostatecznie nie wywieźli nawet punktu. – Uczulałem chłopaków, że będzie nerwowo, będzie lekki stres na początku. Do tego doszedł poziom grania MCKiS-u w pierwszym i drugim secie. Naprawdę grali super i było ciężko ich złamać. Mówiłem chłopakom, że ten poziom im spadnie i musimy być cierpliwi, musimy wierzyć, że nasza siatkówka wróci – mówił po spotkaniu na łamach mediów społecznościowych klubu trener Jakub Guz. – Mecz ciężki przez inaugurację. Kto szybciej opanuje nerwy, ten wygrywa. Wygraliśmy 3:1 – dodał.
Dwa trzysetowe mecze
Do niespodzianki doszło w Tomaszowie Mazowieckim. Lechia nie ugrała nawet seta w starciu z KPS-em Siedlce. – O losach wszystkich setów decydowała gra w końcówkach. Zachowaliśmy więcej zimnej krwi. Start w rozgrywkach był więc bardzo udany, z czego rzecz jasna cieszymy się – mówił po spotkaniu na łamach tauron1liga.pl trener KPS-u Siedlce Witold Chwastyniak. Dużą cegiełkę do zwycięstwa siedlczan dołożył były siatkarz Lechii Dawid Sokołowski, który został wybrany MVP. Przyjmujący zdobył 19 punktów, a w ataku zanotował aż 71% efektywności.
Z roli faworyta w niedzielę wywiązał się ChKS Chełm. Podopieczni trenera Andrzejewskiego pokonali za trzy punkty AZS AGH Kraków. Choć bywały momenty, gdzie gospodarze tracili kontrolę nad grą, to duet Jędrzej Goss – Łukasz Łapszyński nie pozwolił, by krakowianie ugrali choćby seta. W pierwszym meczu sezonu statuetkę MVP odebrał Łapszyński. Przyjmujący zdobył 11 punktów, wszystkie atakiem przy 61% skuteczności.
Dwa spotkania 1. kolejki przełożono na późniejsze terminy. Mecz BKS-u Visła Proline Bydgoszcz z SMS-em PZPS Spała zaplanowano na 22 października. Swoje spotkanie przełożył również beniaminek – KSR Gliwice. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzę mecz KSR-u z WKS-em Czarnymi Radom odbędzie się 5 listopada.
Naj 1. kolejki
- najwięcej punktów: 25 pkt (55% skuteczności w ataku) – Sławomir Stolc
- najwięcej bloków indywidualnie: 7 – Michał Kozłowski
- najwięcej bloków drużynowo: 16 – REA BAS Białystok
- najczęściej przyjmujący: Marcin Ociepski (51, 51% pozytywnego, 35% perfekcyjnego)
- najczęściej atakujący: Sławomir Stolc (42 ataki – 55% skuteczności)
- najwięcej asów: 3 – Isbel Mesa Sandoval, Jakub Zimoląg, Maciej Ptaszyński, Paweł Rusin
- najwięcej błędów: 39 – Mickiewicz Kluczbork
- najdłuższy mecz: 165 minut – CUK Anioły Toruń – REA BAS Białystok
- najkrótszy mecz: 89 minut – ChKS Chełm – AZS AGH Kraków, Lechia Tomaszów Mazowiecki – KPS Siedlce
- najdłuższy set: 27:29 CUK Anioły Toruń – REA BAS Białystok
- najwięcej widzów: 1068 – Chełm
- najdłuższa podróż: 446 km – REA BAS Białystok do Torunia
Sytuacja w tabeli
W zestawieniu po 1. kolejce przewodzi ChKS Chełm. Tuż za nim plasuje się KPS Siedlce. Komplet oczek mają również na swoim koncie PZL LEONARDO Avia Świdnik i BBTS Bielsko-Biała. Zestawienie obecnie zamyka AZS AGH Kraków. Bez wygranego seta jest również Lechia Tomaszów Mazowiecki.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna