Choć ma zaledwie 20 lat, to już robi karierę w jednym z najlepszych kobiecych klubów w Europie. Arina Fiedorowcewa skupia się jedynie na ligowych rozgrywkach z wiadomych względów – jej reprezentacja jest wykluczona z turniejów międzynarodowych. Według siatkarki, gdyby Rosja miała możliwość udziału, walczyłaby o medal na tegorocznych igrzyskach.
Arina Fiedorowcewa urodziła się w 2004 roku w Moskwie. Jej potencjał odkryto jeszcze gdy była nastolatką. Mając zaledwie 15 lat była wdrażana do seniorskiej drużyny Dinamo Kazań. Pierwszy seniorski medal mistrzostw kraju zdobyła w 2020 roku i jej kariera nabrała tempa. Bardzo szybko wyjechała do Turcji bo tamtejszy Fenerbahce Stambuł chciał ją mieć u siebie. Jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności podpisała kontrakt z 14-krotnym mistrzem kraju znad Bosforu.
„ROSJA WALCZYŁABY O MEDALE”
Dla rosyjskiej siatkarki rywalizacja ligowa to na razie jedyna, o jakiej może myśleć. Z oczywistych względów reprezentacja jej kraju jest zawieszona w rozgrywkach międzynarodowych i raczej nie zapowiada się, by szybko miało się to zmienić. Dla portalu Volley News przyjmująca opowiedziała o swoich doświadczeniach na igrzyskach w stolicy Francji, ale z perspektywy widza. – Śledziłam turniej olimpijski i byłam w Paryżu, aby obejrzeć na żywo półfinały i finał. Oglądanie meczów z trybun, a nie z boiska było niezwykłym przeżyciem ale mogę powiedzieć, że podobała mi się atmosfera igrzysk. Naprawdę szkoda było nie wziąć udziału – mówiła Fiedorowcewa.
Zapytana o reprezentację Rosji i jej zdanie na temat ewentualnego wyniku na takim turnieju odpowiedziała: – Nie jest łatwo powiedzieć, jaki wynik mogłaby osiągnąć reprezentacja ale jestem przekonana, że gdybyśmy wzięli udział we wszystkich turniejach ostatniego cyklu olimpijskiego to z pewnością walczylibyśmy o wejście na podium, a nawet o medale.
KONTRAKT W FENERBAHCE, ALE ZAGRA W CHINACH
W barwach Fenerbahce zostaje przynajmniej do 2027 roku, niedawno przedłużyła bowiem kontrakt z ekipą ze Stambułu. W nadchodzącym sezonie będzie jednak dzieliła obowiązki ligowe na zespół z Turcji i chiński Shanghai Bright. – Mój wybór wynikał z zainteresowania i ciekawości. Zawsze uważałam pomysł gry w mistrzostwach Chin za fascynujący. Dla europejskich graczy wszystko jest trochę inne, od kultury po organizację ligi. To wychodzenie ze strefy komfortu i stawianie czoła nowym wyzwaniom, co jest ekscytujące – tłumaczyła swoją decyzję siatkarka. Do tureckiej ligi wróci na początku przyszłego roku.
Zobacz również:
Luciano De Cecco o występach w reprezentacji. Postawił sprawę jasno
źródło: inf, inf. własna, volleynews.it