W turnieju w chińskim Shanglou pozostało już tylko 16 najlepszych zespołów. Wśród nich znajdują się dwie polskie pary. Na początek rundy duet Marcel Wanat i Tomasz Warych zagrał się z bardzo mocnymi Holendami – Sonneville/van der Wel. Choć na papierze faworytami spotkania byli przeciwnicy, to po zaciętym pierwszym secie i spokojniejszym drugim, z awans do ćwierćfinału mogła się cieszyć biało-czerwona para.
serio trwaj!
Po porannym zwycięstwie nad Szwajcarami, duet Marcel Wanat i Tomasz Warych zameldował się w rundzie 16. Tam na Polaków czekało kolejne wyzwanie, starcie z Holendrami – Sonneville/van der Wel, którzy zasłużenie zakończyli zmagania grupowe na pierwszym miejscu. Oznacza to, że holenderscy siatkarze znajdujący się w uprzywilejowanej roli rozegrali także o jedno spotkanie mniej, nie grając w rundzie 24.
Od początku spotkanie było na wysokim poziomie, a żadna ze stron nie zamierzała odpuścić. Drobne pomyłki mogły sporo kosztować, dlatego też zespoły starały się ich wystrzegać. Do samego końca nie wiadomo było, który z duetów zgarnie całą pulę. Obie pary bardzo dobrze zagrywały, szukając w tym elemencie szans na zdobycie kilku punktów serią. W pierwszym secie o wyniku końcowym zadecydowała dopiero przedłużająca się gra na przewagi. Górą w tej części spotkania okazała się polska para, której stalowe nerwy przełożyły się na wygraną 25:23. Nieco inaczej potoczyły się losy drugiej części spotkania. Biało-czerwoni zdołali zgubić na dystansie oponentów, a przewaga pozwoliła im na spokojne dokończenie seta (21:17).
Wygrana nad Holendrami oznacza, że polscy siatkarze awansują do najlepszej ósemki mistrzostw świata. Ćwierćfinał z udziałem Polaków zostanie rozegrany w sobotę, 31 sierpnia.
Sonneville/van der Wel (NED) – Wanat/Warych (POL) 0:2
(23:25, 17:21)
Zobacz również:
źródło: inf. własna