– Z pewnością pozostaje jeszcze we mnie sentyment do tej drużyny. Niedawno razem z chłopakami spędziliśmy kawał czasu. Siedzi to gdzieś z tyłu głowy. Bardzo się cieszę, że mogę się przygotowywać w ten sposób do nowego sezonu, ogrywać wspólnie z zespołem z Będzina i przejść razem przez część tych przygotowań – powiedział Strefie Siatkówki Marcin Krawiecki, rozgrywający Ślepska Malow Suwałki.
PRACA W TOKU
W czwartek, 15 sierpnia zespoły MKS-u Będzin oraz Ślepska Malow Suwałki rozegrały ze sobą mecz kontrolny. Więcej argumentów na swoją korzyść miał zespół z województwa podlaskiego, który po tym, jak przegrał inauguracyjną odsłonę, triumfował w kolejnych trzech (25:21, 20:25, 22:25, 22:25). Zespoły raz jeszcze będą ze sobą sparowały nad Czarną Przemszą. Druga potyczka zaplanowana została na piątek, 16 sierpnia.
Krzysztof Sarna (Strefa Siatkówki): Jak ci się wraca po tak szybkim czasie do hali w Będzinie? Widziałem, że pojawiły się śmiechy pod siatką z Mateuszem Siwickim.
Marcin Krawiecki: Przyznaję, że się zdarzyło (śmiech). Na pewno towarzyszą mi pozytywne emocje, bo jeszcze niedawno zdobywaliśmy w tej hali mistrzostwo I ligi. Nie sądziłem, że tak szybko wrócę do hali w Będzinie, ale okazało się, że gramy wspólne sparingi, więc to bardzo fajna sprawa.
– To radość czy może satysfakcja sparować z zespołem, którego częścią jeszcze niedawno byłeś? Częścią największego sukcesu w historii MKS-u?
– Z pewnością pozostaje jeszcze we mnie sentyment do tej drużyny. Niedawno razem z chłopakami spędziliśmy kawał czasu. Siedzi to gdzieś z tyłu głowy. Bardzo się cieszę, że mogę się przygotowywać w ten sposób do nowego sezonu, ogrywać wspólnie z zespołem z Będzina i przejść razem przez część tych przygotowań.
– Jak zapatrujesz się na swój debiutancki sezon w PlusLidze?
– Bardzo dobrze. Staram się myśleć o tym pozytywnie. Na pewno jestem mocno zmotywowany do pracy, a także do tego, żeby stawać się lepszym. Mam nadzieję, że to będzie procentowało.
– Jakie są twoje wrażenia po pierwszych tygodniach w klubie, a także w mieście?
– Na razie moje wrażenia są tylko pozytywne i mam nadzieję, że tak zostanie. Jeżeli chodzi o klub, to jestem w nim dopiero czwarty tydzień, ale wszystko jest fajne, a atmosfera bardzo pozytywna. Wszyscy ludzie są mili i pomocni. Sztab jest bardzo zabawny, także jest ekstra. Same Suwałki to natomiast piękne miejsce, zaskakująco piękne. Tereny, które otaczają miasto, są naprawdę ekstra.
– Jak zapatrujesz się na rywalizację z Matiasem Sanchezem, który grał na poprzednich oraz na niedawno zakończonych igrzyskach olimpijskich? Wydaje się, że dla ciebie to okazja do czerpania pełnymi garściami.
– Na pewno tak. Bardzo będę chciał się od niego uczyć i podpatrywać. Cieszę się z tego, że mam taką okazję. Nie myślę o rywalizacji w ten sposób, bo chcę dawać drużynie jak najwięcej od siebie. Chcę stawać się lepszy jako zawodnik. Mam nadzieję, że będą tego efekty.
Zobacz również:
Wicemistrzowie z drugim zwycięstwem nad BBTS Bielsko-Biała
źródło: inf. własna