W Mysłowicach zaczęły się plażowe mistrzostwa Europy do lat 20. W turnieju kobiet Polskę reprezentują aż trzy duety. W pierwszym spotkaniu Julia Radelczuk i Paulina Łabuz pewnie pokonały izraelską parę. Jako drugie do gry przystąpiły Zuzanna Przybyszewska i Aleksandra Wolny, do których szczęście nie uśmiechnęło się w starciu z Holenderkami. Jako ostatnie na starcie zameldowały się Julia Czuryło i Zuzanna Rapczyńska, które uległy Czeszkom dopiero w tie-breaku.
WIELKI POWRÓT POLEK W DRUGIM SECIE
W ramach grupy A swoje spotkania pierwszej rundzie turnieju rozgrywają Julia Radelczuk i Paulina Łabuz. Ich przeciwniczkami w meczu inaugurującym zmagania były Izraelki – Danenberg/Gonzalez.
Początek spotkania był wyrównany (3:3, 6:6), lecz taki stan rzeczy nie trwał zbyt długo. W kolejnych minutach własne tempo gry narzuciły reprezentantki Polski (10:8). Po zagrywkach Pauliny Łabuzy było już 14:9 dla biało-czerwonych. Nie do zatrzymania w tym elemencie była także Julia Radelczuk, której zagrywki utrudniały oponentkom grę, co przełożyło się na prowadzenie 18:10. Ostatecznie set zakończył się rezultatem 21:12 dla Polek. Druga odsłona była nieco bardziej wyrównana, choć początkowo inicjatywa należała do reprezentantek Izraela (4:0, 10:4). Staało się tak za sprawą gry Shirai Danenberg, ale zmotywowane biało-czerwone nie odpuszczały, doprowadzając do remisu po 13. Gra zaczęła się od nowa, a dobra końcówka w wykonaniu polskich siatkarek przechyliła szalę zwycięstwa na ich stronę (21:18).
Paulina Łabuz zdobyła 15 punktów (1 as, 1 blok). Julia Radelczuk dołożyła od siebie 9 „oczek” (1 as). Po drugiej stronie siatki skuteczniejsza okazała się Shiraya Danenberg, która zakończyła zmagania z 12 punktami na koncie (2 asy). Kolejne spotkanie polskie siatkarki rozegrają dziś popołudniu. Ich rywalkami będą tym razem Litwinki – Vasiliauskaite/Silicyte.
Łabuz/Radelczuk (POL) – Danenberg/Gonzalez (ISR) 2:0
(21:12, 21:18)
KTO ZAGRYWA, TEN WYGRYWA
Jako drugie do gry w czempionacie Starego Kontynentu przystąpiły Zuzanna Przybyszewska i Aleksandra Wolny. Pierwszymi oponentkami Polek w grupie B były Holenderki – Sonneville/Konink.
Oba zespoły bardzo dobrze rozpoczęły spotkanie, choć pierwsze akcje należały do Holenderek (6:2). Szczególnie aktywna od początki była Noa Sonneville punktująca niemal w każdym elemencie. Z czasem do głosu zaczęła dochodzić także Mila Konink, po której asie serwisowym było już 14:5 dla Holenderek. W kolejnych minutach Polki nie były w stanie zmniejszyć dystansu do rywalek, oddając pierwszego seta 21:13. Chwila przerwy dobrze wpłynęła na biało-czerwone, które w drugim secie starały się trzymać kontakt z przeciwniczkami. Było to jednak zadanie niemal niewykonalne, przy koncertowej grze drugiej ze stron (5:5, 12:8). Kolejny znakomity fragment gry Mili Konink, dał Holenderką prowadzenie 16:9. Chwilę później było już po zawodach, bowiem as serwisowy niezastąpionej Konink zamknął wynik spotkania (21:11).
Zuzanna Przybyszewska była autorką 6 punktów (1 as, 2 bloki). Aleksandra Wolny punktowała zaledwie 2 razy. Po drugiej stronie błyszczała Mila Konink, która zdobyła aż 21 punktów (6 asów, 3 bloki). Jej partnerka, Noa Sonneville, dołożyła od siebie 10 ‘oczek’. Następne spotkanie biało-czerwone rozegrają jeszcze dzisiaj. Tym razem naprzeciwko nich staną Finki – Maenpaa/Hirvonen.
Sonneville/Konink (NED) – Przybyszewska/Wolny (POL) 2:0
(21:13, 21:11)
DOBRE OTWARCIE TO NIE WSZYSTKO
W grupie G swoje spotkania rozgrywa ostatni biało-czerwony duet kobiet, czyli Julia Czuryło i Zuzanna Rapczyńska. Na inauguracje Polki zmierzyły się z czeskim duetem sióstr – Pavelkova K./Pavelkova A.
Pierwsze minuty spotkania należały do niesamowicie zaciętych, żadna ze stron nie była w stanie narzucić własnych reguł (4:4, 6:6). Choć Polki nieśmiało wysunęły się na prowadzenie (9:7), to i tak chwilę później zostały skontrowane przez przeciwniczki (11:10). Wówczas zaczęła się walka o każdy punkt, a o wyniku końcowym na korzyść Polek zadecydowała wymagająca końcówka (21:19). Po pierwszym secie nic nie zwiastowało załamania gry młodych reprezentantek Polski. Mimo wszystko w drugiej odsłonie niepodzielnie królowały Czeszki. Najpierw oponentki wyszły na prowadzenie 8:6, chwilę później po zagrywkach Kateriny Pavelkovej było już 11:6. W kolejnych minutach różnica tylko się powiększała (16:8), dając ostatecznie pewne zwycięstwo czeskim siatkarkom (21:11).
O losach spotkania zadecydował zacięty tie-break, w którym jednak inicjatywa nie należała do biało-czerwonych. Punkty zdobywane zarówno atakiem, jak i blokiem, przełożyły się na wygraną Czeszek 15:11. Julia Czuryło punktowała 16 razy (4 asy, 2 bloki). Zuzanna Rapczyńska zakończyła mecz z dorobkiem 13 ‘oczek’ (3 asy). Katerina Pavelkova zdobyła łącznie 21 punktów, a jej siostra, Anna, 15. Następnymi przeciwniczkami biało-czerwonych będą Włoszki – Aliotta/Moretti.
Pavelkova K./Pavelkova A. (CZE) – Czuryło/Rapczyńska (POL) 2:1
(19:21, 21:11, 15:11)
Zobacz również:
Olimpijskich wspomnień czar. Monika Brzostek o historycznych igrzyskach, olimpijskich emocjach i stresie
źródło: inf. własna