– Był to nasz ostatni turniej w kategoriach młodzieżowych. Marzyliśmy o tym, aby go wygrać i poczuć znowu to, co czuliśmy w 2021 roku na mistrzostwach świata. Nie udało nam się to, ale uważam, że styl, w którym zdobyliśmy brązowy medal, przechodząc z piekła do nieba, sprawił, że chociaż przez chwilę ten brąz smakował jak złoto – powiedział po mistrzostwach Europy U22 rozgrywający reprezentacji Polski, Kajetan Kubicki.
Liczyli na więcej
Mistrzostwa Europy U22 zakończyliście z brązowym medalem. Jak na chłodno oceni pan ten wynik? Jest on sukcesem czy jednak liczyliście na więcej?
Kajetan Kubicki: Na pewno liczyliśmy na więcej. Chcieliśmy zdobyć złoty medal, tym bardziej, że był to nasz ostatni turniej w kategoriach młodzieżowych. Marzyliśmy o tym, aby go wygrać i poczuć znowu to, co poczuliśmy w 2021 roku w Iranie na mistrzostwach świata. Nie udało nam się to, aczkolwiek uważam, że styl, w którym zdobyliśmy brązowy medal, przechodząc z piekła do nieba, sprawił, że chociaż przez chwilę brąz smakował jak złoto.
Przez fazę grupową przeszliście jak burza, nie tracąc w niej seta. To chyba pokazywało, że jesteście mocni w trakcie tego turnieju?
– Tak, czuliśmy się mocni. Faza grupowa wyszła nam bardzo dobrze. Później czekała nas podróż do Apeldoorn, gdzie odbyliśmy tylko jeden trening przed półfinałem z Włochami. Oni w tamtej hali rozgrywali swoje spotkania grupowe, więc na pewno lepiej ją znali. Nie była ona przyjemna do grania. To były różne szczegóły, które nie pomagały nam w półfinale, co jednak nie zmienia faktu, że nie zagraliśmy w nim dobrego spotkania. Nie zaprezentowaliśmy takiej siatkówki, którą pokazaliśmy chociażby w grupie.
I znowu ci Włosi
Chociaż w półfinale z Włochami podnieśliście się ze stanu 0:2. Byliście blisko doprowadzenia do tie-breaka. Szkoda chyba tego czwartego seta, w którym roztrwoniliście kilkupunktową przewagę?
– Ta grupa charakteryzuje się walecznością i silnym charakterem. Nie miało większego znaczenia dla nas to, że przegrywaliśmy 0:2 z Włochami. Podobnie było dwa lata temu w finale mistrzostw Europy, w którym też z nimi przegrywaliśmy 0:2, a doprowadziliśmy do tie-breaka. Tym razem niestety w czwartym secie powinęła nam się noga, chociaż graliśmy w nim naprawdę dobrze. Włosi złapali swój rytm i dokończyli tego seta bezbłędnie, a nam chyba zabrakło wytrzymałości mentalnej w trudnych momentach.
Wydarli brąz
A gorszy początek meczu o brąz z Holendrami był pokłosiem przegranego półfinału i odczuwanego po nim rozczarowania?
– Na pewno każdy z nas miał z tyłu głowy, to, że nie wyszło nam dzień wcześniej w półfinale, bo bardzo chcieliśmy zagrać w finale. Przez pierwsze dwa sety meczu o brąz głowami byliśmy gdzieś indziej, a Holendrzy byli nakręceni, bo dla nich sama możliwość walki o medal była dużym sukcesem. Oni walczyli, cieszyli się z tego, co robili, co przełożyło się na ich prowadzenie 2:0. Na szczęście obudziliśmy się po tych dwóch setach, nabraliśmy więcej sportowej złości i odwróciliśmy losy tego spotkania.
Czyli dzięki wspomnianemu przez pana charakterowi zakończyliście przygodę z reprezentacyjną siatkówką młodzieżową z medalem?
– Nie każdej drużynie udaje się podnieść po tak przegranym półfinale, w którym mieliśmy wszystko w swoich rękach, aby doprowadzić do tie-breaka, a później jego także prawdopodobnie wygrać. Do tego przegrywaliśmy 0:2 w meczu o brązowy medal, a jednak się odrodziliśmy, a to świadczy o tym jak silni byliśmy jako drużyna.
Przez ostatnie lata sporo się wydarzyło. Zdobywaliście medale mistrzostw Europy, mistrzostw świata. Jak pan podsumowałby przygodę z reprezentacyjną siatkówką młodzieżową?
– Było to dla mnie niesamowite przeżycie, które zapamiętam do końca życia. Miałem przyjemność dzielić te chwile ze swoimi przyjaciółmi, z osobami, które znam przez ponad połowę mojego życia. Cieszę się, że to właśnie z nimi mogłem osiągać te sukcesy. Gdybym mógł, to nie zmieniłbym niczego. Przez wszystkie porażki przechodziliśmy razem, a to ukształtowało nas nie tylko jako zawodników, ale też jako lepszych ludzi.
Czas na ZAKSĘ
Teraz czas na zrobienie kolejnego kroku w przód w ZAKSIE?
– Będzie to dla mnie nowe wyzwanie. ZAKSA to jest potężna marka. Będę chciał w niej nauczyć się jak najwięcej od bardzo doświadczonego trenera, od bardzo dobrego rozgrywającego i od innych chłopaków, którzy reprezentują Polskę i inne kraje na arenie międzynarodowej. Mam się od kogo uczyć. Chcę ten sezon wykorzystać w 100%, aby podpatrywać kolegów z drużyny i poprawiać swoją grę w siatkówkę.
Zobacz również
ME U22: Wielkie wyróżnienie dla Polaka. Znalazł się w drużynie marzeń
źródło: inf. własna