Zakończyła się faza grupowa mistrzostw Europy kobiet do lat 18. W półfinałach ujrzymy reprezentację Polski, Belgii, Bułgarii oraz Włoch. Zawodniczki znad Wisły zakończyły rywalizację na 1. miejscu drugiej grupy.
3 punkty belgijek na wagę półfinału
Już na start ostatniego dnia fazy grupowej doszło do ważnego rozwiązania. Reprezentacja Belgii pokonała reprezentację Chorwacji 3:1 i tym samym dopisała trzy punkty na wagę półfinału turnieju. Siatkarkom z Beneluksu w meczu premiowanym finałem przyjdzie rywalizować z Polkami. Siatkarki z Belgii szybko otrząsnęły się po przegranej pierwszej partii i to one dyktowały warunki gry w kolejnych. Lepiej prezentowały się w ofensywie oraz polu serwisowym, niemniej jednak stabilniejsze przyjęcie stało po stronie Chorwatek. Najlepiej punktującą całego meczu okazała się Tea Radovic (Belgia), zdobywczyni 21 oczek.
Belgia – Chorwacja 3:1
(22:25, 25:19, 25:12, 25:18)
Hiszpanki pokonały w czterech setach Serbki, niemniej jednak w ich szeregach pozostaje ogromny niedosyt i rozpacz. Zawodniczkom z Półwyspu Iberyjskiego zabrakło jednego punktu, by równać się z Belgijkami. Podopieczne trenera Sancheza nie miały łatwej przeprawy, dwukrotnie przyszło im triumfować do 23. Najlepiej punktującą okazała się Ines Losada, która zapisała na swoje konto 21 oczek.
Serbia – Hiszpania 1:3
(25:17, 23:25, 13:25, 23:25)
Włoszki wyciągnęły wnioski po pierwszej i zarazem jedynej w fazie grupowej jak się okazało dzień później porażce. Siatkarki z Półwyspu Apenińskiego potrzebowały jedynie trzech setów, by udowodnić swoją wyższość od Rumunek. Zakończyły one rywalizację w I grupie z dorobkiem 17 punktów na pozycji lidera. Siatkarki trenera Fanniego przeważały w każdym elemencie, choć obydwie drużyny wyszły „na zero” w polu serwisowym, psując tyle samo zagrywek, co notując asów. Swój zespół do triumfu w głównej mierze poprowadziła Veronica Quero, która wywalczyła łącznie 20 punktów.
Rumunia – Włochy 0:3
(22:25, 20:25, 16:25)
Krótko i na temat było także w potyczce Słowenek i Holenderek. Pierwsze z nich pewnie triumfowały 3:0 i tym samym w dobrych okolicznościach pożegnały się z turniejem. To jednak Holenderki były lepsze w bloku, ale imponująca była skuteczność ofensywna podopiecznych Samo Miklavca, która wyniosła aż 51%. Holenderki postawiły na ryzyko w polu serwisowym i zepsuły 24 zagrywki, notując przy tym 10 asów. Świetnie w poradziła sobie Tani Jurić, która dla swojej drużyny wywalczyła 16 oczek i jako jedyna w swoim zespole przekroczyła barierę dziesięciu oczek.
Słowenia – Holandia 3:0
(25:20, 25:18, 25:16)
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. I ME
POLKI KOŃCZĄ TURNIEJ NA 1. MIEJSCU W GRUPIE
Litwinki przegrały siódme spotkanie z rzędu w turnieju. Tym razem nie sprostały Niemkom, które wygrały 3:0. Tym samym reprezentacja Litwy nie zdobyła w mistrzostwach Europy do lat 18 żadnego punktu jako jedyna. Niemki dyktowały warunki, triumfując kolejno do: 19, 14 i 20. Nie stanowi żadnego zaskoczenia, że to siatkarki trenera Wolffa były lepsze w każdym elemencie. Rozgrywały istny koncert w polu serwisowym, psując 18 zagrywek, a punktując nią 17-krotnie. Ku triumfowi swoją ekipę poprowadził duet Marika Loker – Leilani Slacanin (13 i 12 punktów).
Litwa – Niemcy 0:3
(19:25, 14:25, 20:25)
Bułgarki już witały się z gąską w starciu z Węgierkami po wygranych gładko partiach do 12 i 17. Madziarki jednak zaprezentowały w starciu niesamowity charakter. Węgierki wróciły do starcia, a kluczową partią całego starcia wydaje się czwarta, w której triumfowały one po grze na przewagi do 26. W samym tie-breaku wielkiego grania również nie zabrakło, bowiem podopieczne trenera Horvatha wygrały 15:13. Obydwie drużyny zagrały równe zawody w bloku i ataku, zbliżone także w polu serwisowym. Przyjęcie było po stronie siatkarek z Bułgarii, ale które również popełniały mniej błędów. Najlepiej punktującą węgierskiego zespołu okazała się Zsofia Csereklye, która wywalczyła 18 oczek, z kolei liderką reprezentacji Bułgarii okazała się Nicol Okoro, autorka 24 punktów.
Węgry – Bułgaria 3:2
(12:25, 17:25, 25:18, 28:26, 15:13)
Nie liczy się, jak zaczynasz, a jak kończysz. Dobitnie o tym przekonały nie tylko same siebie, ale również i Finki siatkarki reprezentacji Polski. Mimo że przegrały na dzień dobry po grze na przewagi do 25, to w kolejnych odsłonach konsekwentnie triumfowały, nie dając przekroczyć siatkarkom z północnej części Europy bariery 22 punktów. Szczegółowa relacja z tego spotkania dostępna jest tutaj. Trzy oczka sprawiły, że biało-czerwone zakończyły rywalizację w II grupie na pozycji lidera i w półfinale spotkają się z reprezentacją Belgii. Siatkarki znad Wisły czytały grę blokiem, notując tym elementem aż 12 oczek przy jednocześnie 4 Finek. Były skuteczniejsze w ataku, lepsze w przyjęciu, choć większe korzyści w zagrywce wypracowały rywalki, które pomyliły się 13-krotnie, notując 9 asów. Podopieczne trenera Marcina Orlika zepsuły 18 serwisów, natomiast ośmioma zapunktowały. Liderką okazała się tym razem Gabriela Robińska, autorka 21 punktów.
Finlandia – Polska 1:3
(27:25, 19:25, 20:25, 21:25)
Na zakończenie dnia Greczynki pokonały po pełnej serii Turczynki. Drużyny naprzemiennie wygrywały sety, choć przed szansą na sięgnięcie po trzy punkty były reprezentantki Turcji. Po stronie Greczynek stał przede wszystkim atak oraz zagrywka, to w tych elementach siatkarki trenera Gkountasa okazały się lepsze. Kapitalne zawody rozegrała Dimitra Nanou, która wywalczyła aż 27 oczek.
Grecja – Turcja 3:2
(22:25, 25:19, 17:25, 25:18, 15:10)
Zobacz również:
Wyniki i tabela gr. II ME
źródło: inf. własna