Polskie siatkarki po kapitalnym widowisku pokonały Brazylijki 3:2 i po raz drugi z rzędu zdobyły brązowy medal Siatkarskiej Ligi Narodów. W zeszłym roku Amerykanki musiały znieść gorycz porażki, a tym razem pokonane schodziły wicemistrzynie świata.
NIESAMOWICIE EMOCJONUJĄCE GRANIE
Pojedynek rozpoczął się od zaciętej gry punkt za punkt (6:6). Brazylijki podbijały zdecydowaną większość ataków Polek, które musiały wykazywać się cierpliwą grą. Wiceliderki światowego rankingu FIVB zbudowały trzypunktową przewagę po zatrzymaniu Magdaleny Stysiak oraz kontrze Rosamarii Montibeller (9:6). Coraz bardziej w ofensywie rozkręcała się Gabriela Guimaraes, z kolei biało-czerwone miały trudności ze skończeniem pierwszej akcji. Przy stanie 11:7 grę przerwał trener Lavarini. Tuż po czasie ciężar gry na swoje barki wzięła Natalia Mędrzyk, obijając w dwóch akcjach blok rywalek, a także zatrzymując Montibeller (11:10). Ekipa znad Wisły zaczęła podbijać coraz więcej ataków Brazylijek, naprzemiennie punktował duet Mędrzyk – Magdalena Stysiak. Do remisu po 14 doszło po ataku Any Cristiny de Souzy. Polki poszły za ciosem. Nieskończony atak Rosamarii był początkiem świetnej serii, po chwili nadziała się ona jeszcze na blok, zespół z Ameryki Południowej zaczął się mylić w ofensywie (17:14). Brazylijki nieustannie naciskały, ale to zespół z Polski przybliżał się do wygranej. Obydwie drużyny miały momenty, w których dobrze czytały grę rywala. Zmiany przeprowadzone przez trenera Guimaraesa nie przyniosły zamierzonych rezultatów, jego podopieczne nie grały już tak równo, jak wcześniej, dochodziło do błędów. Partię zakończyła Mędrzyk atakiem w kontrze (25:21).
JESZCZE BARDZIEJ ZACIĘTE GRANIE I NIESZCZĘŚCIE NA SAM KONIEC
Na starcie drugiej partii rezultat oscylował wokół remisu. Ponownie byliśmy świadkami zaciętej gry, na bardzo szczelny blok stawiały Brazylijki, do stanu 6:6 trzykrotnie zatrzymały Polki. Po tym, jak raz jeszcze zablokowana została Stysiak, wówczas zespół z Brazylii objął dwupunktowe prowadzenie (9:7). Trudne piłki kończyła Mędrzyk, ale w dalszym ciągu to zespół zza oceanu legitymował się zaliczką. Trafił ze zmianą trener Lavarini, który wpuścił na boisko Katarzynę Wenerską. Przy serii jej zagrywek, asie oraz punktowym bloku zespołu to biało-czerwone wygrywały 14:13. Nie do zatrzymania jednak była Gabriela Guimaraes, która atakowała raz po raz, w wyniku czego reprezentacja Brazylii wysunęła się na trzypunktowe prowadzenie (18:15). Formacja znad Wisły nie składała jednak broni, na wyższe obroty weszła Stysiak, a czujna na siatce była Agnieszka Korneluk. Do samego końca wynik oscylował wokół remisu, a ekipy grały punkt za punkt (21:21). W odpowiednim momencie asa ustrzeliła Korneluk (23:21), ale tym samym odpowiedziała po chwili Ana Cristina (23:23). Zwycięzcę musiała wyłonić gra na przewagi, w której dochodziło tylko do długich akcji. W ostateczności po dwóch błędach polskiej ekipy doszło do remisu w meczu (28:26).
TRAFIONA ZMIANA TRENERA LAVARINIEGO
Świetne wejście w trzecią odsłonę zanotowały Polki, które po dwóch blokach z rzędu wygrywały 3:0. Wywierały presję elementem blok-obrona Brazylijki, które w mgnieniu oka doprowadziły do wyrównania. Podobnie jak w poprzednich setach, tak i w tym toczyła się wyrównana gra punkt za punkt (14:14). Dobrze spisywała się w ataku Martyna Czyrniańska, która na boisko weszła niewiele po starcie partii. To po jej kontrze zespół z Polski wygrywał 16:14. Przyjmująca nie tylko utrzymywała dobry poziom, ale szła po więcej, rozgrywając indywidualny koncert. Po kolejnej kontrze oraz bloku na Anie Cristinie Polki wygrywały 19:15. Podopieczne trenera Lavariniego nie wypuściły przewagi po sam koniec, ponownie objęły prowadzenie w meczu po zepsutej zagrywce rywalek (25:21).
POWOLNE ROZKRĘCANIE SIĘ
Brązowe medalistki ubiegłorocznej edycji Ligi Narodów rozpoczęły czwartą część od trzech oczek zaliczki po dwóch blokach Stysiak z rzędu (6:3). Od tego momentu gra toczyła się niemalże punkt za punkt, aktywna była Czyrniańska, ze środka często dawała o sobie znać z kolei Magdalena Jurczyk (10:5). Ekipa z Kraju Kawy zaczęła jednak wracać do gry głównie za sprawą swojej świetnej gry blokiem. Nie kończył też pierwszych akcji blokiem, dzięki czemu Brazylijki wyrównały za sprawą swoich kontrataków (13:13). Z akcji na akcję rozkręcały się podopieczne trenera Guimaraesa, które grały wszechstronnie. Świetnie spisywała się w ataku Julia Bergmann, która ustrzeliła też asa, po którym to reprezentacja Brazylii prowadziła 15:14. Kontynuowała ona swoją świetną grę, blokiem też popisała się Ana Carolina Da Silva (21:17). Sama końcówka to już koncert i popis siatkarek z Ameryki Południowej, który został zakończony atakiem Thaisy (25:19).
ŚWIETNE GRANIE
Od samego startu tie-breaka wynik oscylował wokół remisu. Polki punktowały blokiem. Po zepsutej zagrywce Brazylijek i wykorzystanej kontrze miały trzy oczka do przodu (7:4). Jak się okazało – był to początek koncertu biało-czerwonych, które niezmiennie prezentowały dobrą grę w elemencie blok-obrona. Wyprowadzony kontratak i blok na Anie Cristinie wiązały się ze stanem 10:5. Taki wynik dał Polkom duży komfort, spokojnie mogły grać punkt za punkt. Oczko na wagę obrony brązowego medalu zdobyła Martyna Łukasik (15:9).
Polska – Brazylia 3:2
(25:21, 26:28, 25:21, 19:25, 15:9)
Składy zespołów:
Polska: Korneluk (11), Stysiak (20), Łukasik (21), Wołosz (1), Mędrzyk (11), Jurczyk (7), Szczygłowska (libero) oraz Czyrniańska (13), Smarzek (3), Wenerska i Łysiak
Brazylia: Macris (1), Thaisa (9), Rosamaria (5), Gabi (22), Ana Cristina (10), Carol (13), Nyeme (libero), Roberta (2), Pri Daroit, Julia (20) i Kisy (1)
Zobacz również:
Wyniki rundy finałowej Siatkarskiej Ligi Narodów kobiet
źródło: inf. własna