Ostatnia kolejka I ligi mężczyzn obfitowała w emocjonujące mecze. W pierwszej części spotkań zaplecza PlusLigi aż trzy z czterech razy o zwycięstwie decydował tie-break. Po 3:2 wygrywały Visła, BAS i Chrobry. Białostoczanie, dzięki odwróceniu meczu w Krakowie awansowali do play-off. Mniej emocji było we Wrocławiu, gdzie Gwardia z I ligą pożegnała się porażką 0:3 z Astrą Nowa Sól.
Porażka na pożegnanie
Od początku spotkania we Wrocławiu warunki dyktowali nowosolanie. Wysoką skuteczność utrzymywali wszyscy skrzydłowi. Chociaż przyjezdnym zdarzało się popełniać błędy, dystans pozostawał wyraźny. W końcówce Astra zaliczyła serię przy zagrywkach Brzezińskiego i po kontrataku Pizuńskiego wygrała do 16.
Gwardziści lepiej rozpoczęli drugą odsłonę, ale przez własne błędy nie utrzymali przewagi. Pojedyncze zagrania Śliwki na niewiele się zdawały. Przyjezdni celnie zagrywali i górowali na siatce. Swoje akcje kończył Drzazga. Skutecznymi atakami wymieniali się Godlewski i Kryński. Atak z przechodzącej piłki Woźniaka dał serię piłek setowy a błąd Śliwki zamknął partię.
W trzecim secie długo trwała zacięta walka, żaden z zespołów nie był w stanie zbudować i utrzymać przewagi. Sytuacja odmieniła się przy zagrywkach Pizuńskiego i przy stanie 15:12 dla Astry interweniował wrocławski trener. W dalszej fazie seta goście utrzymywali przewagę. W końcówce przy zagrywkach Pakosa wrocławianie złapali kontakt punktowy (21:22), ale nie zdołali odwrócić biegu spotkania. Astra triumfowała 25:23.
MVP: Grzegorz Jacznik
Gwardia Wrocław – MKST Astra Nowa Sól 0:3
(16:25, 18:25, 23:25)
Składy zespołów:
Gwardia: Rakowski (5), Biliński (1), Śliwka (11), Janiak (8), Godlewski (14), Pakos (3), Chmielewski (libero) oraz Uszok, Kuźmiczonek i Ostojski
Astra: Kryński (10), Jacznik (6), Pizuński (8), Drzazga (3), Kosian (7), Brzeziński (8), Foltynowicz (libero) oraz Szydłowski (libero), Hoszman (2), Woźniak (5), Wiśniewski (2) i Majewski Nowak
Zacięta walka w Bydgoszczy
Z wysokiego c w mecz weszli bydgoszczanie, dopiero blok na Kwasigrochu dał pierwszy punkt Olimpii (5:1). Dobra postawa Nowika pozwoliła szybko wyrównać (6:6). Sulęcinianie popełniali więcej błędów, po kontrataku Szarka Visła ponownie odskoczyła (15:11). Goście starali się nie odpuszczać, ale nie byli w stanie zniwelować strat. Ostatnie punkty padały po błędach.
Druga partia początkowo była bardziej wyrównana. Seria błędów gospodarzy skłoniła ich trenera do poproszenia o czas (8:12). Również goście myli się. Nie brakowało przedłużonych wymian. Dobra gra Radziwona pozwoliła bydgoszczanom wyjść na niewielkie prowadzenie w drugiej części seta (19:18). Do końca trwała emocjonująca, choć niepozbawiona błędów gra. Ataki Kłysza i Nowika dały decydujące oczka Olimpii.
W trzecim secie kibice ponownie byli świadkami ciekawej rywalizacji. Dopiero po celnej zagrywce Radziwona Visła wyszła na prowadzenie 13:10. Swoje akcje kończył Polczyk, po bydgoskiej stronie dobrze funkcjonował blok. As Czetowicza dał serię piłek setowych. Zagrania Gawrzydka i Leitermeiera przedłużyły jeszcze grę, ale w decydującym momencie goście zepsuli zagrywkę.
Jednak podział punktów
Po asie Szymczaka Olimpia prowadziła 5:1. Goście ponownie przejęli inicjatywę na siatce i powiększali dystans. Obie drużyny myliły się w polu zagrywki. Więcej pomyłek było po stronie gospodarzy (13:19). Dopiero w końcówce przy zagrywkach Gutkowskiego Visła zaczęła odrabiać straty. Passę rywali po kolejnym czasie dla trenera Copa przerwał Nowik (18:21). W decydującym momencie pojawiły się emocje, po ataku z przechodzącej piłki Rykały było już tylko 23:24. W kolejnej akcji jednak kropkę nad i postawił Nowik.
Tie-break od pierwszych akcji grany był punkt za punkt. Skuteczny atak Gawrzydka dał sygnał do zmiany stron (6:8). Przy zagrywkach Radziwona gospodarze odwrócili wynik (9:8). Ręki w ataku nie wstrzymywał Nowik. W końcówce goście zaczęli popełniać błędy. Atak Radziwona dał piłki meczowe Viśle. Drugą z nich wykorzystał Polczyk.
MVP: Damian Radziwon
BKS Visła Proline Bydgoszcz – Olimpia Sulęcin 3:2
(25:19, 23:25, 25:20, 23:25, 15:13)
Składy zespołów:
Visła: Polczyk (16), Gutkowski (12), Słotarski (3), Radziwon (13), Szarek (15), Kwasigroch (4), Dzierżyński (libero) oraz Czetowicz (8), Rykała (2) i Cieślik
Olimpia: Chaciński, Gawrzydek (7), Prokopczuk (1), Kłysz (7), Michalak (9), Nowik (23), Sobczak (libero) oraz Sawerwain (libero), Bożek, Buczek, Szymczak (4), Leitermeier (10) i Cichosz-Dzyga
Zły początek BAS-u w Krakowie
Walczący o awans do play-off białostoczanie słabo weszli w decydujący mecz w Krakowie. Dopiero po interwencji szkoleniowca zaczęli odrabiać straty. Po obu stronach siatki zdarzały się błędy, ze zmiennym szczęściem atakował Gwardiak (11:12). W dalszej fazie seta wynik oscylował wokół remisu. Nie zmieniło się to aż do końca. Po zepsutej zagrywce Gossa AGH miało piłkę setową, ale atakujący BAS-u skończył kolejną akcję, doprowadzając do walki na przewagi. W decydującym momencie pomylił się jednak Kacperkiewicz.
W drugiej partii gospodarze kontynuowali skuteczną grę, swoje akcje kończył Wnuk. Chociaż goście nie odpuszczali i ponownie doprowadzili do remisu, gospodarze szybko odbudowali przewagę. Białostoczanie nie pomagali sobie popełniając błędy. Kolejne ataki Gossa nie wystarczały. Ataki Wnuka i Curzytka przechyliły szalę zwycięstwa na korzyść AGH.
Przebudzenie BAS-u
W dwóch kolejnych partiach to białostoczanie kontrolowali grę. Od początku budowali przewagę, wywierając presję w polu zagrywki. Chociaż gra nie była pozbawiona błędów, podopieczni trenera Andrzejewskiego pozostawali na prowadzeniu, Skutecznie punktowali Rawiak i Goss a białostoczanie doprowadzili do tie-breaka.
W piątej odsłonie białostoczanie ponownie górowali nad rywalami. Od początku do końca kontrolowali wydarzenia boiskowe i dopisali do swojego konta zwycięstwo.
MVP: Michał Witkoś
AZS AGH Kraków – REA BAS Białystok 2:3
(27:25, 25:23, 19:25, 16:25, 11:15)
Składy zespołów:
AGH: Wnuk (16), Curzytek (7), Kraut (12), Bakaj (1), Putkowski (10), Miniak (1), Dereń (libero) oraz Tokajuk, Wiśniewski i Oziabło
BAS: Rawiak (13), Janusz (4), Goss (16), Kacperkiewicz (13), Gwardiak (7), Witkoś (2), Ostaszewski (libero) oraz Kardasz
Długi mecz na koniec
Kibice zgromadzeni w Świdnickiej hali nie tego spodziewali się po spotkaniu ze spadkowiczem. Siatkarze Chrobrego od początku postawili trudne warunki gospodarzom. Obie drużyny popełniały błędy. Po bloku na Czerwińskim goście odskoczyli na 16:13 w pierwszym secie. Mimo starań gospodarzy głogowianie nie oddali tej przewagi do końca. Kropkę nad i postawił Stefaniszyn.
W drugą partię lepiej weszli gospodarze, jednak seria udanych zagrań Skorka i Stefaniszyna oraz celne zagrywki Skowronka pozwoliły odwrócić wynik (12:9, 12:13). Gra obu drużyn była nierówna. Chociaż gospodarze doprowadzili do gry na styku w końcówce, ponownie ostatnie słowo należało do siatkarzy z Głogowa.
Dobra gra duetu Połyński/Ptaszyński pozwoliła Avii wyjść na prowadzenie w trzeciej odsłonie. Głogowianie zaczęli mieć problem z przyjęciem, co rzutowało na ich skuteczność w ataku. Swoje akcje kończył Czerwiński. Chociaż Stefaniszyn nie odpuszczał, decydujące słowo miała Avia. Po bloku na Skorku gospodarze prowadzili 4:0 w czwartej odsłonie. Goście ani przez moment nie potrafili zatrzymać rozpędzonych przeciwników. Jednostronną partię zakończył Machowicz.
Emocjonujący tie-break
Chociaż po kontrataku Stefaniszyna Chrobry prowadził 5:3, przy zagrywkach Piwowarczyka Avia odrobiła straty. As Balasza dał sygnał do zmiany stron (6:8), po której ponownie świdniczanie doprowadzili do wyrównania (8:8). Obie drużyny punktowały seriami. Po asie Bobrowskiego Chrobry miał piłkę meczową, ale atak Czerwińskiego doprowadził do walki na przewagi. Kontratak Balasza rozstrzygnął rywalizację.
MVP: Kamil Stefaniszyn
PZL LEONARDO Avia Świdnik – KGHM SPS Chrobry Głogów 2:3
(21:24, 23:25, 25:22, 25:11, 14:16)
Składy zespołów:
Avia: Piwowarczyk (11), Matula (3), Krawczyk (8), Czerwiński (16), Połyński (12), Ptaszyński (21), Kałkowski (libero) oraz Machowicz (2)
Chrobry: Skowronek (2), Żak (7), Stefaniszyn (26), Kowalewski (5), Bobrowski (9), Skorek (16), Adamczyk (libero) oraz Gryc, Zimoląg (2), Warchałowski i Balas (7)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna