– Na pewno jednak był to mecz walki. Bardzo cieszę się z tego, że pomimo nie do końca dobrych akcji, oraz dogonienia przez Avię w trzecim secie i wyprzedził, nie pękliśmy. Walczyliśmy mimo ciężkiej gry. Wyszarpaliśmy trzeciego seta, a w czwartym udało nam się rozbić rywala. Graliśmy jak zawsze bardzo mocną zagrywką u siebie. Trafialiśmy te strzały od trzeciej partii co rotację – powiedział w rozmowie z klubowymi mediami po wygranych derbach Lubelszczyzny Bartłomiej Rebzda, trener Bogdanki Arka Chełm.
DERBY TO I ATMOSFERA MUSI BYĆ NERWOWA
Bogdanka Arka Chełm pokonała we własnej hali, w przedostatniej, 29. kolejce TAURON 1.Ligi, a zarazem derbach Lubelszczyzny PZL Leonardo Avię Świdnik 3:1. Tym samym chełmianie udanie zrewanżowali się za przegraną z pierwszej rundy trwającej jeszcze fazy zasadniczej. Gospodarze znacząco przeważali w polu przyjęcia, przyjmując pozytywnie na poziomie 59%, podczas gdy przyjezdni zaledwie 31%. – Było czuć w tym meczu lekko nerwową atmosferę. Mimo że zagraliśmy końcowe spotkania rundy zasadniczej, to wyglądało to, jak początek sezonu. Akcje były długie, szarpane i nie do końca na najwyższej jakości. Na pewno jednak był to mecz walki. Bardzo cieszę się z tego, że pomimo nie do końca dobrych akcji, oraz dogonienia przez Avię w trzecim secie i wyprzedził, nie pękliśmy. Walczyliśmy mimo ciężkiej gry. Wyszarpaliśmy trzeciego seta, a w czwartym udało nam się rozbić rywala. Graliśmy jak zawsze bardzo mocną zagrywką u siebie. Trafialiśmy te strzały od trzeciej partii co rotację. Myślę, że Avia również zagrała bardzo dobrze na wysokiej piłce, w trudniejszych sytuacjach niż my – powiedział w rozmowie z klubowymi mediami Bartłomiej Rebzda, trener Bogdanki Arka Chełm.
spokój w ostatinej kolejce
Przed zespołami TAURON 1.Ligi jeszcze jedna, ostatnia kolejka fazy zasadniczej. Dla Arki nie ma już ona żadnego znaczenia, bowiem nawet w przypadku przegranej, zespół ten i tak pozostanie na 2. miejscu. Chełmianie na 30. serię zmagań udadzą się do Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie podejmą miejscową Lechię. – Dla nas jest już wiadome to rozstawienie do fazy play-off. Cieszę się, że możemy spokojnie patrzeć i nie szarpać się o punkty. Wiemy, z którego miejsca przystąpimy do tej fazy – kontynuował Rebzda.
GRA TEŻ ZALEŻY OD WYNIKU
Inne nastroje rzecz jasna panowały po tym spotkaniu w obozie Avii. Szczególnie duży niedosyt mógł pozostać po secie numer trzy, w którym drużyny remisowały 20:20, czy też Avia traciła do Arki punkt, nie kończąc następnie pierwszej piłki czy też kontrataku. Świdniczanie finalnie przegrali do 22 w tej odsłonie.- Niestety nie udało się wywieźć z Chełma chociażby punktu. Przegrywamy 1:3, ale był to bardzo równy mecz. W statystykach nie było widać praktycznie różnicy. Zabrakło nam troszkę asowych zagrywek podczas przewagi Arki. Kluczową sytuacją było prowadzenie w trzecim secie i dwie głupie akcje, w których nie wyprowadzamy kontry. Powinniśmy domknąć tego trzeciego seta. Nie wiem, co by się stało później, ale inaczej gra się przegrywając 1:2, a inaczej wygrywając 2:1. Jestem zadowolony z postawy zawodników mimo przegranej. Zagraliśmy twardo, dobrze taktycznie, ale zabrakło nam trochę szczęścia i zagrywki – takimi słowami natomiast podsumował spotkanie Jakub Guz, trener Avii Świdnik.
Zobacz również:
Trener KPS-u: Życzę Gwardii jak najszybszego powrotu
źródło: Avia Świdnik - Facebook, opr. własne