UNI Opole prowadziło w tie-breaku już 7:3, ale nie udźwignęły presji i ostatecznie poległy w Bielsku-Białej. BKS BOSTIK ZGO objął prowadzenie w ćwierćfinale i brakuje mu jednego zwycięstwa do awansu do strefy medalowej.
SERIA BŁĘDÓW
Dobrze spotkanie rozpoczęły opolanki, które po ataku Katarzyny Zaroślińskiej-Król oraz asie serwisowym Marty Orzyłowskiej prowadziły 2:0. Szybko jednak straty za sprawą uderzenia Kertu Laak i błędu rywalek odrobiły gospodynie (2:2). W tej samej akcji urazu kostki doznała Paulina Damaske, która została zniesiona z boiska, a jej miejsce na boisku zajęła Regiane Bidias. Gra od tego momentu toczyła się punkt za punkt. Szczególnie aktywna w szeregach BKS-u była Paulina Majkowska, a w obozie UNI zdecydowaną liderką była Zaroślińska-Król, która kończyła każdą kierowaną do niej piłkę. Po dobrym momencie obydwóch drużyn przyjezdne popełniły aż sześć błędów z rzędu, co dało BKS-owi sześć punktów zaliczki (16:10). Podopieczne trenera Bartłomieja Piekarczyka kontrolowały przebieg boiskowych zdarzeń (19:12). Zmieniło się to jednak wraz z wejściem Julii Bińczyckiej do pola serwisowego, która ustrzeliła dwa asy (19:16). Jednakże dwa kolejne błędy popełnione przez UNI uspokoiły nastroje gospodyń. Prym w ich drużynie wiodła Bidias, która skończyła dwie akcje. Jeszcze punkty z ataku i bloku zapisała Zaroślińska-Król, ale kolejne uderzenie Bidias zakończyło seta (25:19).
CHWILA ZADYSZKI W KOŃCÓWCE
W drugiej części zespół z województwa śląskiego prowadził 3:1. Nie wystrzegały się od początku błędów własnych opolanki, po kiwce Martyny Borowczak zrobiło się 6:2. Nie brakowało długich wymian, w których bardzo dobrze w defensywie spisywały się przyjezdne, jednak skuteczniejsze w ofensywie były bielszczanki. Kiedy na drugą stronę po zagrywce Laak piłki nie przebiły opolanki, BKS prowadził 8:3, a o przerwę poprosił trener Nicola Vettori. Niewiele po niej bielszczanki popełniły dwa błędy w ataku, ale punktowy blok Joanny Pacak, kolejne ataki i as serwisowy Laak powiększyły zaliczkę gospodyń (17:9). O swojej obecności na boisku przypomniała Ana Karina Olaya trzykrotnie punktując w elemencie ofensywy (19:13). Po drugiej stronie siatki przypomniała natomiast o swoich umiejętnościach w polu serwisowym Nowicka, ofiarnie w elemencie blok-obrona grały opolanki, ale po zatrzymaniu Zaroślińskiej-Król i kontrataku Borowczak BKS miał piłki setowe (24:15). Trzecią z nich w kontrze wykorzystała Laak (25:17).
WAHANIA NASTROJÓW
Od prowadzenia 3:1 w trzecią odsłonę weszły przyjezdne, ale po ich błędach tablica wyników wskazywała na remis 3:3. Jednakże już od pierwszej akcji swoją wyższość blokiem zaznaczały opolanki, po autowym ataku Borowczak i Majkowskiej, a także zatrzymaniu pierwszej z wymienionych UNI wygrywało 7:4. Interwencja trenera Piekarczyka przyniosła skutek, po wszechstronnych atakach ponowni doszło do remisu (7:7). Ponownie na dwupunktowe prowadzenie wysunęły się przyjezdne, ale obydwie ekipy bardzo często mylił się w ofensywie, gra toczyła się punkt za punkt (10:10). Dominowały długie akcje, po skończonej akcji oraz bloku Laak gospodynie wygrywały 13:11. Nadal obowiązywał schemat prowadzenia jednej drużyny i doprowadzającej do remisu po chwili drugiej, asa ustrzeliła Olaya (13:13), by po chwili tym samym odpowiedziała Bidias (15:14). Zespoły wymieniły się także blokami, wynik oscylował wokół remisu, ale w ważnym momencie po uderzeniu Olayi, Zaroślińskiej-Król i asie Katarzyny Połeć UNI wygrywało 22:19. BKS punktu zaczepienia szukał blokiem, zatrzymując Olayę i Zaroślińską-Król, wymiany kończyła Bidias (23:23). Po błędzie Pamuły to podopieczne trenera Piekarczyka miały piłkę meczową, ale dwa autowe ataki dały kontakt UNI w całym meczu (26:24).
KONTROLA OD POCZĄTKU DO KOŃCA
Zdecydowanie po swojej myśli rozpoczęły czwartą odsłonę opolanki, które po błędach rywalek oraz dwóch atakach Marty Orzyłowskiej ze środka wygrywały 5:2. Ze zmiennym skutkiem przyjmowały gospodynie, chociaż po chwili miały już kontakt (8:7). Ponownie jednak uciekły swoim rywalkom opolanki, zachowując nie tylko skuteczność w ofensywie, ale również czuwając na siatce blokiem (11:7). Aktywne były Zaroślińska-Król i Olaya. Kiedy zatrzymana została Borowczak, UNI wygrywało wówczas 16:12. Sytuację próbowała ratować jeszcze Bidias (16:14). Jednak błędy własne bielszczanek tylko przybliżyły zespół z Opola do końcowego triumfu (21:16). W samej końcówce błyszczała Zaroślińska-Król, która kończyła kontrataki, a swoim punktowym blokiem na Borowczak dała UNI tie-breaka (25:18).
ZWROT AKCJI PRZY JEDNEJ SERII ZAGRYWEK
Decydująca część meczu wiązała się z grą punkt za punkt (3:3). Liderkami swoich drużyn były odpowiednio Laak oraz Zaroślińska-Król, do których posyłana była największa ilość piłek. Po kolejnym uderzeniu drugiej z nich, błędzie gospodyń, a także autowym ataku Laak zespół z Opolszczyzny wygrywał 6:3. Kluczowe dla BKS-u okazało się wejście Laak do pola serwisowego, bardzo dobrze w ofensywie prezentowała się Borowczak, a kiedy zatrzymana została Oliwia Sieradzka, wówczas doszło do remisu po 7. Na tym gospodynie nie spoczęły, nadal dobrze zagrywała estońska atakująca (10:7). Bielszczanki zdobyły siedem punktów z rzędu. Po drugiej stronie siatki szósty bieg wrzuciła jednak Olaya, która była najjaśniejszym punktem swojej drużyny, kończąc akcję za akcją (12:11). Liderki BKS-u nie zawiodły w kluczowych momentach mimo słabego przyjęcia. Bielszczanki mogły odetchnąć z ulgą po zatrzymaniu Zaroślińskiej-Król (15:12).
MVP: Kertu Laak
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – UNI Opole 3:2
(25:19, 25:17, 24:26, 18:25, 15:12)
Składy zespołów:
BKS: Nowicka (2), Pacak (8), Borowczak (14), Laak (21), Majkowska (8), Damaske, Mazur (libero) oraz Ciesielczyk (1), Stachowicz, Abramajtys, Szczepańska-Pogoda i Bidias (21)
UNI: Orzyłowska (8), Olaya (17), Pamuła (7), Zaroślińska-Król (27), Połeć (9), Bińczycka (3), Adamek (libero) oraz McCall, Janicka, Lijewska i Sieradzka (2)
Zobacz również:
Wyniki i terminarz fazy play-off TAURON Ligi
źródło: inf. własna