– To był bardzo ciężki mecz. Spodziewałam się trudnego grania, ale to spotkanie było kosmosem wysiłkowym i emocjonalnym. To, jak wywalczyłyśmy ten puchar, jest czymś niesamowitym. Jestem tak dumna z zespołu, że to zwycięstwo i zdobycie pucharu nie docierają do mnie – powiedziała w rozmowie ze Strefą Siatkówki po zdobyciu Pucharu Polski Julia Nowicka, rozgrywająca i kapitan BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.
NIEDOWIERZANIE
BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała wygrał w wielkim finale Pucharu Polski z ŁKS-em Commercecon Łódź 3:2. Samo spotkanie stało na wysokim poziomie. Na wyróżnienie przede wszystkim zasługuje trzecia partia, w której bielszczanki przegrywały 9:17. By przechylić w niej szalę zwycięstwa na swoją korzyść i triumfować 25:23.
– Tak naprawdę nie dociera to do mnie. To był bardzo ciężki mecz. Spodziewałam się trudnego grania, ale to spotkanie było kosmosem wysiłkowym i emocjonalnym. To, jak wywalczyłyśmy ten puchar, jest czymś niesamowitym. Jestem tak dumna z zespołu, że to zwycięstwo i zdobycie pucharu nie docierają do mnie – mówiła Strefie Siatkówki świeżo po wzniesieniu pucharu w górę Julia Nowicka, rozgrywająca BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.
WZIĘCIE CIĘŻARU GRY NA SWOJE BARKI
W pierwszej części meczu, kiedy bielszczanki musiały gonić wynik (przegrywanie 11:15 i 13:16) Julia Nowicka atakowała w kontrach z drugiej piłki, biorąc ciężar gry na swoje barki.
– Trochę tak było. Miałyśmy wielkie przyjęcie w side oucie i ataku. Łodzianki nas pogoniły przede wszystkim w polu serwisowym, bardzo dobrze zagrywały. Ten mecz bardzo nam się nie układał od początku. Tym bardziej cieszy to zwycięstwo. Pomimo tego, że ŁKS cały czas nadawał rytm gry, to na bieżąco musiałyśmy się dostosowywać. Wygraliśmy i jest to niesamowite – opisała rozgrywająca BKS-u. W finale przeciwko ŁKS-owi Łódź zdobyła łącznie 9 punktów (2 atak, 2 blok, 5 zagrywka).
Każdy z setów zaczynał się od trzy bądź czteropunktowego prowadzenia którejś z ekip z wyjątkiem partii numer trzy. Wypracowana na starcie przewaga okazywała się skutecznie istotna w końcówkach. Goniący zespół potrafił zbliżyć się na jeden bądź dwa punkty, ale remisu zazwyczaj nie osiągał.
– Myślę, że to spotkanie było takim bagażem emocjonalnym, że nie patrzyło się do końca na ten wynik, tylko patrzyło w końcówkach czy podczas gry na przewagi – powiedziała Nowicka.
RADOŚĆ
Dla Julii Nowickiej zdobyty Puchar Polski to nie wszystko, bowiem została ona wybrana MVP spotkania. Siatkarka BKS-u opowiedziała, czy czuje się największym mózgiem operacji taktycznej, a także czy od niej zależy najwięcej na boisku.
– Od rozgrywającej zależy bardzo dużo, przez nie przechodzi praktycznie każda piłka. Cieszę się, że zostałam doceniona. Liczy się jednak wynik całej drużyny i świadomość tego, że jesteśmy od siebie zależne, ufamy sobie i każda stara się na maksa naprawić błąd tej pierwszej. Mamy do siebie pełne zaufanie i nie wytykamy sobie później palcami jakichś tematów, tylko wszystko jest rozwiązywane na bieżąco – wyjaśniła Julia Nowicka.
źródło: inf. własna