– Na pewno wolelibyśmy grać z zespołem z innej półki, ale w tym momencie nie ma już takich zespołów. Były dywagacje, czy nie lepiej zagrać z BKS-em Bielsko-Biała, ale chciałbym zauważyć, że BKS zasłużył na drugie miejsce w tabeli, bo niedawno wygrał w Rzeszowie 3:1. Rysice nie są w takiej formie, jak rok temu – powiedział w rozmowie z Damianem Markowskim z radioradom.pl Łukasz Kruk, dyrektor klubu.
RZUTEM NA TAŚMĘ
MOYA Radomka Radom zakończyła fazę zasadniczą TAURON Ligi na 6. miejscu. Zespół z Mazowsza na 22 spotkania wygrał 11 i zapisał na swoje konto 31 punktów. Radomianki do samego końca walczyły o rozstawienie przed fazą play-off, bowiem 11 marca rozgrywały ostatnią kolejkę w Bydgoszczy, gdzie wygrały z miejscowym Metalkas Pałacem 3:1.
– Jest to ostatnie miejsce, które nas zadowala, ponieważ cały czas mówiliśmy, że chcielibyśmy być w pierwszej czwórce. Początek sezonu był dla nas ciężki, towarzyszył nam trudny kalendarz, a zespół długo się zgrywał. Summa summarum udało nam się na końcu zająć cel minimum, czyli szóste miejsce, które nawet przy porażce w ćwierćfinale, której nie planujemy, da nam możliwość grania o piąte miejsce, które daje prawo gry w europejskich pucharach – mówił w audycji z Damianem Markowskim w radioradom.pl Łukasz Kruk, dyrektor radomskiego klubu.
RYSiCE? TEN ZESPÓŁ MOŻNA UGRYŹĆ
W ćwierćfinale mistrzostw Polski ekipa z Radomia podejmie wicemistrza Polski – PGE Rysice Rzeszów. To drużyna z Podkarpacia stawiana jest w roli wręcz murowanego faworyta do zwycięstwa i zarazem awansu do najlepszej czwórki fazy play-off. Niemniej jednak w Radomiu wiary w sprawienie sensacji nie brakuje.
– Na pewno wolelibyśmy grać z zespołem z innej półki, ale w tym momencie nie ma już takich zespołów. Były dywagacje, czy nie lepiej zagrać z BKS-em Bielsko-Biała, ale chciałbym zauważyć, że BKS zasłużył na drugie miejsce w tabeli, bo niedawno wygrał w Rzeszowie 3:1. Rysice nie są w takiej formie jak rok temu. Widać, że można ugryźć ten zespół, co pokazał nasz mecz na początku sezonu. Faza play-off to również swego rodzaju wyzerowanie. Gramy do dwóch zwycięstw i wszystko może się wydarzyć. Ściągnęliśmy presję z dziewczyn. Nie mają wiele do stracenia, tylko mogą wygrać jak najwięcej dla siebie, klubu i miasta – powiedział 45-latek.
BUDOWA SKŁADÓW NA DŁUGO PRZED
Saga transferowa oraz towarzyszące jej spekulacje i plotki trwają w najlepsze. Mimo że zdecydowanie więcej wieści dobiega z siatkówki męskiej, aniżeli żeńskiej, nie oznacza to, że kluby nie budują składów na sezon 2024/2025. Jak zauważył sam dyrektor Radomki – większość drużyn ma już niemal skompletowane zestawienia.
– Niestety w siatkówce dzieje się tak, że składy buduje się od listopada czy grudnia – zwłaszcza w męskiej lidze. Natomiast u nas, w żeńskiej siatkówce dzieje się to trochę później. W tym momencie większość zespołów ma już podomykane zestawienia w 90%. Mogę powiedzieć, że nasz skład na przyszły sezon jest zbudowany na te same cele, o które walczymy w tym roku – zapowiedział Łukasz Kruk.
Zobacz również:
Zmiany u Rysic. Będzie nowa rozgrywająca w Rzeszowie
źródło: opr. własne, radioradom.pl