W drugim meczu półfinałowym pomiędzy Savino Del Bene Scandicci a Eczacibasi Dynavit Stambuł o awans do półfinału Ligi Mistrzyń potrzebny był tie-break. Trudne spotkanie zakończyło się wygraną oraz awansem tureckiego zespołu do dalszej fazy turnieju.
Wyrównany początek
Początek spotkania we Włoszech był wyrównany. Zespoły grały punkt za punkt i w pierwszych akcjach żadna z drużyn nie mogła wysunąć się na prowadzenie (4:4). Pierwsze na prowadzenie wyszły siatkarki trenera Ferhata Akbaşa i po ataku Sinead Jack-Kisal były 8:5. Gospodynie meczu starały się jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, jednak nie mogły dogonić przyjezdnych. Siatkarki z Istambułu z każdą akcją powiększały swoją przewagę i po akcji Alexy Gray prowadziły pięcioma „oczkami” (11:6). Włoszki nie poddawały się i w końcu ich starania odniosły oczekiwany rezultat. Po asie serwisowym Haleigh Washington na tablicy wyników zagościł remis po 14. Gra Eczacibasi stanęła niemal całkowicie, co dobrze wykorzystały gospodynie (23:18). Mimo przewagi Włoszek, tureckim siatkarkom udało się doprowadzić wyrównania po 23, a następnie przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Ostatni punkt drużyna Eczacibasi zdobyła po nieudanym ataku Caroliny Da Silvy (27:25).
ZAGrywka ma znaczenie
W drugiej odsłonie pierwsze na prowadzenie wyszły siatkarki z Scandicci i po asie serwisowym Ting Zhu było 6:3. Turczynki starały się jak najszybciej doprowadzić do wyrównania, jednak gospodynie skutecznie im to utrudniały. Gdy w polu serwisowym zameldowała się Britt Herbots włoski zespół zdobył serię punktów, która pozwoliła im zwiększyć przewagę (15:7). Ewidentnie gra nie szła tureckim siatkarkom, które punktowały tylko pojedynczymi akcjami. Podopieczne trenera Ferhata Akbaşa nie dały rady odrobić strat punktowych i musiały uznać wyższość przeciwniczek. Partię zakończył punktowy blok Washington (25:20).
Kolejny set lepiej rozpoczęły siatkarki z Włoch, które dzięki skutecznym zagrywkom Ekateriny Antropovej odskoczyły na trzy „oczka”. Nie trzeba było jednak długo czekać, żeby na tablicy wyników zagościł remis po 6. Przyczyniła się do tego Jack-Kisal zza linii dziewiątego metra. Rywalizacja na boisku zaostrzyła się. Dzięki akcjom Washington i Da Silvy, Scandicci ponownie znalazło się na czele (12:8).Zespół Eczacibasi nie miał zamiaru odpuszczać i ciężko pracował, aby doprowadzić do wyrównania. Ostatecznie było to poza zasięgiem Turczynek i ze zwycięstwa w odsłonie mogły cieszyć się Włoszki (25:18).
Powrót Eczacibasi
Rozpędzone podopieczne trenera Massimo Barboliniego czwartą partię rozpoczęły od trzypunktowego prowadzenia (3:0). Dzięki skutecznym akcjom Washington i Da Silvy Włoszki utrzymywały się na czele (10:7). Turecka drużyna cały czas nie poddawała się i ostatecznie jej starania opłaciły się. Po asie serwisowym Iriny Voronkovej zagościł remis po 12. Rozpoczęła się wyrównana wymiana punkt za punkt, w której żadna z ekip nie mogła wysunąć się na prowadzenie. Dopiero w samej końcówce podopiecznym trenera Ferhata Akbaşa udało się wyjść na prowadzenie i zakończyć partie na swoją korzyść. Ostatni punkt dla Eczacibasi zdobyła Tijana Bosković (25:22).
Przypieczętowanie awansu
Początek tie-breaka był lepszy w wykonaniu Eczacibasi. Siatkarki z Turcji wysunęły się na trzy „oczka” do przodu po ataku Bosković (5:2). Zawodniczki Scandicci goniły przeciwniczki i w końcu po ataku Herbots udało im się zmniejszyć różnice w wyniku do jednego punktu (6:7). Radość Włoszek nie trwała długo ponieważ przyjezdne ponownie wysunęły się na prowadzenie i po zerwanym ataku Antopovej było 12:8. Gospodyniom nie udało się już odrobić starty punktowej i ze zwycięstwa w meczu oraz awansu do półfinału Ligi Mistrzyń mogły cieszyć się Turczynki. Ostatni punkt w meczu Eczacibasi zdobył po autowej zagrywce Antropovej (15:12).
Savino Del Bene Scandicci – Eczacibasi Dynavit Stambuł 2:3
(25:27, 25:20, 25:18, 22:25, 12:15)
Zobacz również:
Wyniki play-off Ligi Mistrzyń
źródło: inf. własna