Z kompletem punktów z Wielunia wyjechali siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Mimo to starcia nie mogą zapisać do łatwych. Barkom walczył przez cały czas, jednak nie zdołał doprowadzić do podziału punktów.
Kontry i zagrywka dla Barkomu
W spotkaniu tym z powodu choroby nie mógł wystąpić Łukasz Kaczmarek. Lwowianie szybko wyszli na dwupunktowe prowadzenie, które powiększyli za sprawą błędu własnego rywali. Jednak Bartłomiej Kluth posłał asa serwisowego i zrobiło się 6:7 i od tego momentu zaczęło się naprzemienne zdobywanie punktów. Przerwała je dopiero punktowa zagrywka Bartosza Bednorza (12:12). Goście nie cieszyli się długo z remisu, gdyż po skończeniu kontry przez Wasyla Tupczija, gospodarze ponownie mieli dwa ,,oczka” więcej. Dużo działo się w tym meczu w polu serwisowym obu ekip. Kiedy Mousse Gueye zdobył punkt w tym elemencie było 17:14. Kędzierzynianie nie potrafili się zbliżyć do swoich rywali. Dopiero po przestrzelonym zagraniu przez Tupczija straty zostały zmniejszone do punktu (21:20), ale na więcej siatkarze Barkomu Każany już nie pozwolili. W decydującym momencie wyraźnie przyspieszyli i do końca premierowej odsłony spotkania punktowali już tylko oni. Dodatkowo zaczął funkcjonować u nich blok i to nim zakończyli pierwszego seta.
Podrażniony lew
Drugą partię lepiej otwarli goście, którzy prowadzili 4:0. W tym fragmencie seta obie drużyny popełniały sporo błędów serwisowych, więc nie należał on do najładniejszych. Dopiero po asie serwisowym Denissa Petrovsa lwowianie zaczęli niwelować różnicę. Tak jak w poprzedniej partii nadal działał u nich blok i to po ,,czapie” Illi Kowalowa doprowadzili do wyrównania (11:11). Zawodnicy Grupy Azoty ZAKSA próbowali ponownie uciec i Daniel Chitigoi dał im dwupunktową przewagę. Niemniej ponownie z rękami blokujących nie poradził sobie Bartłomiej Kluth i gospodarze ich dogonili. Obie drużyny szły łeb w łeb, choć prowadzący zmieniał się, co zapowiadało ciekawą końcówkę. Decydujące akcje rozegrały się przy trzech ostatnich piłkach. W stosunku do poprzedniego seta, je zapisali na swoje konto przyjezdni, którzy po trafieniu Klutha z prawej flanki doprowadzili do wyrównania w całym meczu.
Kędzierzynianie zaczęli trzecią część meczu tak jak drugą, czyli od prowadzenia 4:1. Tym razem jednak zawodnicy Barkomu Każany szybciej ich dogonili, gdyż po trafieniu Illi Kowalowa w kontrataku było po 5. Po punktowej zagrywce Wasyla Tupczija prowadzący zmienił się, ale nie na długo, gdyż chwilę później dwukrotnie nie trafił w boisko. Partia ta miała bardzo wyrównany przebieg. Każda próba ucieczki była szybko niwelowana i dopiero przy zagrywce Bartłomieja Klutha goście zapunktowali trzykrotnie w jednym ustawieniu (15:12). W dalszej części gospodarze próbowali różnicę tą odrobić, ale ich ataki były skutecznie odpierane. Jednak w pewnym momencie podopieczni Adama Swaczyny przestali kończyć swoje akcje i natychmiastowo roztrwonili całe prowadzenie. Gdy tylko w ich szeregi wróciła skuteczność odbudowali całą przewagę. Duża w tym zasługa Daniela Chitigoia, który dał sygnał do ataku (22:19). Choć w końcówce było po ich stronie trochę nerwowości to ostatecznie po bloku Marcina Janusza zwyciężyli do 23.
Kluth i Chitigoia na plus
Początek czwartek odsłony miał najbardziej wyrównany przebieg. Jak w poprzednich setach to kędzierzynianie próbowali zbudować sobie przewagę, ale po trafieniu Bartłomieja Klutha udało im się to tylko na dwa punkty (9:7). Stan taki utrzymywał się przez dłuższy czas i dopiero skończona kontra przez Ilie Kowalowa dawała lwowianom remis. Na kolejne dwupunktowe prowadzenie wyszli gracze Grupy Azoty ZAKSA po trafieniu Daniela Chitigoia przy stanie 17:15. Gospodarzom przytrafił się słabszy okres i zaczęli popełniać błędy nie tylko w polu serwisowym, ale i w ofensywie przez co nie potrafili się zbliżyć. Po dwóch pomyłkach Władysława Szczurowa tracili do swoich rywali trzy ,,oczka”, którzy dostawali punkty za darmo. Set wkroczył w decydującą fazę. W niej po autowym przebiciu Denissa Petrovsa było nawet 19:23, ale siatkarze Barkomu Każany nie poddawali się i walczyli do końca. Za sprawą bloku i zagrywki Mousse Gueye nawiązali nawet kontakt punktowy, ale kolejnego meczbola już nie obronili i po zagraniu do skosu Klutha trzy punkty powędrowały na konto gości.
Po tym zwycięstwie kędzierzynianie zrównali się punktami z PGE GiEK Skrą Bełchatów i PGE Stalą Nysa, ale zdołali przesunąć się tylko na dziewiąte miejsce w tabeli PlusLigi.
MVP: Daniel Chitigoi
Barkom Każany Lwów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(25:20, 22:25, 25:23, 25:23)
Składy zespołów:
Barkom:Gueye (18), Kowalow (15), Palonski (16), Szczurow (7), Tupczij (14), Petrovs (3), Pampuszko (libero) oraz Kucher i Dardzans
ZAKSA: Janusz (2), Kluth (20), Bednorz (15), Takvam (8), Paszycki (4), Chitigoi (20), Shoji (libero) oraz Banach
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
źródło: inf. własna