– Po tym sezonie kończę karierę, ponieważ co mogłam, to osiągnęłam. Nie mam szans już zagrać w reprezentacji i walczyć na igrzyskach. Nie mam szans być w drużynie, która będzie się biła o finał Ligi Mistrzyń. Mogłabym rywalizować o kolejny medal mistrzostw Polski czy ćwierćfinał Ligi Mistrzyń, ale nie sięgnę wyżej – powiedziała w rozmowie z Sarą Kalisz na łamach sport.tvp.pl Paulina Maj-Erwardt, libero ŁKS-u Commercecon Łódź oraz reprezentacji Polski.
UDOWADNIANIE? JUŻ NA SAMYM STARCIE
Paulina Maj-Erwardt już od samego początku swojej sportowej drogi podjęła decyzję o tym, że będzie musiała udowodnić swoje zaparcie oraz wartość siatkarską chociażby swojej mamie, która jak mówi – przestrzegała ją przed sportem. – Zostałam wychowana w domu, w którym mama przestrzegała mnie przed sportem, ponieważ jej w nim nie wyszło z powodu wzrostu i innych czynników. Wiedziała, że jestem z małej miejscowości, jestem niewysoka, więc sądziła, że w siatkówce nie ma dla mnie przyszłości. Wtedy się buntowałam i mówiłam, że sobie poradzę. Patrząc z perspektywy czasu wiem, że mama kierowała się moim dobrem. Rodzice tak mają, że chcą ochronić swoje dzieci przed tym, co dla nich samych było trudne. Na końcu jednak musimy mierzyć się z pewnymi kwestiami, bo to jest wyłącznie nasze życie – mówiła w rozmowie z Sarą Kalisz na łamach sport.tvp.pl Paulina Maj-Erwardt, libero ŁKS-u Commercecon Łódź i reprezentacji Polski.
NIEWYKORZYSTANY POTENCJAŁ REPREZENTACJI POLSKI
Reprezentacja Polski kobiet za panowania Andrzeja Niemczyka przeżywała swój złoty okres. Wystarczy jedynie przytoczyć dwa złota mistrzostw Europy z 2003 oraz 2005 roku. Nie trzeba także specjalnie rozwodzić się w kwestii potencjału, który wówczas Polski miały wręcz ogromny. Niemniej jednak 36-latka na pytanie, czy ów potencjał został maksymalnie wykorzystany w późniejszym okresie, odpowiedziała następująco: – Nie, bo również w czasie MŚ 2010 można było o coś powalczyć. Od 2006 roku wszystko było bez planu. Nie było spójnego programu, który byłby długofalowy, który “z głową” wprowadzałby nowe zawodniczki, bazując też na starszych, doświadczonych. Wszystko było robione chaotycznie – oceniła brązowa medalistka mistrzostw Europy 2009.
ZAKOŃCZENIE KARIERY? MYŚL PRZYŚWIECAŁA WCZEŚNIEJ
Dokładnie 16 lutego Paulina Maj-Erwardt poinformowała publicznie, że bieżący sezon jest ostatnim w jej karierze.Libero oświadczyła także, że myśli o zakończeniu swojej kariery przyświecały jej już w ubiegłym sezonie. Skąd zatem taka decyzja? – Po tym sezonie kończę karierę, ponieważ co mogłam, to osiągnęłam. Nie mam szans już zagrać w reprezentacji i walczyć na igrzyskach. Nie mam szans być w drużynie, która będzie się biła o finał Ligi Mistrzyń. Mogłabym rywalizować o kolejny medal mistrzostw Polski czy ćwierćfinał Ligi Mistrzyń, ale nie sięgnę wyżej. To, czego doświadczyłam, dało mi spokój. Już w zeszłym roku myślałam o tym, by skończyć karierę, ale mimo wszystko się bałam. Teraz jestem już z tym pogodzona i spokojna – podsumowała Paulina Maj-Erwardt.
źródło: inf. własna, tvpsport.pl