– Czuję niedosyt, ponieważ było kilka spotkań, z których mogliśmy, a nawet momentami musieliśmy wyciągnąć więcej punktów. Były spotkania, w których powinniśmy zachować więcej zimnej krwi. Mam nadzieję, że nauczeni doświadczeniem w drugiej rundzie nie popełnimy takich błędów – powiedział przyjmujący MCKiS-u Jaworzno, Jakub Grzegolec.
Nie dali rozwinąć skrzydeł spalskiej młodzieży
Rok zakończyliście wygraną z uczniami SMS-u Spała. O ile pierwsze dwa sety względnie kontrolowaliście, o tyle w trzecim doszło do zaciętej końcówki. Jak z pana perspektywy wyglądało to spotkanie?
Jakub Grzegolec: – Był to mecz, w którym wiedzieliśmy, że trzeba zachować pełną koncentrację i rzetelnie realizować wcześniej ustalone założenia. W pierwszych dwóch setach graliśmy na podobnym i równym poziomie. W trzeciej partii zespół ze Spały zagrał lepiej w ataku i popełnił mniej błędów. My nie skończyliśmy kilku ważnych piłek. SMS to wykorzystał i wydaje mi się, że stąd pojawiła się ta końcówka grana na przewagi.
W starciu w Spale zdobył pan 20 punktów, co przełożyło się na statuetkę MVP. Takie wyróżnienie cieszy? Czuje pan, że stał się pan jednym z liderów MCKiS-u?
– Takie wyróżnienie zawsze cieszy, ale dla mnie ważniejsze jest to, że dopisaliśmy kolejny komplet punktów do swojego dorobku w tabeli TAURON 1. Ligi. Nie lubię za bardzo określenia lider. Kiedy jestem na boisku, to po prostu chcę, żeby koledzy z zespołu wiedzieli, że mogą na mnie liczyć.
Początek sezonu mieliście dość trudny. Kluczowe było zachowanie spokoju i nie podejmowanie nerwowych ruchów?
– Początek sezonu był dla nas trudny. Jako beniaminek pierwsze mecze rozegraliśmy z silnymi zespołami. Wiedzieliśmy, że trzeba zachować chłodną głowę, bo znaliśmy swoją wartość i wiedzieliśmy, na co nas stać.
Czują niedosyt
Pierwszą część sezonu zakończyliście na dziesiątym miejscu. Jak na beniaminka to bardzo przyzwoity wynik. Chyba możecie być względnie zadowoleni ze swojej postawy w dotychczasowych spotkaniach?
– Osobiście czuję niedosyt, ponieważ było kilka spotkań, z których mogliśmy, a nawet momentami musieliśmy wyciągnąć więcej punktów. Były spotkania, w których powinniśmy zachować więcej zimnej krwi. Mam nadzieję, że nauczeni doświadczeniem w drugiej rundzie nie popełnimy takich błędów.
Macie 6 punktów straty do ósmej Astry. Myślicie jeszcze o włączeniu się do walki o play-off czy dla was kluczowe jest bezpieczne utrzymanie się w lidze?
– Nie wybiegałbym w przyszłość i niczego nie planował. Chciałbym, abyśmy grali o punkty w każdym kolejnym meczu, a pod koniec rundy zasadniczej zobaczymy, w jakiej będziemy sytuacji.
Rundę rewanżową zaczniecie meczem z BBTS-em. Pierwszy mecz z bielszczanami przegraliście, ale teraz chyba jesteście już zupełnie inną drużyną niż na początku sezonu? Liczycie na jakąś niespodziankę po dłuższej przerwie w rozgrywkach?
– W mojej opinii jesteśmy podobną drużyną. Od początku sezonu chcemy grać w określony sposób i staramy się to wypracowywać na treningach. Drużyna BBTS-u to silny zespół z wieloma atutami, ale życzyłbym nam sprawienia niespodzianki w meczu z wyżej notowanym przeciwnikiem.
Zobacz również
Patryk Strzeżek: Ciężko było nas w tym meczu zatrzymać
źródło: inf. własna